Motto
a może zamiast
przyrzeczeń
napiszę do Twych drzwi
zwykły list
i zapukam…
głęboko
głęboko
głębiej niż możesz
sięgnąć ręką duszy
wplatasz w plejady
zorze blasków
i w suknie ufności
nicią sprutą
ze słonecznych wspomnień
na szydełku zakochania
tkasz uśmiech
dla dzisiejszego
— wieczoru
dla rozpalonych lampionów
...namiętności
wskazujesz drogę
na próg pieszczoty
naszego poznania…
Warszawa, 22 marca 2017
za spełnienie…
za spełnienie…
niespełnionych spotkań
za oczekiwanie gorszego
— niż złość
przepraszam Cię
za czułość kochania
za zbyt ciche wołania
za tęsknoty zgryzotę
— chce się wyć
przepraszam Cię
za sól sypaną na rany
za stół dzielony na pół
za drzwi nieotwarte na czas
— ciche chlipanie
przepraszam Cię
za codzienne kochanie
za spełnianie niespełnionych
za przepraszam
— przepraszam Cię
Warszawa, 23 marca 2017
wkładamy w kopertę pościeli
wkładamy w kopertę pościeli
ciała kochanków — listy
nie na sen
wkładamy w słodycz — ust
pieśni czułych słów
nie na miód
wkładamy
to co niewyłożone
to co drga
w piersiach mocniej
gdy tu…
dla tej chwili
rozkwitają
umiłowania szczebioty
w naszym
autorskim wieczerniku
— wierszy
Warszawa, 23 marca 2017
ten dom zjawił się
ten dom zjawił się
— tylko na chwilę?
może przez pomyłkę
może źle zapisał adres
słonecznymi kątami
przygarnął nas
ze świeżym spojrzeniem
rozwartych okien
narysował drogę
za płot
za las
poukładał —
to czego sami
nie potrafiliśmy ułożyć
wspólny stół
i łamanie codziennego chleba
w cieple starego pieca
tulił jak ojciec
w matczynym rozrzewnieniu
a wieczorami nucił
w skrzypieniu podłóg
jak chce się słyszeć
każdy krok
— ukochanych
Warszawa, 24 marca 2017
poprzytulać
poprzytulać
zalękniony wiatr
ramieniem pełnym
— w czułości sile
i pomiędzy palcami
zadumy szadź
wpleść w nuty
co w poszumie utkwiły
— przyrzeczenia
a może wystarczy
przytulić…
Twoją twarz
Warszawa, 24 marca 2017
wbiję Cię w mą pierś
wbiję Cię w mą pierś
w sam środek
i otulę puchem
ze skrzydeł poezji
i będę nucił wiersz
za wierszem
w rytmie
rozbudzonego serca
aż urośniesz
wyżej od nieba…
aż rozbłyśniesz
— swoim słońcem
Warszawa, 27 marca 2017
w ogrodzie
w ogrodzie
młodego czarodzieja
na cymbałach
rosną nuty
kwitną niezauważenie
w podcieniach partytur
w wariacjach nie na temat
czasem na pianissimo
a czasem fortissimo possibile
gdy w ogrodzie czarodzieja
słychać con amore…
przychodzisz ukradkiem
tak od niechcenia
na awangardę
oszołomienia con fuoco
w jedynym odcieniu zapachu
na chwilę…
do amoroso — wyznania
Warszawa, 27 marca 2017
tuż za rąbkiem
tuż za rąbkiem
tak zaraz
przy skraju biurka
wyrosły od Ciebie
— sezamowe kwiaty
nikt się nie spodziewał
że na każde
— spojrzenie
tuż obok
obok codziennych sprawunków
przy węzełku
zapętlonych starań
rozkwitł od Ciebie
słonecznikowy gaj
nikt się nie spodziewał
że na zawsze…
Warszawa, 27 marca 2017
życie to wielka rzeka…
życie to wielka rzeka…
w rzece naszych serc
przepłynąć życie
za każdym razem
zmieniając bieg
na prędzej
na szybciej
w meandrach marzeń
odszukać
— najważniejsze
...Ciebie
bo rzeka bez Ciebie
to tak jakby
nie było serca
Warszawa, 28 marca 2017
przy gadatliwym czajniku
przy gadatliwym czajniku
obok siebie
dwa garnuszki
— gorące
nawet rozziewany poranek
wtula się w szczyptę
poczęstunku —
uśmiechu
jakim obdarzyłaś świat
i śniadałbym
tak bym śniadał
z gorącym uśmiechem
głodnym porankiem
niech tak dalej
gnają dni
Naszego razem…
Warszawa, 28 marca 2017
po wypitej kawie
Tylko dla Izaczki =)
po wypitej kawie
— fusy na dno
z pęczkiem uroku
zmieszanym
z pyłem białej szałwii
w płomień świecy
powiązana
czerwieni nicią
pętelka
życzliwego słowa
ziści na dziś
nasze spotkanie
pod wahadłem
wiecznego czasu
pod kordialności dotykiem
…wyszeptane usta
Warszawa, 28 marca 2017
schowani za pazuchą
schowani za pazuchą
zgrzytliwego fartu
skrobiemy
do swoich kieszeni
— zauroczenie
spojrzałaś
i jestem
wyrzekłaś
— pofrunął wiersz
schowani pod drzewem
rozwichrzonych życzliwości
rozpalamy latarnię
nasz azymut
— powrotu
pod ciepłem dłoni
winny krzew…
i tyle oszołomienia
w sam raz
...na razem
Warszawa, 29 marca 2017
w czułości wygasa
w czułości wygasa
trwoga kochanków
w delikatności
— rozbudza się tęsknota
to pod witrynami
otrzeźwionych wspomnień
gromadnie przystają
wykrzykniki zwątpienia
— heroicznie rozdrapane
osłody gumką
…wracają
po każdym — rozgrzesz
po każdym — wybacz
pod na chwilę
opuszczony adres
Twojego milczenia…
Zadzwonisz?
Warszawa, 30 marca 2017
a może z przyjacielem
a może z przyjacielem
niezbywalnych zwierzeń
w przytulnym kącie kuchni
nad kubikiem
czubiastego pokrzepienia
pomruczeć
— nad każdą ze skaz
wydłubując wyszczerbionym widelcem
młodzieńcze niewinności
aż do poskręcanego śmiechu
aż do pokrzepionych łez
tylko Ty tak potrafisz
a może
obgadać się na mieście
dotrzeć tam
— gdzie jeszcze nas nie ma
jak braciszek za bratem
na szczerbie wzniesionego toastu
rozpuścić się wolno…
Warszawa, 30 marca 2017
my niewinni
my niewinni
na cyferblacie
nowego porządku
palcem rozrysowaliśmy
to co
nie było przyrzeczone
w każdym rozbłysku
...ust dotyku
roztworzyliśmy
nasze światy
— ogrodnicy edenów
Warszawa, 4 kwietnia 2017
my nie mamy czasu
my nie mamy czasu
— to czas ma nas
nawet on — czas
po czasie pojmuje
…porzucając sekundy
dla pewniejszej minuty
dla wytęsknionej godziny
dla wszędobylskiej ery
że… z nią
z tą Chwilą
warto
na nowo
...rozpocząć bieg
Warszawa, 4 kwietnia 2017
a może to dziś
a może to dziś
na wspólnym
bilecie do kina
porzucimy niedalekie
dla bliskości…
a może…
pod zbieżnym
naszym — teraz
wzniecimy nowe
to ...nasze
Warszawa, 4 kwietnia 2017
w przysiadłych myślach
w przysiadłych myślach
na ławeczce
przymrużonego oka
patykiem wypomnień
rozgrzebuję dobroduszne
— roztargnienie
przyszłaś…
rzuciłaś spojrzeniem
jakbyś chciała omieść
zauroczenie moje
na nowo rozbudzone
darem ziszczonej tęsknicy
przyszłaś…
i zapomniałem oddychać
a teraz
na ławeczce ukojeń
w onieśmielonym postanowieniu
wyznaję…
ale już wybiegłaś
Warszawa, 5 kwietnia 2017
a gdy by tak
a gdy by tak
— dzisiaj
nikt nie namalował nieba
gdzie podziałyby się anioły?
…te wszystkie
a gdyby tak
— dzisiaj
nikt by się nie uśmiechnął
...gdzie bym był?
a gdyby tak
— dzisiaj
nikt nie zagrał nuty
…żadnej nuty
bez Twego porannego
— pocałunku
nie byłoby uśmiechu
nie byłoby nieba
i tego
...co w duszy gra
Warszawa, 6 kwietnia 2017
pod parasolem wiosennego deszczu
pod parasolem wiosennego deszczu
chowamy spacer
…ten nasz
na więcej i więcej deszczu
na więcej i więcej spaceru
w każdą z kropel
— dżdżu
naszego w codzienności
przeznaczenia
wcieramy miksturę
rozanielonej afirmacji
i układając
kroplę przy kropli
wyszeptujemy sny
…o potędze
Warszawa, 5 kwietnia 2017
w rozdawanej ciszy
w rozdawanej ciszy
poczęstunek spojrzeń
życzliwych niedomówień
aż do uśmiechu
i nuta trwogi
trzepocząca się
w każdym niewypowiedzianym
…zapewnieniu
na nowo
wyrzuca niemego głosu
— spojrzenie
to spojrzenie
w którym pogrążę się
w szkicu naszego dnia
Warszawa, 10 kwietnia 2017
ależ to wino jest winne
ależ to wino jest winne
nie ja
nie My
to usta pełne niewinności
szeptały o winnym słońcu
o sukni wina
złożonej
na poręczy krzesła
o winnych
czułych słówkach
zanim w winie
się zanurzyliśmy
…oszołomienie
a przecież
nasze razem
to sama niewinność
— w winie
Warszawa, 10 kwietnia 2017
w ogrodach wiatru
w ogrodach wiatru
sadzimy
pocałunków beztroskość
niech szumią łagodnie
nad naszą tęsknotą
w słonecznikach
tych przed domem
chowamy się
w ciepłe wieczory
na szepty
szeptów roje
rozczesane w ciekawości
co było
co będzie
do następnego