Wystarczy kilka osób abyś poczuł,
że stoi za Tobą cały świat.
Dziękuję mojemu mężowi Maćkowi, mamie Irenie
oraz moim córkom Natalii i Hani za to, że zawsze we mnie wierzyli, i trwali przy mnie w każdym moim projekcie.
Aksamitne słowa
Aksamitne słowa
Pukają do nieba bram
Wznosząc swe prośby.
Boże otwórz!
Przecież ja tylko na chwilę.
Myślałam, że słowa Twoje
Myślałam, że słowa Twoje
Były z bibuły
A one ze szczerego złota są.
Myślałam, że oczy Twe kłamią,
A one szczerą prawdę mówią.
Myślałam, że znikniesz
i nie wrócisz,
A zostałeś i jesteś do dziś.
Myślałam, że nic nie czujesz,
A twoje serce płonie
Tak samo jak ja.
*Myślałam, że nic nie czuje,
A jednak moje serce płonie jak ja.
Dziękuję
Dziękuję Ci za dobre dni,
Za słońce na niebie
I w ogóle za Ciebie.
Dziękuję Ci za miłość twą,
Za serce i dłoń w potrzebie.
Dziękuję Ci za uśmiech
I pocałunków moc.
Dziękuję za to,
Że jesteś i będziesz w każdą noc.
Aniele
Aniele stróżu mój
Dzięki, że jesteś przy mnie-tu
Przynosisz nowe dni
I pomagasz mi.
Nieś mnie dalej w świat,
Drogami lepszymi niż te,
Którymi ja kroczyć chce.
Aniele stróżu
Bądź przy mnie dziś
I w resztę moich dni.
A teraz
Kiedyś była inna.
Dużo mówiła, radziła.
Płakała razem ze mną.
Przedtem śmiała się.
Widziała moje problemy.
Przedtem kochała,
A teraz?
Nie mówi, milczy.
Nie śmieje się, jest smutna.
Nie widzi moich problemów — może nie chce.
Nie ufa — to boli
Dlaczego?
Radość
Ona jest w nas.
W porannej kawie z mlekiem.
W stukaniu dzięcioła.
W szumie drzew.
Jest wszędzie tam, gdzie my.
Trzeba ją tylko umieć odnaleźć
Sięgnąć po nią i podać jej dłoń.
Wiadomość
Jakaś wiadomość dociera do mnie.
Lecz jeszcze nie wiem jaka.
Może niesie radość.
I będzie kolorowa jak tęcza.
Smutna wiadomość nie będzie najlepsza.
Ale zawsze to będzie wiadomość od Ciebie.
Może telefoniczna — to usłyszę Twój głos.
I będę z Tobą przez chwilę.
Listowna wiadomość będzie chyba lepsza.
Będę czuła to, co Ty czułeś
Przelewając swe myśli na papier.
I będę z Tobą na zawsze.
Zatrzymać się
Żyję na oślep.
Nie widzę siebie.
Nie umiem zauważyć postępu.
Czas biegnie, a ja wciąż idę.
A może zatrzymać się
I zobaczyć to z boku?
Tak miało być
Tak miało być.
Szczęśliwa w czterech ścianach,
Ale szczęśliwa z Tobą.
A teraz.
W czterech ścianach nieszczęśliwa.
W czterech ścianach bez Ciebie.
Bądź zawsze sobą
Bądź zawsze sobą, jak dotychczas
I nie znaj smutku, lecz radością żyj.
Bądź zawsze taka, jak lubisz i chcesz.
I idź drogami, które życiem zwiesz.
Niebo
Niebo takie czyste i szczęśliwe.
A moje serce.
Takie same jak dawniej.
Tylko trochę samotne.
Bliżej
Bliżej niż niebo.
Bliżej niż najkrótsza droga świata.
Bliżej niż ja jesteś Ty.
Bliżej niż ta kartka papieru na której piszę.
Bliżej niż rzeczy których dotykam.
Bliżej niż północ jesteś Ty.
Bliżej niż wczorajsze wspomnienia.
Bliżej niż moje marzenia.
Bliżej już bliżej, nie może być.
Moje serce w którym jesteś Ty.
Fala nadziei
Płynęła powoli.
Tak bezbronnie.
Lekko unosząc się w górę.
I schodząc w dół.
Aż nagle wzburzyła się.
Nadpłynęła tak blisko.
Była ze mną przez chwilę.
I znikła.
I nic
Resztki dnia,
Błąkają się po pokoju.
Zamykam oczy.
Spływają łzy.
Jest ze mną szary smutek.
Nie ma miłości, szczęścia, uśmiechu.
Jest tylko szara pustka i nic.
Czekanie
Schowała się w kącie i czeka.
Aż zapałka się zapali.
Aż słowik zacznie śpiewać.
Aż będzie stara i brzydka.
Schowała się w kącie i płacze.
Z żalu, że niewierna.
Z tęsknoty, że ona jedna.
Z rozpaczy, że nie wdzięczna.
Schowała się w kącie i myśli.
Kiedy nadejdzie ta upragniona i odwieczna miłość?
Wołanie
Zza drzwi wyszła i zaczęła wołać.
O pomoc.
O szczęście.
O radość.
Zza ściany wołała.
O wolność.
O wiarę.
O miłość.
Gdy miała to wszystko prosiła.
O życie.
Dla niego
Jesteś niczym słońce na niebie.
Rozświetlasz moje życie.
Szarą codzienność.
Jesteś niczym kwiat róży.
Dajesz oczom cudowny widok.
I napawasz zapachem.
Jesteś niczym woda.
Oczyszczasz.
Zaspakajasz pragnienie.
Jesteś jak Ja.
Taki spokojny.
A zarazem szalony.
Jesteś, więc zostań ze mną.
Do końca.
Noc
Słyszę głośne kroki. Zegar wybija północ.
W popielniczce żarzy się jeszcze papieros.
Obok płomień świecy,
Robi się coraz mniejszy.
Otwierają się drzwi.
I Ty pojawiasz się w nich.
Przynosisz nowy dzień.
Światło
Słychać było tylko odgłos obcasów.
Potem nastała cisza.
Postać pojawiła się w ciemnej mgle.
Zlękłam się.
Mimo to potraktowała mnie dobrze.
Pokazała drogę.
I po chwili zobaczyłam,
Nowe światło na tym świecie.
Gerber
Kwiat w butonierce nad niebem.
Rozpościera ramiona i kłuje blaskiem.
Siedzi w trawie i stoi w wodzie.
I nawet biedronka po nim chodzi.
Zaczyna żyć.
Byłeś
Byłeś dla mnie jak woda.
Bez której wysycham.
Byłeś jak błękit nieba.
Który daje jasność.
Byłeś jak serce.
Które biło tylko dla Ciebie.
I pewnego dnia odeszłeś.
Złamałeś moje serce.
Wylałeś wodę życia.
I zaćmiłeś jasność którą żyłam.
Na niebie
Na niebie.
Obłoki takie.
Piękne kształty.
Twojej twarzy.
Nie widać.
Pustka
Uśmiech schował się.
Gdzieś za ścianą.
I siedzi w kącie.
Resztki poczucia humoru
Zostały gdzieś na ławce.
Serce znikło gdzieś,
Jakby za dotknięciem Czarodziejskiej różczki.
Jestem pusta.
Gdybyś
Gdybyś wszedł do mego wnętrza
I dotknął mego serca
Dopiero wtedy byś wiedział
Jak bardzo jesteś mi bliski.
Mocno tak
Obejmij mnie mocno tak, abyś
Poczuł bicie mego serca.
Obejmij mnie mocno tak, aby
Ludzie to odczuli.
Obejmij mnie mocno tak, abym czuła,
Że należymy do siebie.
Obejmij mnie mocno tak, aby
Moja dusza śpiewała.
Obejmij mnie mocno tak, aby
Anioły wzleciały ku niebu.
Obejmij mnie mocno tak, aby
Życie, świat, ludzie i zwierzęta
Poczuli, co to uścisk.
Wspomnienie
Moja dusza.
Motylem leci do Ciebie.
Gra na skrzypkach.
I kładzie na nutach
Czerwona różę.
Abyś kiedyś powiedział. Wspomnienie.
Mrok
Kiedy wrócę ślepa
Do zaułku ciemności.
Będę w wieczności panią.
Stopy deptać będą w powietrzu.
Ramionami obejmę wszystko
Co zdołam.
A zdołam objąć i Ciebie.
Kiedy wrócę ślepa
Do mrocznych komnat.
Korzeniami zasiądę w fotelu.
Będę przędła swe myśli w półmroku
I skłócę je z szarym dnem.
Kiedy wrócę ślepa
Do mego domu.
Porozrzucam kamienie
I boso będę szlochała do nich.
W ciemnej płachcie odziana