E-book
3.68
drukowana A5
8.95
drukowana A5
Kolorowa
26.53
Bajka o wilku i Agnieszce

Bezpłatny fragment - Bajka o wilku i Agnieszce


5
Objętość:
19 str.
ISBN:
978-83-8351-748-3
E-book
za 3.68
drukowana A5
za 8.95
drukowana A5
Kolorowa
za 26.53

Bajka o wilku i Agnieszce

Pewnego dnia, w ciepłe południe, mała Agnieszka bawiła się przed domem w szpital. Powyciągała z szafek wszystkie swoje lalki i miśki i część z nich mianowała pacjentami, a część personelem medycznym: lekarzami i pielęgniarkami. Oczywiście Agnieszka jednogłośnie została wybrana na ordynatorkę i głównego lekarza tego szpitala. Odpowiednio do swojej funkcji chodziła w białym fartuchu i udzielała swoim podopiecznym pomocy.

Zabawa trwała w najlepsze, gdy nagle w furtce przy płocie pokazał się wilk z pobliskiego lasu. Wyglądał groźnie, szczerząc kły, z których ociekała krew, tak iż cały przód miał zaczerwieniony.

— Dzień dobry dziewczynko — odezwał się chropowatym głosem wilk.

Agnieszka, jak tylko ujrzała wilka, bardzo się przelękła i nawet nie słuchała tego, co mówił, tylko zaraz złapała za duży kij, który służył jej w zabawie za kroplówkę i zaczęła odganiać przybysza:

— Idź sobie stąd! Słyszysz?! Nawet się do mnie nie zbliżaj! — zaczęła wymachiwać kijem.

— Wrrr… — zjeżył się wilk. — Wrrr… — powtórzył jeszcze raz. — Potrzebuję…

Dziewczynka nie dała wilkowi dokończyć, tylko zebrawszy kilka kamieni, zaczęła nimi rzucać w stronę wilka:

— Uciekaj stąd, bo powiem zaraz tacie i cię raz-dwa przegoni! Nie ma tu nic dla ciebie! Już kogoś zjadłeś! Jeszcze krew cieknie ci z pyska! — tu chwyciła mocno kij i wymachując, zaczęła straszyć wilka. — Zaraz cię uderzę! Nie dam się zjeść! Uciekaj stąd!

— Wrrr… — zawarczał wilk i spuszczając głowę, zaczął iść wzdłuż płotu w stronę innych domów.

Jeszcze dwa razy po drodze spojrzał na dziewczynkę, za każdym razem próbując coś powiedzieć, ale Agnieszka nie ustępowała, tylko zaraz straszyła wilka kijem.

— No i z głowy — rzekła do siebie zadowolona dziewczynka, wracając do zabawy, ale po chwili podniosła się i wypowiadając słowa: „A, na wszelki wypadek…”, podeszła do furtki i zamknęła ją na klucz.

Jeszcze nie zdążyła usiąść przy łóżku chorego misia, gdy ktoś zaczął szarpać za furtkę.

— No nie!… — wykrzyknęła Agnieszka, myśląc, że to wilk powrócił, ale gdy zobaczyła za płotem wujka, uspokoiła się. — A, to ty… — uśmiechnęła się z ulgą. — Nie uwierzysz, co ja przed chwilą przeżyłam.

— Zaraz mi opowiesz — wujek nadal zmagał się z furtką. — Teraz jednak jest ważniejsza sprawa.

— A, furtka… — podbiegła do wujka. — Już otwieram.

Ledwo otworzyła, za nogami wujka ujrzała zakrwawiony pysk wilka.

— Uważaj wilk! — krzyknęła, cofając się dwa kroki do tyłu.

— Tak, wiem — odpowiedział spokojnie wujek. — Spotkałem go w drodze do was.

— Ale on jest niebezpieczny! — krzyknęła przestraszona dziewczynka po raz drugi.

— Nie jest niebezpieczny — uspokoił delikatnym głosem wujek. — Potrzebuje pomocy.

— No, już to widzę — złapała za kij i skierowała go w stronę wilka.

— Uspokój się — powiedział wujek, wchodząc z wilkiem na podwórze. — Przynieś lepiej jakieś szmaty i wodę.

— Po co? — zapytała podejrzliwie Agnieszka.

— Muszę go opatrzyć. Jest ranny — wujek spojrzał na rozmówczynię ze wzrokiem nieznoszącym sprzeciwu.

— Tutaj są — wskazała niechętnie na swój lalkowy szpital. — Ale on kogoś zjadł! — nie dawała za wygraną.

— Nikogo nie zjadłem — odpowiedział smutno wilk.

— To skąd tyle krwi na tobie?

— Ratowałem swojego synka, który ugrzązł między skałami — zaczął swoją opowieść wilk — ale wyślizgnął mi się z paszczy i wpadł do rzeki. Wtedy zraniłem się o skały, próbując go złapać. Mój biedny synek… — zapłakał wilk.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 3.68
drukowana A5
za 8.95
drukowana A5
Kolorowa
za 26.53