Ta publikacja w mojej ocenie nie jest oryginalnym, autorskim opracowaniem tematu zwierząt mocy. Zawiera treści, które wyglądają na kompilację materiałów pochodzących z innych źródeł – częściowo przetłumaczonych z języka angielskiego, a częściowo wygenerowanych przez narzędzia sztucznej inteligencji. Ślady takiego podejścia widać już na blogu autorki, gdzie obok artykułów o zwierzętach mocy pojawiają się treści z zakresu psychologii, duchowości, a nawet podróży. W mojej ocenie takie rozproszenie tematyczne i próby bycia ekspertem we wszystkim skutkują brakiem spójności oraz powierzchownością w każdej z tych dziedzin.
W szczególności treści psychologiczne, które moim zdaniem mają charakter pseudopsychologiczny, są pozbawione oparcia w rzetelnej wiedzy i jedynie odzwierciedlają osobiste przeżycia oraz subiektywne interpretacje autorki. Uważam, że mogą one wprowadzać czytelników w błąd, a w przypadku osób w trudniejszej sytuacji emocjonalnej – nawet pogłębiać ich problemy.
Na tym samym blogu znalazłam również medytacje ze zwierzętami mocy, które – jak można poznać po formie i strukturze – zostały wygenerowane przez sztuczną inteligencję. Takie treści są w mojej ocenie płaskie i pozbawione głębszego wymiaru duchowego, który jest niezbędny w pracy z tymi symbolami i energiami.
Dla osób, które oczekują od książki autentycznego, głębokiego kontaktu z tematem oraz wiedzy popartej realnym doświadczeniem, ta publikacja może być rozczarowaniem. W mojej opinii warto sięgnąć po pozycje powstałe w całości na bazie osobistej praktyki autora i solidnego zaplecza merytorycznego.