E-book
5.88
drukowana A5
22.12
drukowana A5
Kolorowa
43.35
Białe skrzypce

Bezpłatny fragment - Białe skrzypce

Zbiór wierszy


5
Objętość:
70 str.
ISBN:
978-83-8221-783-4
E-book
za 5.88
drukowana A5
za 22.12
drukowana A5
Kolorowa
za 43.35

Pod powiekami

Sztuczny horyzont

Czy korzystasz ze sztucznego horyzontu?

Wokół jak przystało na niebo

Brak punktów odniesienia

A przecież


Widok słońca nie wystarczy

Żeby wylądować

Czasem nie pomoże nawet

Rozpostarty w porę spadochron snu


Do ziemi wcale nie jest tak daleko

Jak sądzą twoje zmysły

Spójrz!

Odchyliłeś się od rzeczywistości


Nie szkodzi że prawdziwy

Jest bardziej odporny na burze

Ponad poziomem chmur

Wolę sztuczny horyzont

Wnętrze

Zamknięci


czujemy każde drgnienie

co dreszczem przebiega po ciele

kołysze w uchu dzwon


Zasklepieni


słyszymy każde

pociągnięcie smyczka

z rozedrganych strun

rozświetlając wnętrze

sypią się skry dźwięku


Kto nas tu dojrzy

W głębi

Białych Skrzypiec

Piosenka

wstaje dzień czarno-biały

iskry mrozu trzaskają

drzewa w jasnych płomieniach

cisza pada wraz z śniegiem

na kolorów cienie


barw promienie nie wskrzeszą

słońce w chmurach ugrzęzło

nieprzetarty horyzont

wzrokiem nie ma

gdzie sięgnąć


zamknij powieki

odkryj odwróconej

perspektywy cel

Miraż

śledztwo rozpoczyna się na nowo

słońce zdejmuje starannie

linie papilarne z szyb

zawęża pole widzenia

jednobarwna tęcza

koloru twoich oczu

zatacza pełny krąg

taki widok

można mieć tylko

z góry i pod warunkiem

kropel nie większych od łzy

jeżeli zdecydujesz się

zejść na ziemię

odzyskasz wolność

cień wróci na swoje miejsce

śledztwo wykaże

że nigdy nie byłeś

z tej strony

szyby

Granica

granica

wcale nie przebiega

o świcie


śpiesznym stukotem

po klawiaturze mroku


jest już

o północy


wtedy


z bezbarwnego światła księżyca

wyłania się

krawędź rzeczywistości

Jesteś

Pamięci……


jesteś

między jednym a drugim

uniesieniem powieki


dlaczego iskry

twojego wzroku

wciąż gasną

w rozszerzonej

źrenicy nieba


mieścisz się

między sekundami

uderzenia zegara

są jednak

zbyt celne


oddzielasz

przedtem od potem

a sen uparcie

łączy je na powrót


na klawiaturze liści

deszcz wystukuje

twój niedokończony wiersz

Dal

I nie spojrzysz

dwa razy w to samo

lustro

tam też się spóźniasz


Choć tafla nieruchoma

pod powierzchnią

nurt wartki

wciąż wyprzedza wzrok


Przecierasz oczy

do lśnienia

do lśnienia

do śnienia


Refleksy zdarzeń gasząc

dotknięciem powieki

w DAL popłyniesz

na lustrzanej krze

Palce Leonardo

Uczynił je posłusznymi

Najmniej oczekiwanym myślom

Zawładnął tak że potrafiły

Tworzyć dzieła

Lżejsze od powietrza

Czasami gwiazdy

Rzucają ich skrzydlaty cień


Oddzielały światło od mroku

Na twarzach kobiet

W ich oczach zamykając

Tajemnicę Stworzenia


Gdyby żył Leonardo

Sztuka latania

Nie tak wyglądałaby

Jak dziś

Kim jesteś?

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 5.88
drukowana A5
za 22.12
drukowana A5
Kolorowa
za 43.35