„Po prawej stronie stoi opancerzony transporter z wymownie na nas skierowaną lufą działka i budka dla strażników. Żołnierz odsuwa kolczastą barierę, wjeżdżamy i zatrzymujemy się zaraz za nią. Do autobusu wchodzą dwaj uzbrojeni w rewolwery młodzieńcy. Jeden sprawdza i zabiera paszporty, a drugi wykrywaczem metalu jeździ po bagażach”.
Tak wjeżdżało się na teren zakładu w Al Kaim w Iraku, w którym produkowane były nawozy sztuczne, ale także półprodukty do wyrobu broni chemicznej i atomowej.
do gościa..pojęcia nie masz gosciu bo tam nie byłeś a ja tak..(klimatyzacja i wentylacja)wszystkim wiadomo było że są tam produkowane komponenty do broni chemicznej..a do jednego z wydziałów mieliśmy bardzo ograniczony dostep tylko w asyście żołnierzy którzy nas nie odstępowali na krok..
17 listopada 2020, o 08:34
Gość
Wszyscy wiedzą, że Irak nie produkował broni chemicznej, więc o co chodzi autorowi??? Książka to typowy gniot propagandowy na poziomie zerowym.
8 grudnia 2019, o 12:59
Autor
Marian Wojewoda
Marian Wojewoda urodził się w 1949 roku Chojnie. Ukończył studia na Wydziale Elektroniki Politechniki Wrocławskiej.
W Al Kaim pracował w latach 1985 — 1987 jako automatyk. Książka ta jest fabularyzowanym reportażem z tamtych lat.