Wywiad z Autorem Riderò Januszem Niżyńskim

Autoprezentacja Janusza Niżyńskiego odbędzie się na stoisku Riderò w sobotę 28 października 2023 r. o godzinie 16:00. Serdecznie zapraszamy!

 


Janusz Niżyński 

Autor poczytnych książek dla dzieci i dorosłych, od ponad dwudziestu lat uprawia działalność literacką na jednej z najstarszych stron w zasobach polskiego Internetu: Janusz.Nizynski.pl

W dorobku posiada m.in. takie formy literackie jak powieści, felietony i bajki. Oprócz książek publikował też liczne felietony w prasie ogólnopolskiej i korporacyjnej.

Riderò: Na początek prosimy o napisanie kilku zdań o sobie: czym się Pan obecnie zajmuje i jakie są Pana zainteresowania?

Janusz Niżyński: Przez całe życie zawodowe zarabiałem na chleb jako inżynier-energetyk zatrudniony w elektrociepłowniach warszawskich. Tam też, poza merytorycznymi zadaniami, pełniłem różne społeczno-związkowe funkcje, dzięki którym poznawałem labirynty i meandry skomplikowanych ludzkich dylematów i ścieżek, po których od wczesnej młodości po jesień życia podąża prawie każdy człowiek. 

Dzisiaj jestem emerytem. Na życie spoglądam z lekkim przymrużeniem oka. Wreszcie mam okazję w pełni korzystać z dobrodziejstw czasu wolnego, który skutecznie wypełnia mi działalność publicystyczna, w tym pisanie felietonów i recenzji z różnych wydarzeń kulturalnych i oczywiście – pisanie kolejnych książek. 

Jako zapalony meloman i miłośnik muzyki klasycznej nierzadko uczestniczę w życiu koncertowym najwybitniejszych muzyków występujących w różnych, często bardzo urokliwych miasteczkach festiwalowych w Polsce. 

Uprawiam także pasję, która od najmłodszych lat była dla mnie i po dziś dzień jest poezją mego życia: grę na fortepianie. Jestem absolutnym amatorem, ale grywam wszystko: od Bacha poprzez Chopina i Rachmaninowa po muzykę filmową.

Riderò: Prosimy o krótkie podsumowanie, o czym jest książka pt. „Wigilijna opowieść” i jak zrodził się pomysł na napisanie tej publikacji.

Janusz Niżyński:  „Wigilijna opowieść” to historia wiekuistej miłości nieszczęsnego człowieka, który w wyniku konszachtów z diabłem zaprzedał swoją duszę za pozyskaną nieśmiertelność. Osamotniony, zmęczony wieczystą egzystencją bohater wciąż chce kochać i w żarliwym uczuciu do młodej pasierbicy odnajdywać sens i siłę do dalszego życia.

Pomysł na książkę zapadł po mojej nieudanej próbie lektury klasycystycznej pozycji Karola Dickensa pt. „Opowieść wigilijna”. Uznałem, że dzisiejszy czytelnik, podobnie jak ja, może być zawiedziony specyficznym dziewiętnastowiecznym tekstem i historią mocno dziś trącącą myszką. Wykorzystując w tytule motyw wigilijny (zawsze niosący uniwersalne wartości), postanowiłem napisać i w stylu, i w treści coś kompletnie innego niż to, co zaproponował i zaprezentował Dickens.

Wigilijna opowieść, Janusz Niżyński

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Zdesperowany ojczym, pragnący przedłużyć prawo do szczęścia, postanawia poślubić własną pasierbicę. Wbrew jej woli. Jego zamiary próbuje pokrzyżować rycerski chłopak, zakochany z wzajemnością w wybrance ojczyma… Czy i jak niezwyczajnie miłość młodych ludzi pokona nieszczęsnego despotę?

 

 Czytaj fragment

 

Riderò: Czy „Wigilijna opowieść” została napisana pod wpływem impulsu, spontanicznie, czy wcześniej dokładnie przemyślał Pan każde słowo?

Janusz Niżyński: Pomysł na „Wigilijną opowieść” zrodził się we mnie spontanicznie, po opublikowaniu i popularności mojej wcześniej wydanej powieści pt. „Baśń”. Temat nieśmiertelnego życia i baśniowo-oniryczne klimaty „Baśni”, bardzo życzliwie przyjęte przez czytelników tej powieści, przekonały mnie, że warto iść jej tropem. 

W dzisiejszych nerwowych czasach nie tylko filmy, ale i powieści z pogranicza rzeczywistości i fantasy są widocznie dobrą odtrutką na zagonione życie. „Wigilijna opowieść”, jak zresztą każda inna moja wcześniejsza książka, „pisała się sama”, spontanicznie, bez uprzedniego cyzelowania fraz i wkomponowywania w nią wyszukanych sentencji, co w jakiejś mierze było śmiałym i odważnym, acz – jak się okazuje – bardzo udanym przedsięwzięciem. 

Dzisiaj zdecydowanie więcej czasu poświęcam na kwerendy. Jednak dzisiejsze moje powieści („Bibliotekarka”, „Maleńkie zło”) mocno osadzone są we współczesnych realiach i otoczeniu. To wymagało ode mnie wnikliwych, udokumentowanych obserwacji.

Riderò: Jakie tematy porusza Pan w książce pt. „Bibliotekarka”?

Janusz Niżyński: „Bibliotekarka” jest książką, do której napisania przygotowywałem się prawie natychmiast, po debiucie poprzedzającej „Bibliotekarkę” powieści „Rudowłosa ze Starych Babic”. Moi czytelnicy przekonywali mnie, że warto napisać kontynuację „Rudowłosej”. Temat młodej dziewczyny, stojącej u przedsionka dorosłego życia, jej dylematy moralne i życiowe pułapki okazały się dla nich nośnymi, atrakcyjnymi czytelniczo motywami. Identyczne odnajdą teraz w „Bibliotekarce”. Tu inna młoda kobieta, udając się za pracą do dalekiej Ameryki, będzie musiała mierzyć się z czymś bardzo podobnym, ale także ze swoimi stereotypami w ocenianiu ludzi, przesądami, wyobrażeniami. 

„Bibliotekarka” to jednak przede wszystkim emocjonująca historia namiętności i miłości, ale także utrwalony opis realiów życia w pandemii i zagubieniu. To opowieść o poplątanych ludzkich losach, nadziejach i o tym, jak nawet najbardziej skryte marzenia potrafią się spełniać. Są tu tematy egzystencjalnego zagubienia w wielkim bogatym świecie Zachodu, jest obraz dojrzewającej do prawdziwej miłości młodej dziewczyny, jest temat konfliktu rozgrywającego się między braćmi o atencję i uczucia młodej kobiety. Jest wreszcie temat dylematów moralnych, przed którymi staje moja bohaterka, gdy okazuje się, że musi dokonać dramatycznego wyboru między dobrem a złem.

Bibliotekarka, Janusz Niżyński

„Bibliotekarka” to emocjonująca powieść o namiętności, realiach życia w pandemii i poplątanych ludzkich losach. To przekaz o miłości i o tym, jak czasem nawet skryte marzenia się spełniają. Od początku fabuła skłania do refleksji nad ludzkim fatum i opowiada dzieje młodej dziewczyny, która przylatuje do dalekiej Ameryki za pracą. Tu mimowolnie uczestniczy w rozwikłaniu tajemniczej rodzinnej zagadki i przeżywa swą wielką miłość. Czy po powrocie do kraju jej amerykańska „przygoda” się zakończy?

Fascynująca, pełna emocji, napięcia i poczucia humoru. Taka właśnie jest najnowsza książka Pana Janusza. Nie bez przyczyny czytałam ją z zapartym tchem. Nie są to puste strony załatane tanim romansem. To piękne historie z morałem, dające nadzieję, zmuszające do przemyśleń, ukazujące głębię duszy. Bardzo polubiłam Mariannę, jej rozterki, myśli i poczucie humoru… To była piękna i wzruszająca historia, która na długo zostanie w mym sercu. Wam również polecam przeczytać.

– moniczyta –
Recenzja z Księgarni Riderò

Czytaj fragment

Riderò: Co wyróżnia tę książkę? Ile czasu zajęło Panu napisanie tej ponad 600-stronicowej publikacji?

Janusz Niżyński: „Bibliotekarka” – to chyba była pierwsza w Polsce pełnorozmiarowa powieść obyczajowa, która podjęła tematykę rozprzestrzeniającej się pandemii. Książka zadebiutowała w czasach, gdy epidemia COVID-19 jeszcze nie osiągnęła swego apogeum, ale już zataczała coraz większe kręgi, skutkując coraz bardziej dotkliwymi społeczno-medycznymi obostrzeniami. W powieści pojawiają się autentyczne sytuacje, znane chyba każdemu z obserwacji ludzkich zachowań podczas pandemii, ale i spekulacje z gatunku teorii spiskowych, kto i kiedy przewidział pojawienie się na świecie koronawirusa. Pisanie tej powieści było więc także wyzwaniem z gatunku mierzenia się z rozstrzygnięciami wydarzeń, które dzieją się w przyszłości. Na szczęście powieść, którą bardzo intensywnie i z poświęceniem pisałem przez blisko rok, jak się okazało, wyszła z tej potyczki zwycięsko.

Riderò: Co chciałby Pan przekazać początkującym Autorom? O czym powinni wiedzieć na początku swojej pisarskiej drogi?

Janusz Niżyński: Nie ma złotych regułek, do których zastosowanie się uczyni z początkującego pisarza autora rasowych powieści. Każdy swoją ścieżkę po meandrach, ścieżkach i pułapkach pisarskiego losu musi odnaleźć i wypracować sobie sam. Owszem! Są jednak różne mniej czy bardziej przydatne rady. Ja mam dla Ciebie dwie najważniejsze:

Pierwsza – pisz, jeśli czujesz, że tego naprawdę chcesz i choćby tylko przed sobą musisz się „wygadać” . Pisanie to bowiem ciężka i odpowiedzialna praca. To emocjonalne poświęcenie, które nierzadko pozostaje jedynie w Twojej symbolicznej „szufladzie” i które może nigdy nie trafić do jakiegokolwiek czytelnika. Przyjmując taką wykładnię, nigdy nie będziesz zawiedziony. Możesz co najwyżej być mile zaskoczony, że jednak nie tylko Ty, ale i ktoś inny zaczyna doceniać to, jak piszesz i że w ogóle piszesz.

Druga – pisz, ale nie stosuj żadnych rygorów twórczych, typu: każdego dnia muszę sklecić „x” linijek, stron czy rozdziałów. Najważniejsza jest Twoja wena – wena, która przyniesie autentyczne inspiracje. Bezduszna systematyczność jest bowiem jak sucha, zimna algebra uskładanych cyfr i matematycznych regułek: efektowna, ale nieefektywna. 

Andersen pouczał: „Byłoby dobrze, gdyby bajka chciała przyjść wtedy, kiedy się ją wzywa, ale to wielka dama – przychodzi tylko wtedy, kiedy ma na to ochotę”. Niech więc pisanie będzie tą Twoją „Wielka damą” – nie karconą nakazami niewolnicą. Zaczekaj na wenę, a wtedy przy Damie poczujesz się jak prawdziwy królewicz! Zobaczysz, że warto!


Szczegóły wydarzenia

Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie to prestiżowe wydarzenie, które umożliwia spotkanie z autorami, dyskusje literackie i poznanie trendów wydawniczych.

Termin: 2629 października 2023 r.
Miejsce: Międzynarodowe Centrum Targowo-Kongresowe
EXPO Kraków
ul. Galicyjska 9
31-586 Kraków

Stoisko Riderò będzie znajdować się w hali „Wisła” pod numerem C53.

Już niedługo widzimy się z Państwem na stoisku Riderò!

Leave a Comment