E-book
22.05
drukowana A5
49.99
Aksamitne słowa

Bezpłatny fragment - Aksamitne słowa


Objętość:
108 str.
ISBN:
978-83-8324-250-7
E-book
za 22.05
drukowana A5
za 49.99

Wystarczy kilka osób abyś poczuł,

że stoi za Tobą cały świat.


Dziękuję mojemu mężowi Maćkowi, mamie Irenie

oraz moim córkom Natalii i Hani za to, że zawsze we mnie wierzyli, i trwali przy mnie w każdym moim projekcie.

Aksamitne słowa

Aksamitne słowa

Pukają do nieba bram

Wznosząc swe prośby.

Boże otwórz!

Przecież ja tylko na chwilę.

Myślałam, że słowa Twoje

Myślałam, że słowa Twoje

Były z bibuły

A one ze szczerego złota są.

Myślałam, że oczy Twe kłamią,

A one szczerą prawdę mówią.

Myślałam, że znikniesz

i nie wrócisz,

A zostałeś i jesteś do dziś.

Myślałam, że nic nie czujesz,

A twoje serce płonie

Tak samo jak ja.


*Myślałam, że nic nie czuje,

A jednak moje serce płonie jak ja.

Dziękuję

Dziękuję Ci za dobre dni,

Za słońce na niebie

I w ogóle za Ciebie.

Dziękuję Ci za miłość twą,

Za serce i dłoń w potrzebie.

Dziękuję Ci za uśmiech

I pocałunków moc.

Dziękuję za to,

Że jesteś i będziesz w każdą noc.

Aniele

Aniele stróżu mój

Dzięki, że jesteś przy mnie-tu

Przynosisz nowe dni

I pomagasz mi.

Nieś mnie dalej w świat,

Drogami lepszymi niż te,

Którymi ja kroczyć chce.

Aniele stróżu

Bądź przy mnie dziś

I w resztę moich dni.

A teraz

Kiedyś była inna.

Dużo mówiła, radziła.

Płakała razem ze mną.

Przedtem śmiała się.

Widziała moje problemy.

Przedtem kochała,

A teraz?

Nie mówi, milczy.

Nie śmieje się, jest smutna.

Nie widzi moich problemów — może nie chce.

Nie ufa — to boli

Dlaczego?

Radość

Ona jest w nas.

W porannej kawie z mlekiem.

W stukaniu dzięcioła.

W szumie drzew.

Jest wszędzie tam, gdzie my.

Trzeba ją tylko umieć odnaleźć

Sięgnąć po nią i podać jej dłoń.

Wiadomość

Jakaś wiadomość dociera do mnie.

Lecz jeszcze nie wiem jaka.

Może niesie radość.

I będzie kolorowa jak tęcza.

Smutna wiadomość nie będzie najlepsza.

Ale zawsze to będzie wiadomość od Ciebie.

Może telefoniczna — to usłyszę Twój głos.

I będę z Tobą przez chwilę.

Listowna wiadomość będzie chyba lepsza.

Będę czuła to, co Ty czułeś

Przelewając swe myśli na papier.

I będę z Tobą na zawsze.

Zatrzymać się

Żyję na oślep.

Nie widzę siebie.

Nie umiem zauważyć postępu.

Czas biegnie, a ja wciąż idę.

A może zatrzymać się

I zobaczyć to z boku?

Tak miało być

Tak miało być.

Szczęśliwa w czterech ścianach,

Ale szczęśliwa z Tobą.

A teraz.

W czterech ścianach nieszczęśliwa.

W czterech ścianach bez Ciebie.

Bądź zawsze sobą

Bądź zawsze sobą, jak dotychczas

I nie znaj smutku, lecz radością żyj.

Bądź zawsze taka, jak lubisz i chcesz.

I idź drogami, które życiem zwiesz.

Niebo

Niebo takie czyste i szczęśliwe.

A moje serce.

Takie same jak dawniej.

Tylko trochę samotne.

Bliżej

Bliżej niż niebo.

Bliżej niż najkrótsza droga świata.

Bliżej niż ja jesteś Ty.

Bliżej niż ta kartka papieru na której piszę.

Bliżej niż rzeczy których dotykam.

Bliżej niż północ jesteś Ty.

Bliżej niż wczorajsze wspomnienia.

Bliżej niż moje marzenia.

Bliżej już bliżej, nie może być.

Moje serce w którym jesteś Ty.

Fala nadziei

Płynęła powoli.

Tak bezbronnie.

Lekko unosząc się w górę.

I schodząc w dół.

Aż nagle wzburzyła się.

Nadpłynęła tak blisko.

Była ze mną przez chwilę.

I znikła.

I nic

Resztki dnia,

Błąkają się po pokoju.

Zamykam oczy.

Spływają łzy.

Jest ze mną szary smutek.

Nie ma miłości, szczęścia, uśmiechu.

Jest tylko szara pustka i nic.

Czekanie

Schowała się w kącie i czeka.

Aż zapałka się zapali.

Aż słowik zacznie śpiewać.

Aż będzie stara i brzydka.

Schowała się w kącie i płacze.

Z żalu, że niewierna.

Z tęsknoty, że ona jedna.

Z rozpaczy, że nie wdzięczna.

Schowała się w kącie i myśli.

Kiedy nadejdzie ta upragniona i odwieczna miłość?

Wołanie

Zza drzwi wyszła i zaczęła wołać.

O pomoc.

O szczęście.

O radość.

Zza ściany wołała.

O wolność.

O wiarę.

O miłość.

Gdy miała to wszystko prosiła.

O życie.

Dla niego

Jesteś niczym słońce na niebie.

Rozświetlasz moje życie.

Szarą codzienność.

Jesteś niczym kwiat róży.

Dajesz oczom cudowny widok.

I napawasz zapachem.

Jesteś niczym woda.

Oczyszczasz.

Zaspakajasz pragnienie.

Jesteś jak Ja.

Taki spokojny.

A zarazem szalony.

Jesteś, więc zostań ze mną.

Do końca.

Noc

Słyszę głośne kroki. Zegar wybija północ.

W popielniczce żarzy się jeszcze papieros.

Obok płomień świecy,

Robi się coraz mniejszy.

Otwierają się drzwi.

I Ty pojawiasz się w nich.

Przynosisz nowy dzień.

Światło

Słychać było tylko odgłos obcasów.

Potem nastała cisza.

Postać pojawiła się w ciemnej mgle.

Zlękłam się.

Mimo to potraktowała mnie dobrze.

Pokazała drogę.

I po chwili zobaczyłam,

Nowe światło na tym świecie.

Gerber

Kwiat w butonierce nad niebem.

Rozpościera ramiona i kłuje blaskiem.

Siedzi w trawie i stoi w wodzie.

I nawet biedronka po nim chodzi.

Zaczyna żyć.

Byłeś

Byłeś dla mnie jak woda.

Bez której wysycham.

Byłeś jak błękit nieba.

Który daje jasność.

Byłeś jak serce.

Które biło tylko dla Ciebie.

I pewnego dnia odeszłeś.

Złamałeś moje serce.

Wylałeś wodę życia.

I zaćmiłeś jasność którą żyłam.

Na niebie

Na niebie.

Obłoki takie.

Piękne kształty.

Twojej twarzy.

Nie widać.

Pustka

Uśmiech schował się.

Gdzieś za ścianą.

I siedzi w kącie.

Resztki poczucia humoru

Zostały gdzieś na ławce.

Serce znikło gdzieś,

Jakby za dotknięciem Czarodziejskiej różczki.

Jestem pusta.

Gdybyś

Gdybyś wszedł do mego wnętrza

I dotknął mego serca

Dopiero wtedy byś wiedział

Jak bardzo jesteś mi bliski.

Mocno tak

Obejmij mnie mocno tak, abyś

Poczuł bicie mego serca.

Obejmij mnie mocno tak, aby

Ludzie to odczuli.

Obejmij mnie mocno tak, abym czuła,

Że należymy do siebie.

Obejmij mnie mocno tak, aby

Moja dusza śpiewała.

Obejmij mnie mocno tak, aby

Anioły wzleciały ku niebu.

Obejmij mnie mocno tak, aby

Życie, świat, ludzie i zwierzęta

Poczuli, co to uścisk.

Wspomnienie

Moja dusza.

Motylem leci do Ciebie.

Gra na skrzypkach.

I kładzie na nutach

Czerwona różę.

Abyś kiedyś powiedział. Wspomnienie.

Mrok

Kiedy wrócę ślepa

Do zaułku ciemności.

Będę w wieczności panią.

Stopy deptać będą w powietrzu.

Ramionami obejmę wszystko

Co zdołam.

A zdołam objąć i Ciebie.

Kiedy wrócę ślepa

Do mrocznych komnat.

Korzeniami zasiądę w fotelu.

Będę przędła swe myśli w półmroku

I skłócę je z szarym dnem.

Kiedy wrócę ślepa

Do mego domu.

Porozrzucam kamienie

I boso będę szlochała do nich.

W ciemnej płachcie odziana

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 22.05
drukowana A5
za 49.99