Przeczytałam całość jednym tchem i jestem mile zaskoczona zwrotami akcji.
Historia zaczyna się banalnie. Bogaty i przystojny mężczyzna spotyka na swojej drodze przypadkową kobietę, która przyciąga go swoim magnetyzmem. Niczym Grey czy Cross... Aż tu nagle... Ale to już musicie przeczytać sami. :)
Fakt, można byłoby dopracować książkę pod względem stylistycznym, bo pojawiają się powtórzenia niepotrzebne zupełnie. Można też znaleźć literówki (sowim zamiast swoim, taki przykład). Ale książę czyta się lekko i przyjemnie.
I dla mnie jest to historia kompletna. Nie czuję niedosytu. To co miałam przeczytać przeczytałam. :)
Gratuluję Autorce!
Czekam na kolejne pozycje. :)