E-book
32.34
drukowana A5
50.28
drukowana A5
Kolorowa
70.98
Arose

Bezpłatny fragment - Arose

Sztuka Miłości

Sha Dhar

Objętość:
174 str.
ISBN:
978-83-8189-290-2
E-book
za 32.34
drukowana A5
za 50.28
drukowana A5
Kolorowa
za 70.98

Dla wszystkich bogiń, czarownic i wiedźm — a szczególnie dla tej jednej, która odmieniła moje życie! Dziękuję!

Bądź moją ukochaną

Różą…

Której słodycz to sens

Życia!

Ja będę czułym

Ogrodnikiem

Każdego dnia podleję Cię

Aksamitem

Słodkich, powolnych chwil

Przyjemności

Rozkwitniesz w moich

Dłoniach

Ustami otworzę twoje

Serce

A słońce zarumieni się

Miłości


Zakazany owoc

Miłość jest dzisiaj smakiem zakazanym. Okrytym całunem wstydu i winy. Wszyscy jej pragniemy bardziej niż czegokolwiek innego, a jednak się boimy. Uprawiamy skrycie, z rezerwą, brudni w oczach boga.


Rozumiem, czemu tak jest. Całe tysiąclecia braku zrozumienia, barbarzyńskich obyczajów i kłamstw, sączonych przez „świętych” myślicieli, zrobiły swoje. Utkały ten ponury gobelin, maskując jeden z najjaśniejszych brylantów Życia — seks.

Niechęć do seksualności jest nam wpajana od najmłodszych lat. Chyba największym tego przykładem jest biblijna historia o wygnaniu z raju. Mówi ona, że bóg wypędził Adama i Ewę z ogrodów Edenu, skazując ich na wieczną tułaczkę przez ból i trudy życia. A dlaczego „dobry bóg” to zrobił?

Ponieważ Adam skusił się na jabłko Ewy. I choć w tej bajce jest to pokazane symbolicznie, to podświadomie wszyscy wiemy, czym naprawdę było to jabłko. W jakiś sposób, na intuicyjnym poziomie, myślmy sobie, że to słodkie, zakazane jabłko było… ponętnym tyłeczkiem Ewy.

A „zły wąż”, to nic innego, jak seksualna energia, której przebudzeniu uległa najpierw Ewa, by potem skusić swym urokiem Adama. Jest to energia znana w każdej kulturze pod różnymi nazwami. Hindusi mówią Kundalini; szamani południowo-amerykańscy określili ją mianem Pierzastego Węża; żydzi — Shekinah, a buddyści Candali. Paradoksalnie, gdy się temu przyjrzeć, jest to nic innego jak chrześcijański odpowiednik Ducha Świętego.


Wygnanie z Raju to na wskroś symboliczna opowieść, która sprawia, że człowiek przez całe życie czuję się czymś mniej niż boskim, w jakiś sposób przeklętym. Wierzy, że musi dostąpić odpuszczenia swego grzechu pierworodnego, grzechu tego, że w ogóle istnieje. I choć chrześcijański chrzest niby załatwia tę sprawę, to i tak przez resztę życia, podświadomie wierzymy, że jest z nami coś nie tak. A wszystko to wina… Ewy i jej uroczego jabłuszka oraz Adama, i jego słabości na jej słodkie wdzięki.

Bóg wypędził ich z Edenu, aby dalej uprawiali swój nierządny akt i płodzili przeklęte potomstwo. Adam i Ewa zostali okryci szarym gobelinem wstydu i winy, a ich miłość stała się grzeszna.


I ja urodziłem się pod tym groteskowym gobelinem. I na mnie nałożono szare koce zwątpienia i wstydu. Przesłonięto oczy opaską strachu, wytrenowano do unikania pełnej rozkoszy głębi miłości. Stępiono język na jej rajskie smaki. I mnie poczęstowano tym „jabłkiem przeklętym”, nasączonym winą, i pewnie tak by pozostało, gdyby…


Gdyby nie to, o czym piszę w tej swoistej pracy naukowej — to, że po wielu latach duchowych eksploracji odkryłem miłość bez granic, bez wstydu, bez poczucia winy, bez kłamstw. Miłość słodką i namiętną.

Miłość, która zamiast być czarną polewką, pełną gorzkiego poczucia winy, stała się przepełnioną aromatycznym, słodkim winem. Winem pełnym pasji, starannie „utkanym” z owoców słonecznego, a zarazem ekstatycznie wilgotnego lata.


Chcę się podzielić z Tobą tą miłością, bo może i w Tobie otworzy magiczne wrota do świata marzeń, kreatywnych wizji i najcenniejszej słodyczy Życia. A wtedy świat ludzki z pewnością będzie trochę bliższy nieba. Kobiecość zaś i męskość zostaną uznane za naturalną, rdzenną, pierwotną świętość — przejaw boskiej kreatywności.

Ich unia jest tym, co stworzyło wszystko. Nawet dziś to widać, bo jeśli czytasz te słowa i czujesz ten rytm, który bije z Serca samego Życia, to znaczy, że również Ciebie spłodziła święta unia miłosnego uniesienia między kobietą i mężczyzną. Inaczej przecież nie byłoby Cię na tym świecie! Nie byłoby niczego w ogóle.


Za swój język obrałem głównie poezję, bo gdy czuję, jak rodzi się we mnie ta nowa energia miłości, czasem tylko tak potrafię wyrazić Prawdę, jaka z niej płynie.

Miłość to, wbrew pozorom współczesnego postępu, wciąż owoc zakazany, którego pragniemy, lecz boimy się zarazem. Z pewnością tez nie do końca rozumiemy. Nie znamy tajników sztuki miłości i św. seksu. Trzeba jednak przyznać, że w ciągu ostatnich stu lat zaszła na tym polu fantastyczna transformacja.

I choć wielu wciąż tak twierdzi, to owoc ów wcale nie jest powodem końca Edenu. Nie! Seks tak naprawdę jest początkiem nowej ery, renesansu wolności ludzkiego życia, kreatywności bijącej niczym czyste źródło wewnątrz każdego z nas. Seks ma w sobie niesamowity potencjał oświecenia i transformacji ludzkiej świadomości. Miłość jest nadzieją na przyszłość… piękną i radosną przyszłość, której przecież w głębi Serca wszyscy pragniemy.

— Nowy rok

Płatki róży otwierają się

Gdy klękam przed Tobą


Moja modlitwa jest bez słów

Mój język sięga wgłąb różowej toni

Lekko muska chłonąc słodką woń


Czuję jak drżysz

Powiewa bryza świętych energii


Dotykam twoich łodyg

Są bez kolców

Odmładzają moje dłonie

Dając natchnienie do życia


Wzbiera w nas ogień

Ocean burzy się

Moja łódź chce zawitać w Twoim ogrodzie

Żagle na maszt!

Z pieca bucha żar!


Głęboko oddychamy

Płyniemy razem wśród gwiazd…


A gdy wchodzisz na mój okręt

Świat staje się najpiękniejszym miejscem pod Słońcem

Wybucha szampan

Ten rok będzie wspaniały!

Uwolnienie blokad

Aby móc otworzyć się na tą jakość miłości słodkiej i przyjemnej poza wszelkim wyobrażeniem, należy oczyścić się z kłamstw i iluzji, jakie zostały w nas zaprogramowane przez ślepy światopogląd naszych przodków.

Po prostu je odziedziczyliśmy, nauczyliśmy się wraz z całą resztą systemów wierzeń i uprzedzeń, wpajanych nam od najmłodszych lat. Te psychiczne, generalnie podświadome konstrukty, są niczym tamy na rzece życiowej energii.

A to właśnie płynąca nieskrępowanie życiowa energia jest tym, co daje tak wspaniałą rozkosz i sprawia, że seks jest cudownym doświadczeniem. Lecz, gdy jest zblokowana, to oczywiście nie może płynąć w pełni. I zamiast spokojnego oceanu wszechogarniającego orgazmu, doświadczamy tylko chwilowego wytrysku rozkoszy.

Cóż, to też jest piękne i słodkie, ale przecież może być jeszcze piękniej i więcej! Rozkosz może trwać dłużej i przepływać nie tylko przez całe ciało, ale obejmować również umysł i pole energetyczne — dotykać Duszy. Taki orgazm jest znacznie przyjemniejszy. Niesie też ze sobą wiele innych korzyści.

Trzeba więc oczyścić się z tych blokad. Jest to proces długotrwały. Wymaga cierpliwości i zaufania. Dzielnej praktyki św. seksu (to chyba nie tak źle, nie?).

Trzeba pójść wbrew utartym schematom i objąć swoje ja w całej pełni. Bez względu na fizyczną płeć, należy uznać w sobie i pokochać wszystkie dualne elementy. Zarówno te męskie, jak i żeńskie; jasne oraz ciemne. Tylko wtedy blokady znikną, a energia orgazmu odkryje przed nami swój pełen potencjał.

— Kreatywność

Nic tak nie leczy jak pocałunki

Pełne pieszczoty i czaru

Nic tak nie cieszy o poranku

Jak słodki deszczyk natchnienia


Bo gdy leżymy sobą upojeni

Ciało i umysł się w pełni otwiera

Oczyszcza nas ta woń odżywcza

Którą stworzyły nasze usta


I nic innego w głowie nie kołacze

Lecz by energie te przelać na płótna!


Jesteśmy ciepli — wręcz rozpaleni

Ochoczo patrząc w swoje odbicia

Twój wzrok spotyka się z moim

A w głębi twych czarnych toni

Migocze blask samego Życia


Dziś będziemy przelewać to światło

We wszystkie myśli czyny słowa

Świat — naszym płótnem

Seks — życia natchnieniem

Życie — expression créative!

— Otuleni czarem

Słodka nektarynka

O różowym brzasku

Soczyście nabrzmiewa

W moich ustach


Nieboskłon smakuje jej soczystością!


Bezwstydnie całuję każdą odrobinę

Spijam jej boski nektar aż…

Sopranowym blaskiem wybucha!

Wprost na moją twarz


Wtulam się wtem ogniście

W jej miękkie krągłości

Cuda niewieście!

Gdy sięga do mnie…


Po laskę waniliowej zorzy

Chwyta ją pospiesznie

By wypełnić usta

Aromatem białych marzeń


Jest słoneczny poranek

Leżymy nasyceni miłosnym nektarem…


Tylko tak warto zaczynać dzień!

Brak kontroli

Jedną z najpiękniejszych chwil w życiu człowieka jest uwolnienie się spod kontroli. Z początku są to tylko chwile, ponieważ jesteśmy tak przyzwyczajeni do nieustannego kontrolowania siebie, że gdy tylko wypuścimy się z klatki własnych zasad, to zaraz z powrotem chcemy do niej wracać. Czujemy się bezpiecznie, będąc pod kloszem zasad i reguł na temat tego, co jest w nas dobre, a co jest złe.

Najzabawniejsze jest jednak to, że te reguły są w zasadzie odmienne zależnie od człowieka — choć oczywiście jest też wiele ogólnie przyjętych w danej kulturze.

Chodzi oczywiście o nasze systemy wierzeń. Jedni wierzą, że jedzenie mięsa jest złe, podczas gdy inni uważają, że aby być zdrowym, to jednak trzeba mięso jeść. Wielu powstrzymuje się od dzikości, bojąc się jej nieokiełznanego ognia. Inni zaś mają w drugą stronę. Z ekstrawertyczną dzikością nie mają problemu, ale za to boją się poddania i wrażliwości — spojrzenia we własne wnętrze, a przez to również otworzenia się na wnętrze drugiej osoby. Stają się pewni siebie i śmiali, lecz również bardzo powierzchowni i nieprawdziwi względem własnych uczuć. A więc również kontrolują siebie — tylko w inny sposób.

W swoim rdzeniu kontrolowanie siebie wiąże się z poczuciem bezpieczeństwa. Kontrolujemy siebie, bo nie czujemy się bezpiecznie. Czy to w świecie zewnętrznym, czy własnym wnętrzu. I ma to olbrzymi wpływ na wszystko, włącznie ze sferą intymną oraz seksem.

Dlatego pierwszym krokiem każdej miłości jest właśnie stworzenie bezpiecznej przestrzeni. Wtedy hamulce puszczą łatwo, skorupa pęknie, lód powoli stopnieje i będzie naprawdę przyjemnie. Seks nie będzie już tylko szybkim „pieprzeniem się”, albo grzecznym, powściągliwym mizianiem.

Dzięki stworzeniu bezpiecznej przestrzeni na wszystkich poziomach, uprawianie seksu staje się zabawą i miłością. Świętym aktem energetycznej unii męskości i żeńskości, a jednocześnie nieokiełznanym ogniem fizycznych igraszek. Wszystko razem.

Przede wszystkim jednak, dzięki poczuciu bezpieczeństwa, łatwiej będzie nie spieszyć się i pozwolić, aby energie miłości otworzyły się w pełni, zamiast od razu, pospiesznie przeć do finiszu.

— Życie jest piękne

Rozgrzany fallus w Twoich dłoniach

Wygląda jak pochodnia

Noc przemienia się w ognisko

Na łonie Bogini Natury


Wszystko wokół lśni gdy…

Pospiesznie wkładasz go między uda


Nie ma czasu do namysłu

Umysł umiera!


Jestem opętany Twoim zapachem

Chwytam piersi

Pieszczę…


Ciągnę lekko włosy…

Całujesz mnie namiętnie


Jesteś moją suką! — Jestem twoim psem!

Pieprzymy się bez opamiętania!

Śpiewasz i wyjesz jak wzburzone morze


A ja zanurzam się w nim cały

Niczym zachodzące słońce


Smagam Cię zuchwale swoim kutasem

A ty się śmiejesz… krzyczysz

Tak! Jeszcze! Pragnę!


Kocham twoje jabłuszko

Kocham twoje pomarańcze

Soczystą brzoskwinkę

Kocham Cię w całości!


Ssij moją latarnię

Ssij aż do końca

Niech zaświeci na twym morzu

Ja też tego pragnę!


Z krzykiem błyszczymy

W czułych objęciach


Leżysz szczęśliwa

Polukrowana słodyczą życia


Przytulamy się

Twoje piersi są takie miękkie w moich twardych dłoniach

Wiem że lubisz gdy tulę Cię pewnie


Życie jest piękne!

— Najświętszy Sakrament

Gdybyś tak czule objęła go palcami

I zanurzyła czubek w słodkiej toni marzeń


Gdybyś tak miękko falując piersiami

Usłyszała jak pragnie wędrować między górami


Gdybyś z uśmiechem objęła go pieszczotą

I pocałowała witając wczesny ranek


Wtedy on by pewnie zaśpiewa Ci ochoczo

O tym jak bardzo pragnie być twym ukochanym


…jak rozpalasz i gasisz największe pragnienia!


Byłabyś boginią tej porannej modlitwy

W twej nagiej świątyni znalazłbym oświecenie!


Ciepłem Cię spowiję najpiękniejszej gwiazdy

Dając wszystko czego bezwstydnie pożądasz


Mogłabyś wtem położyć się ze mną

Na ołtarzu miękkich poduch

Pierzyn miłosnych uniesień


Byłabyś komunią

Najświętszym sakramentem rozkoszy

Miłości większej niż Wszechświat może pojąć


Majteczki zerwałbym zębami

Przyjmując twoją wilgotną świętość


Delikatny masaż

Gorące pocałunki

Twoje oczy szkliste łzami szczęścia


Chłonąłbym Twój zapach

Sycił wszystkie zmysły

Czując jak czerwienisz się do granic dzikości


W rozkoszy posuwalibyśmy się…

Po tej drodze do oświecenia


Aż sakrament nie dopełni się

W świętej uni podniecenia

Oddychanie

Świadomy, powolny oddech do brzuszka to jedno z najlepszych narzędzi uprawiania miłości. Właściwie jest to pierwszy krok każdego seksu. Oddychanie łagodzi i uwalnia energie w nas samych i sprawia, że tworzy się bezpieczna przestrzeń, o której mówiłem.

Nie ma znaczenia, czy chcesz kochać się z partnerką/partnerem, czy tylko samemu ze sobą. Oddychanie jest swoistym preludium symfonii miłości. Sprawia, że twoja świadomość skupia się na chwili teraz, wraz ze wszystkimi doznaniami zmysłów.

Oddychając powoli, relaksujesz się, a życiowa energia zaczyna płynąć pełniej i bardziej gładko poprzez nie tylko twoje ciało, ale również całe pole energetyczne. Uważam, że to jeden z największych wynalazków ludzkości. Bo generalnie, zazwyczaj, oddychamy automatycznie i bardzo płytko, a więc nasz metabolizm pracuje na spowolnionych obrotach.

Ma to swoje potwierdzenie w medycynie. Oddech jest wykorzystywany przez kobiety w ciąży, sportowców, podczas terapii psychologicznych, duchowych praktyk. Nie od dziś wiadomo, że to jak oddychasz, znacząco wpływa na pracę całego organizmu. Jest więc czymś kluczowym również podczas seksualnej miłości.

Oddech, który praktykuję osobiście, jest odmienny od większości, których przepisy można znaleźć w Internecie. Jest to oddech swobodny, a jednak świadomy. Niekontrolowany, a jednocześnie ukierunkowany na otworzenie drzwi seksualnej energii, znajdujące się w brzuszku. Niektórzy nazywają ten oddech, oddechem małego dziecka, albo oddechem współczucia, czy kompasji.

Malutkie dzieci, w pierwszych miesiącach życia, w sposób naturalny oddychają bardzo powoli, głęboko i do samych trzewi. W ten sposób rozwija się w nich duchowa energia, a młodziutki metabolizm wzrasta i przystosowuje się do otaczających energii.

To dopiero później, szorstki świat serwuje dziecku poczucie zagrożenia, stres i negatywne emocje, przez co oddech staje się coraz płytszy i szybszy. Strach przejmuje powoli kontrolę, skupiając energię coraz bardziej w umyśle, a drzwi czystej, seksualnej energii miłości, które nas spłodziły, zamykają się.

Jest w tym wiele więcej do powiedzenia, ale na potrzeby tej książki, wystarczy wiedzieć, że powrót do tego głębokiego powolnego oddechu, sprawia, że seksualna energia równoważy się w nas, a drzwi do ekstatycznego orgazmu energetycznego się otwierają.

— Pierwszy śnieg

Jesteś moim ulubionym krajobrazem

Od stóp aż po horyzont zdarzeń

Najbardziej lubię wilgotne doliny

I miękkie wzniesienia latem


Lecz zawsze gdy po Tobie wędruję nocą

Najpiękniejsze swą gwiazdy Twoich oczu


Patrząc w ich głębiny

Sam zaczynam świecić

A mój krajobraz

Stapia się z Twoim


Razem tworzymy nowy świat

Wszechświat pełen marzeń

Chwytam wtedy twoją jabłoń

Łapczywie szukając owoców


Ty sięgasz po mój róg obfitości

By wydobyć ze mnie

Jedyne nuty warte zachodu

Jak wieczorne cykady latem


Moje Słońce zaraz wybuchnie

Twój Ocean bulgocze rozszalały

Piersi falują w moich dłoniach


Czy to koniec świata… czy początek…


Błysk!

Plusk!

Chichot…


Wilczyca wyje do księżyca

Księżyc wybucha

Pada śnieg

Marzenia się spełniają

— Idzie wiosna

Będę delikatny

Powolny w swoich krokach

Podejdę do Ciebie

Ze szczerym spojrzeniem

Nieśmiałym wpierw

Czułym

Pełnym zrozumienia


W końcu Twoje oczy spojrzą i we mnie

Będę nagi

Takim jakim wgłębi jestem

Bez wszystkich ubrań

Bez wszystkich masek

Bez krzty zwątpienia


Ciekawy Twojego smaku
wnętrza
westchnienia


Poczekam aż dasz mi znak

Aż spojrzysz z tym ognikiem

Aż zarumienisz się lekko

Aż powiesz mi
Ja też chcę!
Zróbmy to!
Spowijmy razem gniazdo
W którym mogą narodzić się pisklęta


Będę jak cierpliwa wiosna
która czeka w zamarzniętych rzekach
która czeka spoglądając tylko ukradkiem
cierpliwie uchylając czułych promieni…


Aż roztopię twoje Serce…
i rozchylę uda

— Radość Życia

Jej krągłe uda pieściły mój wzrok

Oczy przenikały ubranie

Doskonały szkic cycuszków

Delikatnych ramion

Gruszkowej doliny z najpiękniejszych snów


Była niedostępna

Zamknięta w swoim świecie

Opierała się mojej gorącej Duszy


Byłem jednak cierpliwy

Oddychałem czując jak zachodzi alchemia

Wapiennej skorupy

Powstrzymującej naszą unię


Chciałem z niej zerwać pas cnoty

Dać rozkosz

By poczuła czym naprawdę jest Życie!


Rozmawialiśmy o uczuciach

Duchowości

Prawdzie

Słuchałem uważnie


Nasze oczy spotykały się zalotnie

Ta jedna sekunda w głębi jej źrenic

Była wszystkim dla mnie


Widziałem że mnie pragnie

Tak samo jak ja pragnę jej

Ale bała się otworzyć drzwi rozkoszy


Musiałem słuchać uważnie

Chciałem czuć rozumieć przytulić

Aby nie być głupcem który grabi

Lecz przyjacielem który otwiera wszystkie wrota

Spokojem szczerością pożądaniem


Mury fortu w końcu runęły


Siedzieliśmy oto w samym środku pięknej oazy

Gdzie płynie krystaliczna woda

Byłem wpatrzony we wspaniałe oczko usłane liliami


To Twoja cipka

Tak samo piękna jak świetliste źrenice


Rozgrzany do czerwoności

Nabrzmiały jak południowe słońce płonące nad nami

Czułaś to ciepło!

Ogrzewało Cię a wszelkie zbroje topniały powoli

Jak masełko na patelni


I w końcu uległaś w pełni

Dusza wygrała z zimnym rozumem

Reguła spłonęła jak ostatni egzemplarz klasztornej księgi!


Nareszcie byliśmy nadzy

Gotowi na radość życia

— Zwykły masaż

Masowałem jej napięte mięśnie

Gładkie jak górska grań plecy

Wyrzeźbione przez mistrza pośladki

Doskonałe nogi

Słodkie paluszki stóp


Mój penis ocierał się o jej krągłości

Olejek pryskał w blasku hinduskich świec

Nucił orientalny flet


Jej komórki zaczęły wibrować szalenie

Podniecenie sięgnęło wulkanicznego zenitu

Moje dłonie popłynęły z prądem tej energii

Ku najświętszej dolinie boskiej oazy!


Masowałem jej cipkę delikatnie

Czasem naciskając ostro szturchając

Ożywiając wszystkie nerwy

Budząc pełnię świadomości!

Zrywając wszelkie więzy!


Wielbiłem jej ciało i Duszę

Ciesząc się świętą energią miłości

Blaskiem wszech-tętniącego serca!


Stop… tuż przed kulminacją jej ekstazy

Weźmy kilka głębokich oddechów

Pozwólmy by aura wokół nas nasyciła się

Nektarem tej żywej miłości!


Czy chcesz abym…

Posunął się dalej?

Chcesz rozkoszy namiętnej jak…

Gdy słońce tonie w ocenie?!

Nie wiem… — odrzekła nieśmiało


Lecz płonęło już całe jej ciało!

I dłonią pewnie konia klepnęła


Och czułem że umysł jej się opiera

Strzępki zakonnej reguły jeszcze hamują

Boski instynkt i ciało spragnione penisa!


Śmiało więc go wsunąłem między jej uda

I pieściłem

Pieściłem delikatnie jak piórkiem

Potem ostrzej i szybciej

I znów delikatnie niewinnie


Jej łechtaczka tak cudownie gorąca

Słodka wilgoć przenikała do Duszy


Aż penis sam wślizgnął się do rybki

Powietrze aż błyskało iskrami

Cudownie błyszczącej energii

Gdy z pasją Wielkiego Wybuchu

Tętniłem w jej kwiecistym brzuszku


Doznaję głębin aksamitu

Tracąc poczucie wszystkiego

Niech to się nigdy nie kończy…

Jak oddychać?

Oddychanie miłością Duszy to praktyka, która wymaga odrobiny treningu. A właściwie przypomnienia sobie, bo jak pisałem wcześniej, jest to oddech, z którym się rodzimy i stajemy obecni w tej ziemskiej rzeczywistości. Instrukcja jest bardzo prosta:


1. Usiądź wygodnie, albo połóż się na łóżku, lub podłodze i poczuj swoje całe ciało. Zauważ napięcia, gdzie nagromadził się stres, jakie myśli kołatają się w głowie.


2. Połóż lewą, lub prawą rękę na swoim pępku i zauważ, czy wraz z oddechem podnosi się i opada.


3. Weź głęboki oddech do samego dna, aż do narządów seksualnych i zauważ ten swoisty ruch brzucha, wraz z każdym wdechem i wydechem. Zrelaksuj się.


4. Poczuj bezpieczeństwo. Wszystko jest dobrze. Świadomie powiedz swojemu umysłowi, że teraz ma przerwę na połączenie się z energią miłości. I po prostu obserwuj, jak twój oddech płynie a brzuszek rytmicznie unosi się i opada.


Zauważ, jak zmienia się twoje ciało, gdy tak świadomie obserwujesz swój oddech. Gdy go coraz bardziej spowalniasz i pogłębiasz, twoje ciało wchodzi w tryb regeneracji i odmładzania, a umysł staje się coraz spokojniejszy i skory do fantazjowania. Drzwi wyobraźni powoli otwierają się w Tobie. A seksualna energia kreatywności inspiruje całą twoją istotę. Jest to bardzo, bardzo święta i uzdrawiająca energia.


Oddychaj tak przez kilka, kilkanaście minut, aż nie poczujesz się w pełni zrelaksowany. Wiedz, że strach i inne emocje, które będziesz pewnie odczuwać podczas takiego oddychania, już były nagromadzone w twoim ciele i umyśle, ale po prostu nie byłeś tego świadomy. Teraz, wraz z oddechem, wprowadzasz tą świadomość, a ona delikatnie roztapia te szorstkie energie, sprawiając, że czujesz się coraz lepiej i bardziej bezpiecznie.

Nazywam to oddychaniem miłością Duszy, bo faktycznie tym jest ta słodka energia, płynąca z twojego brzuszka wraz z każdym wdechem i wydechem. Nie będę teraz wchodził w metafizyczne i medyczne szczegóły tego fenomenalnego oddechu. Niechaj pozostanie czymś, co odkryjesz samodzielnie wraz z praktyką. Na pewno będziesz bardzo pozytywnie zaskoczona tym, jak całe twoje życie zmieni się, gdy powrócisz do świadomego połączenia z twoim wewnętrznym źródłem kreatywnej energii.


Na koniec dodam, że wspólne oddychanie z partnerem jest czymś wspaniałym. Kiedy leżycie razem na łóżku, niech jedno z was położy się odwrotnie, głową u stóp drugiej osoby. A potem połóżcie sobie nawzajem dłonie na brzuszkach i oddychajcie. Słuchajcie swoich ciał. Czujcie bicie serca i narastający w was ogień pożądania!

Dłonie mogą powoli zacząć się poruszać i delikatnie pieścić brzuszek oraz narządy miłosne partnerki/partnera. Powolutku. Niech to będzie taniec. Najważniejsze jest stworzenie tej bezpiecznej przestrzeni, w której seksualna energia naturalnie otwiera się i pobudza. Taka gra wstępna to początek niesamowitego seksu!

Z praktyką odkryjecie, jak wiele więcej kryje się w tym niepozornym, wspólnym oddychaniu. Bawcie się dobrze!

— Alchemia

Gdy moje usta dotykają ust twych

Słońce wynurza się zza horyzontu

Twoja nagość rumieni się złotem


Dotykam twoich pleców

Masuję i drapię

Czujesz się bezpiecznie

Jesteś najdroższym skarbem!


Namiętność narasta

Muskam twoje włosy

Delikatnie ciągnę

Budzę zmysły

Powolutku rozpalam gorączkę


Biceps tęgi sprężony

Już u drzwi różowej krainy

Przez dziurkę zagląda

Bezczelny!

W moich myślach króluje już

Żądza!


Łapię Cię za biust

Pieszczę sutki

Swym rumakiem

Zapraszam w dziki świtu galop


Po niepokornych polach

Zmysłowości

Gajach różowych

Mchach zielonych

Co masz między nogami!


Miękkości rozniecają ogień!

Nie wytrzymam!

Bucham!

Rżę!

Pulsujący kwazar zanurza się!


Ocean bulgocze!

Bulgocze!

Buuuuuuuulgoczeeeeeee!


A ty różowiejesz

I pragniesz!

Praaaaaaaagniesz!

Pragniesz!

Nienasycona krzyczysz!

Aksamit!

Marzenie!


To nie walka

To miłość!

Toooooo miłość!

Namiętna alchemia.

Siedzący byk

Siedzący byk to energia, w której zachodzi magia. Znaczy, to nie tyle może jakaś tylko ezoteryczna energia, ile stan świadomości, w której kobiecość czuje się bezpiecznie z męskością. Bo kobiecość jest jak motyl i chce wylądować na twoim liliowym pręciku, ale najpierw wiatr musi ustać. Tylko lekka bryza unosi twoje gorące pragnienie, delikatnie muskając kobiecą toń czułości.

Ona pragnie na tobie wylądować i całować, cieszyć się nektarem, ale najpierw musisz dla niej zaśpiewać, posłuchać jej, poczuć czego chce.

Cóż, to chyba rozdział dedykowany osobom o dominująco męskiej energii. I to nie znaczy, że tylko mężczyznom, bo kobiety również mogą mieć bardziej męską energię. Co też wcale nie czyni je mniej kobiecymi. I vice versa, facet może mieć bardziej żeńską energię i też nie jest to w żaden sposób ujmujące jego męskości!

Każdy z nas ma swoją specyfikę energetyczną, która przejawia się w równowadze hormonalnej oraz cechach charakteru. Niektórzy są bardziej żeńscy, a inni trochę bardziej męscy. Tak to już jest. Ostatecznie chodzi o zrównoważenie w sobie obu tych energii i właśnie temu służy seks. Bo gdy w człowieku zajdzie seksualna równowaga, wtedy drzwi świadomości otwierają się na oścież, a zmysłowość staje się naprawdę głęboka i słodka.

Gdy będziesz siedzącym bykiem, w pełni obecnym w chwili teraz, to motylek chętnie przysiądzie obok Ciebie, bo też chce być w tak bezpiecznej przestrzeni i otworzyć swoje serce na pełnię zmysłowości życia. Motylek chce się z Tobą pobawić, tylko najpierw musi się trochę rozgrzać.

Bądź więc niczym byk siedzący przy ognisku.

Byk nie spieszy się nigdzie. Niczego nie usiłuje. Nie oczekuje.

Po prostu jest obecny i czuły.

Słucha uważnie.

Emanuje swoją ostrością i łagodnością zarazem.

To idealny wstęp do seksu.

Wiąże się to z pewną indiańską przypowieścią o Biegającym Króliku i Siedzącym Byku. Królik biegał nieustannie, szukając miłości. Popisywał się, starał się zaimponować wszystkim. Tym, jaki to jest wspaniały i w ogóle. Ale nic z tego. Nikt za bardzo nie lubił jego obecności. Właśnie dlatego, że królik nie czuł się bezpiecznie i nie kochał siebie, chciał zdobyć to na zewnątrz, a więc po prostu był głodny. A to nikogo nie interesowało. Każdy podświadomie czuł, że królik jest oszustem, który tylko chce zdobyć trochę energii.

Pewnego dnia wycieńczony, sfrustrowany królik padł na kępie traw, pośród rozległej prerii, z dala od wioski. Leżał i płakał, ponieważ zdał sobie sprawę, że jego ciągła gonitwa to tylko strata czasu. To nie działa. Płakał i gorszył się, aż w końcu usnął.


Obudził się po kilku godzinach, gdy już było ciemno i zimno. Nie pamiętał, skąd przybiegł i jak ma wrócić do wioski, do swego samotnego, ale przynajmniej ciepłego wigwamu. Trząsł się. Wtem zauważył w oddali migające światełko. Podbiegł tam, spiesząc się zaciekle, jak to miał w zwyczaju.


Przy ognisku siedział byk. Słyszał to jak królik biegnie, jak się skrada powoli, sprawdzając, czy jest bezpiecznie. Czuł w powietrzu zapach jego przerażenia i smutku. Ale nic nie zrobił. Siedział tylko i emanował tym, kim jest — bezpieczną przestrzenią istnienia. Zaufania do nurtu życia i do siebie. Zaufania, w którym nie trzeba się donikąd spieszyć, bo wiesz, że wszystko i tak samo do Ciebie przychodzi.

Widząc to, zmarznięty królik przysiadł ukradkiem za plecami byka, by choć trochę poczuć ciepło ogniska. A że byk dalej nie reagował, to z chwili na chwilę, królik przybliżał się coraz bardziej, aż w końcu przestał się trząść. Poczuł się bezpiecznie, jak nigdy wcześniej i spostrzegł, że zaczął wtedy zupełnie inaczej patrzeć na wszystko. Wszystko nabrało jakiejś głębi i… jakby było bardziej żywe, obecne, nasycone kolorem.

Było to dla niego niesamowicie nowe doświadczenie. Nigdy wcześniej nie czuł takiego spokoju i przyzwolenia — akceptacji siebie i tego, co jest dokoła.

Po raz pierwszy w życiu czuł się naprawdę bezpiecznie.


Siedzący Byk ani drgnął. Oddychał powoli i głęboko, i cieszył się tą chwilą. Wiedział, jak piękne jest to, co przeżywa króliczek. Bo przecież i on był kiedyś Biegającym Królikiem…


Ta krótka przypowieść obrazuje idealnie różnicę między seksem pełnym strachu i pośpiechu a seksem, w którym czas nie istnieje, a uspokojony umysł pozwala, by zmysły czuły sto razy bardziej, niż zwykle.

Oczywiście nie jest to wcale seks powolny, czy pozbawiony pasji. Po prostu nie ma w nim strachu i parcia. Nie ma poczucia winy i wstydy, które prą ciśnieniem do spuszczenia.

Wszystko rozwija się stopniowo, z przyjemnością dla obojga. Ów seks jest cieszeniem się samym aktem uprawiania miłości, zamiast pospiesznym dążeniem do orgazmu (pamiętajmy o tym, panowie!). Cieszmy się każdą chwilką.

Co też nie oznacza, że w pewnym momencie nie możecie zechcieć stracić kontroli i po prostu „pieprzyć się jak króliki”, by mieć świetny, ostry orgazm, wieńczący to całe doświadczenie. Wszystkie chwyty dozwolone. Grunt to dobrze nawilżyć ogródek, zanim zacznie się orać i pamiętać o przerwach na głęboki oddech i łyk czystej wody.

Siedzący byk nie spieszy się, a wtedy króliczek chętnie wskakuje na jego gorący róg.

— Łączność

Rozluźniam swój uchwyt

Moja pełnia nie jest zagrożona

Wszystko co dałem sobie

Jest częścią mojego przeznaczenia


Moja Dusza raduje się każdą chwilą

Tą samotną i intymną

I tą pełną dzielenia się

W której…

Wybuchają potencjały


Nie umiem inaczej

Łączę jedno z drugim

Samotność bycia Mistrzem

Z radością bycia Człowiekiem

Nic więcej nie jest…

Wartym powiedzenia


— El Amor

I tak w jej włosach głęboko się zanurzam

I tak podnieca całe moje ciało

Wibruje każda komóreczka mała i duża

I z mojej głowy już wszystko uleciało


Nie wiem jak to robisz!

Nie wiem jakim cudem!

Budzisz we mnie tak wielkie uczucie!


Nie wiem dlaczego tak pragnę znienacka

By swoją dłonią po twych pośladkach…

Delikatnie muskać Ciebie nad ranem

Szeptać do uszka że zawsze będziemy razem

I że Cię kocham jak nic na świecie!


Moje serce wybucha dla Ciebie…

Tylko… tylko dla Ciebie

Nikogo więcej!

Tylko dla Ciebie!

Bo Ty jesteś…

Moim Sercem!

El Amor… el… el amor…

— Dziki akt

Stałaś naga pośród gwiazd

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 32.34
drukowana A5
za 50.28
drukowana A5
Kolorowa
za 70.98