Wystarczyła nieuwaga by ratunku nie wybłagać.
Król Ignacy zaś próbował,
żeby Ala wiecznie sroga,
bardziej ludzkie serce miała,
z dworzanami rozmawiała.
Bowiem wszystkich miała w nosie,
ciężki żywot z nią! O losie!
Pomny na dworzan pogróżki
król wnet udał się do wróżki:
„Serce twarde niczym kamień
w ludzkie serce wróżko zamień”.
Wróżka sporo już widziała,
głośno tylko zamlaskała i te słowa wyszeptała:
„Żeby takie serce zdusić,
mocny bardzo czar trza rzucić!
Tylko wtedy twa królewna
już nie będzie jak kloc z drewna,
ale pozna smak współczucia,
no i inne też uczucia,
których teraz nie odczuwa,
co królestwo tak podtruwa.
Zaś dworzanie i wieśniacy,
co nie znają złotej tacy,
dobrze jednak dobroć znają
i pięciokroć ją oddają.
By królewna też oddała,
to, co zwykle odbierała,
czar potężny być to musi,
by jej czarne serce zdusić”.
Wróżka mruczy coś pod nosem,
liczy w ręce kłos za kłosem,
drugą ręką robi znaki,
drepcze i depcze robaki.
Król Ignacy nic nie mówi,
tylko bacznie obserwuje,
co mu wróżka wyczaruje.
Jaki czar na głos wymówi,
aby jego podła córa,
panna mocno gruboskóra,
czystej miłości doznała
i z tym smakiem już została.
Wróżka do pieca dokłada,
i przy piecu się rozsiada,
cicho mruczy coś pod nosem…
Nagle mówi pełnym głosem:
„Byś miłości smak poznała,
ten eliksir ci ja warzę.
abyś władzę sprawowała,
dobrym sercem cię obdarzę!
Abyś pasję tę odkryła
i miłością zaraziła
swoje dotąd puste serce,
gdyż królestwo jest w rozterce”.
Król szybko wydał rozkazy,
a nie musiał kilka razy.
Do komnaty zaniesiono
czystą pościel i wrzeciono,
by królewna w takiej nędzy
szybko wzięła się do przędzy.
Praca bowiem męczy ciało,
snu mu wtedy jest za mało.
„Trudno zbudzić strudzonego,
gdy chce pospać ciało jego”.
Myśli sobie król Ignacy,
i niesie kądziel na tacy,
aby jego córka Ala
po pracy długo pospała.
Weszła Ala do komnaty,
patrzy na wrzeciono taty,
wzrokiem szuka też kądzieli,
posiedzi tu do niedzieli.
A to czwartek jest dopiero,
zła na łoże swe spoziera,
milcząc na swym łożu siada,
głos wewnętrzny do niej gada:
„Nic się nie martw ma królewno!
Noce trzy miną na pewno
szybciej, niż będziesz gotowa
wyjść z komnaty tej bez słowa.
Zostaw kądziel i wrzeciono,
gdyż komnatę przyciemniono.
Ty jesteś przecież królewną,