Łacińska sentencja z,,Imię Róży”
,,Omnis mundi creatura, quasi liber et pictura, nobis est in speculum”
Myśli autora
Tajemnica mistycznej prawdy mieni się złotym tłem
i leży pyłem uśpiona tam gdzie czerń i biel
milcząco niedościgniona zakryta całunem z mgieł
przebywa w sferze granicznej pomiędzy dobrem a złem
Gdy opada gęsta mgła fantasmagorii z paraliżu ciemności
zawsze wyłania się iluminacja prawdy
Ćmy
W skąpanej czernią gęstej przestrzeni
gdzie nie uświadczysz szaty zieleni
tuż nad powierzchnią ogniska wielkiego
w poczuciu pustki i żalu cierpkiego
ma miejsce taniec całkiem uroczy
smutnych owadów — motyli nocy
Wirują w ciszy bez ludzkich oklasków
wzlatując niżej bez podziwu wrzasków
wprost ku płomieniom tryskających lawą
które całą mocą dusząc je i paląc
zostawiają tylko zwiewne skrzydła czarne
zakończywszy gwałtem życie ciem pradawne
Lubię
Lubię gdy mglistość spowija pola
kiedy je czule tuli w ramionach
i wchłania każde oddechu tchnienie
stawiając lekko swe stopy na ziemię
Lubię gdy wiatr tak gwałtownie hula
i ciałem szklistym w liście drzew dmucha
zrzucając je barwnie na szare przestworza
co zroszone błyszczą niczym gwiezdna zorza
Lubię ten chłód ponurego brzasku
tonący w śpiewie ptaków na dachu
które przy pierwszym przebłysku światła
zbudziły się ze snu wzlatując z ukrycia
I lubię tę ciszę co chwyta duszę
czującą siłę łączności z duchem
całej natury naszego świata
który swą magią uskrzydla serca
Wrona
Przybyła do mnie nagle kiedy byłam chora
obserwując z gałęzi jak w gorączce konam
śledziła bystrym wzrokiem lecąc moim śladem
i usiadła przed oknem tajemnie patrząc na mnie
W tej chwili była magia i nieznana siła
Co eteru nicią splotła nasze serca
upadłam wycieńczona prosto w snu ramiona
a ona w cichym geście uniosła się w przestworza
Odtąd nasze ścieżki krzyżują się niezmiennie
i ja zawsze ślę swój ukłon witając ją serdecznie
a ona kraczą głośno przemawia całym stadem
i duszę mą oczyszcza bym mogła poczuć Ćandrę
Noc
Nocą wszystko inny ma kształt
mistycznej barwy przybiera
lśni mocą miliona gwiazd
i wskrzesza najgłębsze pragnienia
Tu w toni ciemności żyją tajemnice
zaklęte przez blackout i czas
dostrzec je można otwierając serce
niszcząc niepewność i strach
Kiedy na moście przy skraju doliny
Przysiadam cicho niczym ludzki cień
las mi odpuszcza me pradawne winy
a zza horyzontu rwie się nowy dzień
Confessio
Nie mam bladych zimnych dłoni
które gładzą po twej skroni
nawet słońce mnie nie spali,
tak jak ogień papier stary
Ja nie czyham późną nocą
kiedy gwiazdy już nie świecą
na przechodniów co ulicą
gdzieś posępnie dokądś dążą
Lecz swym kołkiem możesz zabić
i me serce ciężko zranić
gdyż ja jestem żywy cały
a nie martwy trup zszarzały
Gdy przechodzisz niemal obok
patrząc prosto w moje oczy
dusza twa nie widzi tego
któż przed tobą oto kroczył
Bo zamknąłeś się na wszystko
to co mitem ci się zdaje
i już karmisz swoje zmysły
tym masowym świata ciałem
Podróż we śnie
Czasem słyszę głos co szepce w ciemności
i unosi się pomiędzy światami bytności
nachyla się nade mną kiedy w sen zapadam
i tajemnym dialektem wewnątrz mnie się wkrada
W niewdzialnym kręgu tonę niczym we krwi
wibrująca przestrzeń przenika tchnieniem skórę
patrzę trzecim okiem na strukturę świata
co pajęczą siecią wszech eter oplata
Ścieżkę mego ducha złoty pył naznacza
wyzbyta z fizyczności wznoszę się do Źródła
odległe wspomnienia przecięła błyskawica
budząc Czarne Serca z eteryczną lawą
Sieć duchowej membrany
Drżała choć huk nie dotknął jej ciała
a tylko upadł z impetem fali
i spoczął w przestrzeni rezonansu sieci
rozbijając się echem o żelazne szepty
Falował eter spod ciężaru tchnienia
wbijając cząstki w neuronowe dźwięki
i szarpał duszę w elektryczne struny
rozsyłając po ciele rażące tortury
Samotność to błogosławieństwo
Z podziękowaniami dla Marcina Mastelarza,
który obudził we mnie natchnienie do jego napisania
Samotność to błogostan
i cisza nieskończona,
Niesłychany spokój w kórym chaos kona
Znajdziesz w niej wytchnienie
kiedy cierpi dusza,
Tu odnajdziesz siłę która świat porusza
Daje pewność siebie
gdy zawodzi droga,
Budząc tajemnicę w której tkwi przestroga
W zamęcie codzienności
zatrzymaj się na chwilę
I rozważ w swoim sercu: czy naprawdę żyję?
Rozejrzyj się dookoła