3 pytania do… Doroty Worobiec

Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie zaczynają się w przyszłym tygodniu! Serdecznie zapraszamy Was na stoisko Ridero, gdzie kupicie książki naszej kolejnej autorki – Doroty Wrobiec!

Dorota Worobiec, urodzona w Toruniu. Zdobyła wykształcenie pomaturalne ekonomiczne, odbyła liczne kursy z zakresu informatyki i biurowości, w tym kurs grafiki komputerowej. Pracowała w księgowości i administracji, tworząc również grafikę komputerową dla pracodawcy i społecznie dla szpitala dziecięcego. Publikowała prace z zakresu duchowości, ezoteryki wraz z własną grafiką. Były nagradzane na łamach „Nieznanego Świata” oraz na II Kongresie Przeciwdziałania Alkoholizmowi i Przemocy w Rodzinie. Autorka książek „Sen in Excelsis”, „Opowiadania o Sercu i Prawdzie” oraz tomików wierszy „Bogu i Ludziom, albo Odłamki Stłuczonych Różowych Okularów”, „Stygmat Złotej Gwiazdy”, „Złote Drzewo Życia” – wszystkie wydane w Ridero.

Ridero: Wybierasz krótkie formy (opowiadania, przypowieści, wiersze). Skąd zamiłowanie do właśnie takich form?

Dorota Worobiec: Wybieram krótkie formy, chociaż moja pierwsza książka jest bardzo gruba, ma ok. 700 stron. Następne moje książki są zdecydowanie krótsze, wiersze z kolei pisałam całe życie i teraz je zebrałam. Ludzie w dzisiejszym szalonym świecie nie mają, niestety, czasu, więc przyjęłam nową zasadę: jak najwięcej powiedzieć w jak najkrótszej formie i to się sprawdza. Ta pierwsza książka jednak musiała być taka, jaka jest, zawiera w sobie bowiem moje porażająco niezwykłe życie – duchową misję. Pragnęłam podarować tę historię innym, bo zgodnie z sentencją, którą się posługuję w swojej twórczości, nasze życie może czasem stać się jedyną Biblią, jaką ktoś inny kiedykolwiek przeczyta. Dlatego uważajmy, jak żyjemy. To zobowiązujące, ale piękne wyzwanie.

Ridero: Czy są wątki wspólne dla Twojej twórczości?

Dorota Worobiec: Tak. Moja twórczość obraca się wokół specyficznej tematyki. Przychodzimy na ten świat z konkretnymi tematami do przerobienia, z zadaniami. Jednak dla każdego są one inne, odpowiednie i jedyne w swym rodzaju. Mało kto to wie, rozpoznaje. Idziemy tak często, my ludzie, na oślep. Uparcie chcemy realizować utarte schematy życiowe, nie zastanawiamy się, czy to rzeczywiście jest naszym celem, przeznaczeniem, sensem. A potem przychodzi rozczarowanie, zwane popularnie nieudanym lub zmarnowanym życiem. Tak niewielu wciąż wie, że nie ma czegoś takiego jak ofiara losu, pech, szczęściarz, złoczyńca, bogactwo i bieda, itd. Są tylko zadane nam warunki i okoliczności do przepracowania. Przychodzimy na ten świat wyposażeni jak bogowie, posiadamy skarby duchowe, energetyczne, jednak śpią one u tak wielu ludzi i odchodzą wraz z ludźmi u schyłku ich życia, nie użyte nawet jeden raz. A tyle można było zrobić korzystając z tych darów! Te dary, to popularnie zwane zdolności paranormalne, mistyczne, czyniąca cuda wielka wiara i kontakt z Bogiem, Wszechświatem, Absolutem. W moim przypadku było łatwiej, gdyż  dostałam ten pakiet jakby w prezencie, już działający, potem trochę go rozwinęłam i wypielęgnowałam. Jednak pakiet ten posiada każdy, absolutnie każdy, tylko mało kto o tym wie i nie potrafi w sobie tego uruchomić. Potraktowałam swoje życie jako podarowane talenty, których nie zakopałam, ale pomnożyłam i teraz chcę je rozdać ludziom, aby ujrzeli, co mają w sobie, tylko o tym tak często nie wiedzą.

Ridero: Kiedy zasiadasz do pisania? Czy masz swoje rytuały?

Dorota Worobiec: Do pisania zasiadam nagle. Piszę w specyficzny sposób, bo nie wymyślam treści. W mojej paranormalnej autobiografii opisuję konkretne wydarzenia w moim i nie tylko moim życiu, w kolejnych książkach są już bohaterowie i akcja, zdawałoby się ułożona, jednak ja tą akcję i tych bohaterów najzwyczajniej „odczytuję ze swego wnętrza”, piszę bardzo szybko, niemalże w transie, bez przerw. Wszystko powstaje, jakby prowadziła mnie Dłoń Wyższego i ja wiem, że tak jest. Cały czas pozostaję w stanie specyficznej kontemplacji tego życia, pisanie jest owocem jego głębokiego przeżywania. W przeżycia moich bohaterów wplatam swoje własne. Uważam się za „Pracownika Światła”, idę przez życie i twórczość ze Stygmatem Złotej Gwiazdy, co wyjaśnia treść moich książek i publikacji.

“Sen in Excelsis” – nasze życie, zgodnie z sentencją może stać się jedyną Biblią, jaką ktoś inny przeczyta. Na konkretnych, porażających wręcz faktach oparłam i przekazałam wspaniałe połączenie sacrum i profanum w ludzkim życiu, a ziemski, fizyczny plan staje się jedynie zespołem warunków, okoliczności, na bazie których tworzę sens. Chciałam pomóc ludziom połączyć „Niebo z Ziemią” w ich życiu i mam nadzieję, że mi się to udało.

„Opowiadania o sercu i prawdzie” – dotyczą spraw, które dzieją się każdego dnia w tej naszej trudnej rzeczywistości i proszą o zauważenie, przepracowanie. Dotyczą one nas, dorosłych, lecz najmocniej uderzają w często bezbronne osoby kilku lub kilkunastoletnie.

„Bogu i Ludziom – albo Odłamki Stłuczonych Różowych Okularów” – wiersze egzystencjalne, bo każdemu z okresów ludzkiego życia przyporządkowane są przeżycia, doświadczenia, które owocują mniej lub bardziej świadomą kontemplacją, gdzieś na naszym prywatnym dnie duszy.

„Stygmat Złotej Gwiazdy” – w tajemniczej scenerii Polski, Indii, austriackiego urokliwego Untersbergu toczy się równie tajemnicza akcja, z delikatnie zaznaczonym wątkiem romantycznego uczucia i starej, potężnej duchowej tajemnicy rodzinnej, prowadząca do zadziwiającego, wzruszającego odkrycia, na skutek którego KTOŚ MOŻE WYGRAĆ SWOJE ŻYCIE.

Leave a Comment