E-book
4.73
drukowana A5
13.01
Bohater

Bezpłatny fragment - Bohater

Objętość:
22 str.
ISBN:
978-83-8414-522-7
E-book
za 4.73
drukowana A5
za 13.01

ROZDZIAŁ 1

*Budzik dzwoni — „pik-pik-pik”. W pokoju leżą porozrzucane książki, a na półce stoją niedomyte talerze. Na łóżku wciąż leży Leo, 15-letni brunet o brązowych oczach. Obok — wózek inwalidzki. Leo jest inwalidą od urodzenia, w szkole podstawowej był przez to gnębiony przez rówieśników. W swoim życiu przebył różne operacje, wytrzymał różne wyzwiska oraz się nie poddawał. Leo nie czuję się źle z powodu swojej niepełnosprawności, akceptuje siebie takiego jakim jest. Czuje się jednak źle, ponieważ inni nie doceniają go takim, jakim jest. Mimo to, ma swoje własne pasje m.in. muzyka, komputery, informatyka. Ma jednego przyjaciela, Michała który go w tym wspiera i jest z nim całym sobą, znają się całe życie.

Zsunął się z łóżka, złapał za uchwyty wózka i sprawnie usiadł.*


Dzień dobry, świecie. Dziś też mnie nie zaskoczysz. — powiedział po cichu Leo, przesiadając się z łóżka na wózek.


*Leo podjechał do szafy i założył biały t-shirt oraz granatowe jeansy. Ubrany wyjechał z pokoju do łazienki, żeby umyć zęby. Przygotowany, poszedł do kuchni, gdzie spotkał mamę — zabieganą i pochłoniętą przygotowywaniem śniadania — oraz tatę, który siedział na krześle, patrząc w gazetę i zaciągając się e-papierosem.*


— Zrobiłam Ci owsiankę w kubku. Ciepła jeszcze. — powiedziała matka Leo

— Nie jestem głodny. — odpowiedział Leo

— Musisz coś zjeść, Leo. — powiedziała cierpliwie

— Nie muszę.

— Leo… zjedz śniadanie proszę — odpowiedziała z lekkim podirytowaniem w głosie


*Leo niechętnie bierze kubek i pakuje go do plecaka.*


Idę do szkoły! — krzyknął Leo do rodziców wychodząc z domu.


*Gdy dotarł do szkoły na rozpoczęcie roku, od razu zaczął szukać swojego przyjaciela Michała — 15-letniego bruneta o niebieskich oczach.*


— Siema! — mówi Michał.

— Siema! — odpowiada Leo.

— Siedzimy razem w ławce?

— Pytasz dzika czy sra w lesie? — zaśmiał się Leo

— No i super, haha.


*Gdy dyrektor wezwał Leo, Michała i resztę uczniów, udali się do klasy.*


— Witajcie, drogie dzieci. Nazywam się Agnieszka i będę waszą wychowawczynią. Uczę angielskiego oraz matematyki. Jak pewnie zauważyliście, mamy w klasie osobę na wózku — to Leo. Pamiętajcie, żeby ułatwić mu poruszanie się po szkole — powiedziała nauczycielka.


— Dzień dobry — odpowiedział Leo niepewnym głosem. Parę ławek dalej słychać ciche chichoty dziewczyn z klasy. W Michale było widać wyraźne poddenerwowanie.


— Luz, przyzwyczaiłem się — powiedział Leo do Michała, starając się brzmieć pewnie.


*Po lekcji dwóch napakowanych nastolatków ze starszej klasy siłą zaciąga Leo do szkolnej toalety.*


— Zostaw mnie! — krzyczy Leo próbując się wyrwać.

— Zamknij łeb, kaleko — odpowiada Huligan.

*Drugi chłopak nagrywa incydent telefonem, śmiejąc się. Leo próbuje się wyrwać, serce bije mu jak szalone. Czuje ból w klatce piersiowej, wzrok mu się zamazuje, świat wokół ciemnieje. Jego dłonie drżą.


Huligan zwala Leo z wózka, i zaczyna wciskać mu głowę w muszlę klozetową trzymając go za włosy.*

— Pomocy! — krzyczy bezsilnie Leo płacząc.

— teraz ci pokażemy co to jest szkoła życia — odpowiada chłopak.

*Po chwili do toalety wchodzi Michał. Widać w nim wyraźne zdenerwowanie.*

— Zostawcie go, pojeby! — krzyczy

— A bo co? Spadaj stąd bo zaraz ci walnę.

*Michał rzuca się na Huliganów oraz zaczyna ich bić. Po chwili razem uciekają z toalety i zatrzymują się przy sali.*


— Uff… Dzięki stary. Serio. — mówi z wielką ulgą Leo.

— Spoko stary, od tego są kumple.

*Przybijają piątkę.*


*Parę godzin później. Dom Leo. Sam w pokoju. Matka woła na kolację, ale nie ma odpowiedzi.

W tle słychać odgłosy życia rodzinnego — stukot talerzy, rozmowy matki z ojcem w kuchni — lecz Leo jest odcięty od tego wszystkiego. Wszystko wydaje się odległe, jakby należało do innego świata.*

— Chciałem być jak inni… głupi ja. Może to ja jestem problemem? Co ja im zrobiłem? — mówi Leo w myślach

— Nie jestem głodny. — krzyczy w odpowiedzi do matki po paru minutach.


*Kolejny dzień. Leo rozgląda się po korytarzu szukając Michała. Ten zaskakuje go od tyłu.*


— Bu! — krzyczy Michał

— Debilu, prawie na zawał zeszłem.

*Podchodzi Bartek, szkolny Huligan. Ten sam, który gnębił Leo poprzedniego dnia.*

— Co on tu siedzi, jak jakiś cieć? Czemu nie możesz wyjść na

dwór leo?  powiedział pewny siebie Bartek.

— Odwal się. — powiedział Michał

— Bo co?


*Michał wyjmując scyzoryk, przydusza Bartka do ściany*

— Bo gówno. Jeszcze raz się przypierdolisz to obetnę ci wacka a potem gardło. Rozumiemy się? — odpowiedział zestresowany Michał

— Spokojnie. Nie przyjebiemy się, słowo. Co ty na to, by dołączyć do naszej „paczki” — odpowiedział Bartek

— No spoko — Powiedział Michał


*Lekcja Wychowawcza*


— No dzieci, wypadałoby sie ze sobą poznać. Podejdźcie do

każdego i porozmawiajcie. — Mówi do klasy pani Agnieszka.

**Leo siedzi w ławce. Patrzy, jak inni zaczynają się ruszać,

gadają, śmieją się. Czeka. Nikt nie podchodzi. Nawet Michał

siada z nowymi znajomymi, rzuca tylko szybkie spojrzenie. Leo zostaje sam. Po chwili ktoś podchodzi do Leo, w jej twarzy widać wyraźną niechęć.*

— Mogę z tobą — Mówi niechętnie dziewczyna.

— Nie musisz jak nie chcesz. Serio.

*Dziewczyna odchodzi w trakcie słychać chichot. Dziewczyna

idzie do koleżanek pośmiać się z Leo. Zauważając to, jego twarz smutnieje. Po lekcji, Michał rozmawia z Bartkiem i resztą.*

— Ej, zróbmy żart na Leo. — Mówi Bartek

— Jak? Przecież mówiłeś, że to wasz kumpel. — odpowiada Michał

— Pytałem czy ty chcesz dołączyć, a nie Leo.

— Nie na to się pisałem — Odpowiada z podirytowaniem próbując odejść.

*Bartek przydusza Michała do ściany*

— A co ty kurwa baba jesteś? W inwalidzie się zakochałeś? Daj spokój. Pokaż nam, że masz jaja, inaczej dostaniesz w ryj.


*Michał szuka scyzoryk po kieszeniach ale bezskutecznie. Po chwili, kolega Bartka pokazuje scyzoryk*

— Szukasz tego?

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 4.73
drukowana A5
za 13.01