...wstał od stolika, podszedł do niej, przytulił. I poczuł bicie jej serca — poczuł, jak dudniło szybkimi pikami, niczym od uderzeń małej zaciśniętej piąstki… Spojrzał w kierunku posłania… Obok nich dwa zestawione ze sobą razem łóżka migotały od blasku świec… Dokąd popłynie ta tratwa smagana jesiennym wiatrem, nawiewanym do pokoju przez otwarty balkon, niosącym zapach sosen i deszczu?