Pamiętam tamtą ciszę
Za wielką, czystą szybą szpilki,
Pewnie zabrali kobiety z bankieciku.
Unurzane w błocie wojennym.
Jest i wzór buta skóry węża.
Większość w Auschwitz
To normalne buty porządnych ludzi,
Na tamte czasy niczego sobie i dziś by poruszały wyobraźnię,
Że to był elegancki świat.
Błękitne niebo
Nade mną błękitne niebo,
Pode mną ziemia napita krwią do syta.
Przede mną ściana śmierci.
Patrzenie w mur na ostatnią drogę życia…
Nie jeden zerwał głowę ku słońcu przed ostrzałem,
Zamanifestował pragnienia przeżycia,
Modlił się o cud, jaki nie mógł nadejść,
Ale zdarzały się wyjątki.
Halina Birenbaum czekała całą noc majdańską
Jak spłonie, udusiwszy się najpierw w komorze.
Pogodzona — doczekała rana. Zabrakło wtedy cyklonu B.
Jakiż spokój w sercu.
Nic nie będzie już nigdy takie same
Halinie Birenbaum
Nie zapomnę tamtej czarnej nocy z Twojej pamięci.
Zapamiętałam stłumiony strach, kiedy zaczęło brakować gazu.
Łatwiej jest żyć w tych okolicznościach,
Jak mówiłaś mi — życiem w śmierci,
Czy odchodzić.
Wzięłaś mnie za ramię i powiedziałaś,
Że bardzo chciałaś przeżyć, choć straciłaś najbliższych.
Modlę się za Ciebie do ogrodzeń z drutów.
Podziwiam Twoją siłę nieludzką dziecka.
Tłumy wybrały śmierć na drutach.
Nocy tamta, błogosławiona, cicha.
Nocy, gdzie zagazowano tłumy,
Pogromie mroczny…
Nocy tamta, święta, która zabrałaś żyć tyle
I ocaliłaś Halinę,
Dziękuję, że choć mijałaś wolno i brakowało już tchu z emocji
I pożegnań… Że nie zabrałaś mi przyjaciółki.
Narodziłam się znacznie później po tych zdarzeniach,
Kiedy Halina objechała cały świat głosząc piątą Ewangelię nadziei dla świata.
Dziękuję Ci straszna, upiorna nocy, że nie zabrałaś mi jej wtedy.
Igła
Metalowa igła, dumnie stoi na wystawie.
Zabrała życie rzeszom.
Igło barbarzyńska,
Medycyno pseudo z Auschwitz,
Rzeczy trwające ponad życie ludzi —