„Kronika Nieformalna” Stefana Ogidela to pozycja bardzo specyficzna. Dawno nie natrafiłam na tego typu dzieło w żadnej księgarni, a może zwyczajnie takowego nie poszukiwałam? W każdym razie jest to książka okraszona anachronicznym stylem, aczkolwiek absolutnie nie w negatywnym tego słowa znaczeniu.
W pierwszym rozdziale zauważymy duże podobieństwo do twórczości Juliana Tuwima czy Jana Brzechwy. Autor za pomocą białych, rymowanych wierszy opowiada nam lekkie historie – prawdopodobnie swoje i autentyczne, stąd nazwa „Kroniki” – nadające się idealnie do czytania dla dzieci. Dowiemy się z nich m.in. o przygodach Kapitana Milo, czy też o tym „Co powiedział nam Franek”. Zarówno forma jak i rymy są dosyć proste i bardzo rytmiczne. Idealnie nadawały by się na piosenkę dla dzieci – zwłaszcza, gdyby wsadzić ją w usta legendarnego Pana Yapy, lub jakiegoś współczesnego następcy słynnego rapera dla dzieci.
Rozdział drugi to już zdecydowanie poważniejsza i bardziej refleksyjna tematyka. Autor przedstawia nam w nim jeden, lecz za to długi wiersz „Wojnopisanie”. Jak nie trudno się domyślić, opowiada on o wojnie i przeżyciach jego bohatera z nią związanych. Próżno szukać w sieci informacji na temat autora, lecz natrafiłem na jeden opis „Kroniki Nieformalnej” w którym napisano
„Wszystkie opisane w niej sytuacje i przemyślenia powstały w oparciu o informacje pozyskane jako w 100% prawdziwe”.
„Wojnopisanie” autor zaczyna od słów „Ledwie piętnaście lat miałem, kiedy mroźną nocą wojna, wzięła mnie w swe szpony krwawe (…)”, co może wskazywać na opisywanie historii swojego ojca lub dziadka. W każdym razie trzeba przyznać, że wiersz ten jest niezwykle ciekawy i wciągający oraz bardzo dynamicznie opisuje historię jego bohatera.
Po rozdziale II, następuje rozdział kolejny – tym razem posiadający nazwę. „Odpryski” – bo tak nazwał go autor – to zbiór krótkich wierszy o różnej tematyce. Warto zaznaczyć, iż pierwszy z nich, czyli „Alfabet” datowany jest na 1970 rok i w porównaniu z obecnymi wierszami autora, jest on niemalże w identycznej formie, co świadczy o wiernym trzymaniu się jednego, wyrobionego przez lata stylu. Jedyną aberracją od stylu jest króciutkie haiku noszące nazwę… „Haiku”.
„Kronika Nieformalna” wydaje się być zbiorem całej twórczości autora, a przynajmniej tą jej częścią, którą chciał się z nami podzielić, resztę zachowując w szufladzie. Pomimo, iż całość jest dosyć krótka, to każdy powinien znaleźć w niej coś dla siebie. Nadaje się zarówno do refleksji jak i do czytania dzieciom.
Autor recenzji: Karolina Chłoń
Tytuł: „Kronika nieformalna”
Autor: Stefan Ogidel
Data premiery: wrzesień 2016
Wydawnictwo: Ridero