E-book
14.7
drukowana A5
27.94
Akademia wampirów

Bezpłatny fragment - Akademia wampirów

Milenium Księżyca


5
Objętość:
58 str.
ISBN:
978-83-8369-536-5
E-book
za 14.7
drukowana A5
za 27.94

Rozdział 1


Jestem wampirzycą magii krwi czarodziejką wody. Mam niebiesko złoto fioletowy oczy i czarne włosy, jestem dość wysportowana mam 16 lat. Mój tata ma na imię Tian i jest Bogiem wampirów. Nie jest mi trudno uwierzyć, że mogę być niedługo w szkolę Akademii Wampirów założonych przez Dampira, którzy są strażnikami księżniczek i założycielami szkół dla wampirów i magicznych stworzeń dyrektorem szkoły jest Dymitra Salwatore. Jadę limuzyną w świetle dnia. Mijam wiele miast i kieruje się poza miasto mijam magiczną barierę, która nie jest przeznaczona dla ludzi i istot nie magicznych. Mam na imię Violetta i czuje zapach morskiej bryzy z odlali to znak, że zbliżam się do szkoły. Największym konkurentem szkoły jest stowarzyszenie Zakonu Światła, która posiada wiele bohaterów, ale nikt nie wie, że założyciele byli Bogami i walczyliśmy przeciwników takim osobą jak ja. Przez wiele lat nasze szkoły się zbliżyły do siebie i chodź mieszkamy niedaleko siebie wciąż nie mogę uwierzyć, że nie mamy do siebie wrogości. W lesie zobaczyłam ogromny murowany z cegły ogromy zamek. Mój ojciec zaczął rozmawiać — będę z tobą przez pół roku potem przejdziesz rytuał fazie milenium księżyca. Będzie odpowiednia pełnia i staniesz się Boginią do tego czasu musisz się jak najszybciej przygotować do swojej roli w naszym świecie niczym ta szkoła nie różni się od szkoły czarodziejek. Nauczysz się uzdalniać swoich sił z magii wody by nie tracić swojego w rodzonego potencjału i pamiętaj będziesz piła krew to Ciebie wzmocni. — Będziesz ze mnie dumny tato. Przytuliłam się do taty i do swojego starszego brata Darmira, który powiedział, też będę przechodził rytuał tylko, że jestem stworzeniem księżyca. Jestem bardzo dobrym hipnotyzerem, ale mam wiele darów siostro po naszej zmarłej mamie. Więc siostro niczego się nie bój. Oboje staniemy się potężnymi władcami wampirów. Jestem od Ciebie starszy o dwa lata zapamiętaj siostro, że tutaj wrogów nie masz. Wyrazie jakich kol wiek kłopotów użyj swoich mocy by pogonić wroga. Nasi rodzice są Bogami wampirów. Pamiętaj kim jesteś, a nikt nie będzie Ciebie prześladował. — Nie nastawiam się na złe scenariusze i nie zamierzam kontynuować co by było, gdyby…

Odpowiedział ciesząc się muzyki lecącą z radia i wpatrując się na zachód słońca od bijące światło na blask na jeziorze.


Rozdział 2


Dojechaliśmy na miejsce byłam bardzo wstrząśnięta, stał ogromny budynek z diamentu. Był jasny i szczerze nie tego się spodziewałam. Przywitał nas Dimitr Salwatore — Dzień dobry nasza wysokość. Bardzo się cieszymy z waszego przybycia. Cała szkoła biła do nas brawo i uklękli przed dumną i moją rodziną.

Nie wiedziałam, że jestem aż tak bardzo sławna dzięki swojemu ojcu. — Zapraszamy na apel. Cała szkoła była podzielona na trzy sektory pierwsza na wojowników strzeżących rodziny królewskie. Druga magicznych wampirów zależności od żywiołów — władaniem ogniem, wodą, powietrzem, roślinami, światłem i magią mroku. Trzecia grupa — latające wampiry magii krwi księżyca i daru krwi. Dar księżyca pozwalał wpływać na wole danej grupie nawet i hipnozę. Dar krwi czuł niesamowite władanie siłą swojego ciała, walki i przekształcaniu w upiory swoje ofiary lub zmienić je w wampiry. Lecz miał swoje zalety, jeśli po przemianie przez trzy dni opanujesz uczucie żądzy krwi pozostaniesz człowiekiem lub istotą, którą się urodziła.

Mój ojciec powiedział — przygotujecie moje dzieci do swojej roli przed księżycowe milenium odbędą się rytuały Księżycowym Milenium. — Nasza boskość nie zawiedziemy ciebie. Odpowiedziały do nas cały tłum wampirów. Każdy był bardzo piękny i nie każdy jest zimny. Jeszcze wszystkiego musze się nauczyć by spełnić role. Zabrano mnie i brata do osobnych komnat. Przyniesiono do mnie moje ubrania a wiszące w szafie znalazłam mundurek szkolny. Był fioletowy w czerni i dopasowany na mój rozmiar i bardzo wygodne wiele par butów, torebek jak u ludzi wspominam swoją przyjaciółkę, która była człowiekiem skończyła szkołę podstawowo i wyruszyła do liceum lubiła się stroić była małą miss, ale miała wiele pasji, bywałam często u niej w domu. Miała na imię Lisa Likir o dziwo chodziłam ze mną do szkoły. Po rozdaniu dyplomu rozdzieliśmy się nasze drogi i nie wiedziała, że jestem boskim wampirem. Zapukał do moich komnat prorektor szkolny był wysokim brunetem o długich włosach i muskularnej budowie ciała. — Witaj nasza boskość bardzo chciałbym zaprosić na uroczysty obiad. — Tylko się przebiorę. — Będę przed drzwiami. Odpowiedział zamykając drzwi za sobą Ubrałam się w elegancką sukienkę. Zrobiłam sobie lekki makijaż i ozdoby. Otworzyłam drzwi zaprowadzono mnie na Sali bankietowej. Na środku Sali siedzieli dyrektorzy szkoły od lewej profesor Farek Yib obrona królestwa wampirów. Od jego lewej strony siedziała nauczyciele nauki żywiołów Reni Birht nauka magii ognia, profesorka magii wody Unira Kir, profesor magii wiatru Tiren Caze, profesor ziemi Sabert Urnich. Profesor magii lodu Iceran Fer. Następnie obrończyni przed strzygami Dareni Szerda potem jej armia obrończyń szkoły. Reszta Sali była podzielona na trzy sektory. Ja usiadłam obok mojego brata, który siedział przy ojcu. Każdy składam nam ukłon wyrazie do nas szacunku.

Podano nam różnorodne jedzenie w tym dzbanki z krwią ludzi i zwierząt. Wszyscy jedliśmy w ciszy słychać było szelest sztućców. Po zjedzeniu potraw wszyscy udaliśmy się do komnat.

Tian — córko synu będziecie mieszkać od dzielnych stron pałacowych to są wasi ochroniarze Daliri Richer jest twoją wojowniczką córko, a Theron Jirner oraz Arnika Salvas twojego brata. Teraz się rozejdziemy muszę porozmawiać z dyrektorem. Będziemy się widzieć przy każdym posiłku. — tak jest ojcze. Odpowiedzieliśmy jednocześnie i udaliśmy się do swoich komnat.


Rozdział 3


Dymitr Salwatore ukłonił się nisko mówiąc głębokim głosem — Bogu Wampirów Tianie rozumiem, że chodzi o przepowiednie daru krwi i daru księżyca oboje pana dzieci będą przechodzić bardzo niebezpieczny rytuał. Przypomnę, że w wczasach średniowiecznych, gdy ludzie polowali na czarownicę i przemienialiśmy ludzi w wilkołaki, palono każdego na stosie w imię w wiary tylko jednego Boga to przeciwko nam stanęło bardzo wiele rycerzy światła. W czasach, którą niszczoną całą wiedzę została tylko księga śmierci, którą posiadam. Oboje wiemy, że oboje dzieci w czasie milenium mogą twoje dzieci umrzeć. Do rytuału potrzeba ofiar polewanych regularnie krwi dla daru krwi możliwe, że pana syn stanie się Strzygą i do nieopanowania żądzy krwi potworem, a córka może stać się pierwszą córką księżyca, jeśli będzie w sytuacji, w której będzie musiała oddać życie w czasie rytuału przejdzie bardzo wielką przemianę i będzie ogromną hipnotyzerką i wchodzić do głowy każdej żywej istoty. Chroniliśmy tą wiedze przez dekady.

Tian — dlaczego mówisz o tym dopiero teraz jak wiele istot musi umrzeć by moje dzieci stały się Bogami.

Dymitr Salwatore — Jest bardzo mało szansy by w milenium twoje dzieci sobie poradziły z przemianą i utracie duszy by stać Bogami wampirów problem polega na tym, że są nieświadomi zagrożenia w jakim rytuał posiada.

Tian — przeczytam tą książkę w całości. Bo jest bardzo potrzebna. Teraz odpocznijmy udam się do komaty. Po rozmawiamy rano. Mamy tylko pół roku do krwawego księżyca, który nudzi potwory. Moje dzieci będą dziedzicami tronu Azury Boga śmierci, któż inny ma władze nad nim królestwem.

Dymitr Salwatore — Bardzo ciekawe otóż Bóg Azura stracił swój miecz, a jego królestwo rządzi Tang San, który jest również panem oceanu ze swoją ukochaną.

Tian — wrócimy do rozmów jutrzejszego dnia.

Tian wyszedł zabrał ze sobą książkę i poszedł do swojego pokoju, w którym podano dla niego worek krwi ludzkiej.


Rozdział 4


Następnego dnia rano ubrałam umyłam się i uczesałam włosy zrobiłam sobie makijaż i poszłam na zajęcia. Każdy się uśmiechną nauczycielka magii powiedziała do mnie. — Podejdź do mnie to jest niebieski płomień pragnę żebyś to przyjęła do swojego organizmu to przyspieszy proces, do którego zostałaś powołana Księżna Bogini Wampirów Violetto. Gdy podeszłam w moje ciało zaczęło płonąć wraz z całym ciałem zaczęłam czuć dodatkową moc. Moc mnie owładnęła zaczęłam palić swoje ubrania, które zostały doszczętnie spalone, ale dzięki mojej mocy zaczęłam posiadać nowe ubranie była to elegancka krótka sukienka i buty wysokim obcasie, które są bardzo wygodne. Każdy był pod olbrzymim podważeniem.

Mojego wyglądu

Darmir

Moja siostra się przemienia, słychać głosy w całej szkole. Muszę wyjść na zewnątrz. — Widzę, że wychodzisz mój Panie. Ukłoniła się nisko Arika Salvas moja strażniczka. — czy mogę Tobie towarzyszyć? — oczywiście, że możesz iść ze mną idę na polowanie na zwierzęta. — Nie daleko jest polana zaprowadzę Pana na miejsce. Biegliśmy bardzo szybko nawet skakaliśmy po czubkach drzew była bardzo szybka. Znaleźliśmy jaskinie. Szykowały się do snu zimowego niedźwiedzie. W oddali czułem coś niesamowicie niebezpiecznego. — Schowaj się Arika bądź cicho i nie ruszaj się. Za nimi znajdowała się inna szkoła Magii i wyszło ze szkoły sześciu studentów na zwiad. Mieli na sobie mundury i różdżki na rękach. Jeden z nich powiedział — Wiesz nie wiedziałem, że obok naszej szkoły znajduje się Akademia Wampirów i jeszcze ze dziesięć kilometrów z stąd szkoła bohaterów! — jestem naprawdę wściekły, że oprócz ludzi nikt nie wie o tych miejscach. — Będą zawody szkół niebawem i każdy z liderów stanie się Bogiem w swojej dziedzinie w świetle Księżycowego Milenium. — To nie prawdopodobne. — Mamy dyrektorów słabeuszy tylko szkoły demonów tutaj nam brakuje idziemy zobaczyć jelenia z tęczowymi rogami prawdziwego króla lasu. — pamiętajcie mamy go słychać i stać się Bogami obrońcami przyrody. Gdy zechce podzielić się z nami soją magią. — Gdy staniemy się Bogami pozbędziemy się wampirów raz na zawsze! Słuchałem ich a swój gniew czułem swoim sercem. Co knują inne szkoły. Czy jest nas więcej? Muszę coś zrobić dyskretnie by nie stali się Bogami Lasu, lecz nie wiem czy sami zdajemy razem ich pokonać. W myślach obmyślałem plan działania. Lecz powrót do szkoły i ich ponownie wytropienie wygląda na bardzo możliwy do zrealizowania plan. Gdy się od nas oddalili powiedziałem do Ariki Salvas oficjalnie — Ruszaj natychmiast do szkoły Akademii wampirów i zbierz minimalnie dziesięciu silnych osób ja pójdę za nimi by nie spotkali się z królem lasu ruszaj natychmiast to mój lokalizator na ręku a tutaj masz urządzenie GBS ruszaj natychmiast podałem lokalizator i się rozstałem się z Ariką. Biegłem bardzo cicho za nimi, lecz oni nagle przywołali swoje miotły i zaczęli na nich latać. Ja zamieniłem się w nietoperza i pożądałem za ich śladami. Byli bardzo szybcy sprawiłem, że stałem się niewidzialny i bez trudu ich dogoniłem. Nagle każdy z nich się rozdzielił więc zlokalizowałem lidera i zacząłem go śledzić. Leciałem w środek lasu schowałem się w gęstwinach trawy na polanie, w którym znajdował się król lasu w raz ze swoim stadem jeleni oraz łań spokojnie jadły trawę. Przyglądałem się jak czarodzieje się jednoczą i skradali się do stada jeleni. Jeden z czarodziejów wycelował czerwony promień ze swój różdżki. Zaatakowałem go bardzo szybko przemieniając się swoją naturalną postacią i biegłem w stronę czarodzieja w kilka setnych sekund. Kopałem czarodzieja moje zachowanie doprowadziło do ucieczki stada jeleni i łań. Pojawił się silny wiatr, który rozdwoił drzewa przemieniać je w Enty, które zaczęły atakować mnie oraz czarodziejów swoimi korzeniami, odrywając swoje korzenie niszcząc polanę długimi korzenia odrywając ziemie od podłoża zmieniać wszystko kratery atakowały nas próbując nas wciągnąć pułapkę. Przybyli inni czarodzieje, broniłem jeleni, które stado jeleni zaczęło uciekać w stronę drzew bardzo szybko skacząc. Uderzyłem czarodzieja w prosto w szczękę wybiłem mu dwa zęby. Czarodziej użył na mnie zaklęcia paraliżu ciała. Poczułem silny skurcze w całym ciele moje ruchy były ograniczone. Czarodzieje mnie osaczyły, ale Enty swoimi łodygami walczyły przeciwko czarodziejom jednego czarodzieja schwytał korzeniami przypominającymi ludzkie dłonie zakleszczając go swoich dłoniach. On próbował się wyrwać. Jego towarzysze używały zaklęć na Entach w różnym skutkiem. Wirujące liście uwięziły jednego czarodzieja, który, został wyrzucony bardzo wysoko w powietrze. Czułem zapach jego krwi, które skapowały na jego twarzy po zadrapaniach. Dodało mi to więcej mocy i rzuciłem się kopnięciami na swojego napastnika, Złamałem mu żebra, a drugiemu czarodziejowi, który przyleciał na pomoc swojemu towarzysza złamałem jemu różdżkę. Złapałem czarodzieja za gardło. Czarodzieje używały wszystkich swoich mocy na mnie oraz na Entach, swoimi wspólnymi siłami czarodzieje wyczarowały bardzo silne tornado, które świeciło wieloma kolorami. Wir odrywał ziemie od podłoża zamieniać a zaczarowane przemieniły Enty w spokojne drzewa. Nagle zobaczyłem wampiry, które zaatakowali czarodziejów. Wypuściłem czarodzieja ze swoim objęć i szybko uciekłem od tornada. Skoczyłem nad drzewami, a czarodzieje szybko na swoich miotłach zabrali rannych swoich towarzyszy z pola bitwy i uciekali w stronę swojej szkoły. Tornado odbudowało polanę po rozszczepieniu. Wróciliśmy w raz z wampirami do szkoły.

Dymitr Salwatore

— Proszę przyjść na zebranie całej szkoły do Sali Narad mamy poważny problem każdy ma się stawić na naradę. Przybyli wszyscy uczniowie oraz nauczyciele. — Mam dla was bardzo ważne informację. Nie daleko nas jest znajduje się szkoła czarownic i czarodziejów oraz szkoły Bogów i ich bohaterów. Dzisiaj była poważna walka pomiędzy naszą szkołą, a szkołą czarodziejów. W każdej ze szkół zostanie wybranych w nadchodzącym Księżycowym Milenium przedstawiciele, którzy staną się Bogami po przejściu prób i rytuałów. Nie wiecie z suczym macie do czynienia! — Walczyliśmy o pokój z każda ras. Wiem, że stajecie się silniejsi z każdym dniem. Została sprowokowana bójka nie będę się nisko kłaniał. Każdy z was dostanie misję do spełnienia by stać się silniejszym wampirem. Jeśli nasza szkoła zostanie sprowokowana do bójki będziemy bronić naszej szkoły. Zawiadomienie do różne klany wampirów by stawili się do rytuału. Mamy obowiązek się bronić jak i walczyć! Będzie mieli dodatkowe zajęcia w obronie przed magią wiedźm i czarodziejów to bardzo ważne! — Puki nie zdobędziecie dodatkowych umiejętności nie będziecie przebywać poza terytorium szkoły. Teraz musicie udać się do swoich klas!

Violetta

— Gratuluje tobie bracie zwycięstwa nad czarodziejami. Arika Salvas o wszytki nam powiedziała. Idziemy razem coś zjeść nasz ojciec z nią rozmawia w gabinecie. Kto wie może da jej medal za ratowanie Ciebie. — Wiesz, że teraz mamy osobne zajęcia, ale miło mi, że się o mnie troszczysz siostro. Musimy iść do osobnych klas więc spotkamy się wieczorem porozmawiamy o twojej przemianie możliwe, że będziemy mieli wojnę, z każdą ze szkół, więc bądź ostrożna i ucz się pilnie. — Dobrze bracie. Czułam smutek, że mój brat tak często ze mną nie rozmawia. Zaczynam poznawać szkołę, a muszę zając się lekcjami. Nie wiem czy to dobry pomysł, że możemy mieć spore problemy ze szkołami. Widziałam, jak odchodzi mój brat w milczeniu jest coraz bardziej stajemy się sobie obcy.

Weszłam do klasy, każdy się na mnie patrzy bez mrugnięcia. Podeszła do mnie Sywia Mirx — Witaj nasza przyszło Boginio. Czy chciałabyś usiąść obok mnie? Miała różowe włosy oraz melodyjny głos jak na wampira. Jestem przewodniczącą klasy. Nagle naprzeciwko mnie powiedział do mnie wampir z długimi włosami i jasną bladą cerą miał na ręku znamię posiadał czerwone oczy i powiedział do mnie w głębokim głosem — możesz usiąść przy mnie, jeśli masz ochotę? — Bardzo chętnie przy tobie usiądę. Wystrzeliłam do niego słowami jak z błyskawicy. Usiądę przy nim. — Pragnę z Tobą porozmawiać na koniec zajęć. Jestem magiem lodu i telepatą nie musisz się zamartwiać i cieszę się z naszego spotkania. — jeszcze nie przywykłam do nowej szkoły jak masz na imię? — Erdon Bell takie jest moje imię. Jestem wice przewodniczący klasy, jeśli masz ochotę mogę zabrać Ciebie po całej szkole, jeśli masz ochotę. — Bardzo mi będzie miło mam wiele pytań. Nagle przyszedł nauczyciel — Witajcie uczniowie pragnę was nauczyć obrony przed czarną magią, ale nie zabraniam jej stosować. Wiem, że czarodzieje nie będą dla nas łaskami więc opowiem wam o ich różdżkach i pokonanie ich naszą magią.

Różdżki pochodzą z magii Entów dodawane są do nich przypieczętowane magiczne zwierzę z ich fragmentów. Jeśli człowiek ma posiadanie wrodzonej bądź w jakiejś formie posiadanie magicznej zdolności posiada magii w różnych stopniu. Magia wampirów różni się tym, że nie posiadami magii pochodzenia od drzewców, a wypitej krwi zwierząt. Nasza potęga bierze się z naszej siły wewnętrznej. Każdy z was dostanie kociołek do tworzenia mikstur na zniszczenie podstawowych zaklęć pochodzenia z magii drzewców. To są składniki o to odpowiedni przepis. Każdy musi zrobić miksturę macie na nią godzinę.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 14.7
drukowana A5
za 27.94