E-book
15.75
drukowana A5
24.99
Baba Jaga Honorata i Weronka

Bezpłatny fragment - Baba Jaga Honorata i Weronka

I pewna ich historia…


5
Objętość:
37 str.
ISBN:
978-83-8324-659-8
E-book
za 15.75
drukowana A5
za 24.99

Dla mojej córki Weroniki, która także włożyła swój wkład w tworzenie ilustracji.


Baba Jaga Honoratka z nosem wielkim jak kartofel, z dwiema brodawkami na nosie siała postrach w miasteczku Ciasteczkowym.

Ale nikt z miastka nie wiedział, że ani straszna nie była ani dobrze czarować nie umiała…

Mieszkała w zamku na szczycie Góry Białogóry z wieżyczkami sięgającymi mlecznych chmur.

— Och, co ja przygotuję na przyjęcie dla sióstr mych i kuzynek, kocie Puszku? Co roku każda z nas organizuje spotkanie u siebie w zamczysku, w tym roku przypada moja kolej. — Zamartwiała się.

— Szukam i szukam przepisów w księdze zaklętej mojej mamci Hogaty i nic nie mogę znaleźć.

— Wiesz, że moje siostry są najstraszniejszymi i najbardziej znanymi Baba Jagami na całym świecie! Tylko co ja na to poradzę, że jedynie ja jestem inna. Nie lubię czarów, pamiętasz kocie, ostatnio chciałam zaczarować żabę, żeby umiała latać i sama wystrzeliłam pod sam sufit i spadłam na podłogę i jeszcze przygniotłam ci ogon, eh, co ze mnie za wiedźma! — mówiła jak oszalała.

— Miauu — odpowiedział Puszek po czym ziewnął i położył się na parapecie.

Honoratka przerzucała dalej strony księgi, zwaliła ze stołu konfiturę malinową, strąciła sok z wilczych jagód. Przewróciła się na rozlanym mleku po czym prędko wstała i znowu westchnęła.

— Ech. Niezdara ze mnie a na dodatek nie znajdę w tych przepisach chyba nic odpowiedniego.


Puk, puk.


— O, a któż to do nas się wybiera kocie, słucham? -krzyknęła:

— wejdź proszę!

Mała Weronka o włosach rudo-brązowych i oczach dużych jak okrągła czekoladka wbiegła do środka i mówi, Honcia, Honcia mam coś dla Ciebie!

— O co tu taki bałagan? -zapytała.

— Ach Żabelko. — nie zdążyła dokończyć Honorata, bo dziewczynka jej przerwała.

— Mama kazała mi przynieść nową odmianę malin do twojego pysznego ciasta do malinowej burzy. Musisz spróbować, proszę, proszę!

— Och dziękuję Ci Weronka, ale teraz jestem strasznie zajęta.

— Ale jak przyszłaś to włóż do spiżarni malinki i chodź pomóż mi napisać zaproszenia. A ja posprzątam ten bałagan. -rzekła Jaga.

Mała Weronka usiadła do stołu na zagracanego przez różowy lukier, kolorowe bezy, powidła, wzięła z szafki pazurze pióro i zajęła się ozdabianiem i wypisywaniem zaproszeń na sobotę do Baby Jagi Honoraty.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 15.75
drukowana A5
za 24.99