*** [ Opowiedz mi jeszcze ]
Opowieściom z dzieciństwa
wiersz ten poświęcam
Opowiedz mi jeszcze
o dawnych bohaterach,
co zbroczeni krwią,
w obliczu niebezpieczeństwa
na ratunek udawali się ludzkości,
i o tym, jak płatkami kwiatów bogowie
obsypywali ich dając wyraz swego uznania,
jakby to nie od nich losu zrządzenie zależało.
*
Wielcy herosi, niezwyciężeni…
Jak ich bogowie odchodzili,
wtapiając się w strukturę czasoprzestrzeni,
choć wszystkich ziemia czule nosiła
po krągłościach swych obnażonych
muskając imiona zapomniane
i jak ty, tato, opowieści dla nich snuła.
Na te ziemskie łany wróć mi więc
i o dawnych bohaterach opowiedz jeszcze…
O strażaku tacie
Mój tata
to bohater
jego odwaga
ocaliła życie
kilku niewinnym
ludziom
zapadający się strop
przeszkodził mu wynieść
ostatniego chłopca
mój tata
jak na bohatera przystało
nie żyje
Zdobycie Olimpu
Ostatni krzyk świtu
otworzył drzwi na taras
jeszcze wczoraj
był tu dom starców
dziś już tylko
zbezczeszczone
skały Olimpu
trzęsącą się ręką
ktoś
wydrapuje na ławce napis
„byłem tu. zeus”
*** [ W poczekalni wymarłych bogów ]
W poczekalni wymarłych bogów
imiona ryte są na ścianach
z wielką pieczołowitością.
Weterani podniebnej potęgi
leczą się tu z kompleksu czasu
a wygrawerowani w sercach wyznawcy
śpiewają hymny ku czci ich wielkości.
Tu mogą być sobą
w terapii grupowej odnajdywać
przemijalność słów świętych ksiąg
odradzać się na nowo.
*** [ dwukropek oczu ]
dwukropek oczu
wykrzyknik nosa
starość jak znak
zapytania
śmierć jak kropka
nad…
*** [ Kiedy miłość zaczyna się zbroić ]
Kiedy miłość zaczyna się zbroić
pocałunki chowają się w okopach.
W ich miejsce pojawiają się słowa,
które tkają coraz większą sieć,
aby wychwytywać najmniejszą nawet obelgę.
*
Czułość przedwcześnie dojrzała mężnieje
w palcach zaciskającej się pięści.
Kiedy miłość się zbroi
dzieci idą na rzeź.
Tryptyk o snach
I
Powieki, choć zamknięte
nie śpią
oddech — zbyt mocno naruszany
czyjaś ręka zagłębia się
coraz niżej
to tylko sen
to tylko sen
Umieranie na fotelu
Odgłos tłuczonego szkła
po schodach biegnie zapaść serca
ja umieram na fotelu
za oknem
dzieci grają w piłkę
grają o moje życie
zwyciężają na razie
lecz czyja to drużyna
pies umiera obok
jak kłębek nici
deszcz kropi o niczym
ja umieram leżąc
deszcz zaczyna padać
dookoła fetor zwęglonych marzeń
przestali grać w piłkę
ktoś cicho klnie
ja umieram powoli
czekam na wynik
niedokończonej gry
w moją głowę.
*** [ Samotność ]
Samotność
z czasem zmienia formy,
tworzy nowe maski, kamuflaże
nie daje się sobą znudzić.
Gdyby nie to kłucie w sercu,
ten rak, który przenika umysł…
Atak depresji
Krzyk
porażający bezdźwięcznością
knebel
przeciskający się przez gardło
i ta myśl, by skończyć
z tym do jutra
zanim tchnienie
złapie oddech.
*** [ Odpędzić się od złych mocy ]
Odpędzić się od złych mocy,
od modlitw czarnych,
jak sen psychopaty.