Autor tak pisze o sobie w tej relacji z 2015 r.: „Niedługo stuknie mi 50 lat, dusza przez ostatni rok poraniona przez różne wydarzenia dziejące się dookoła mnie, niosę krzyż, ale czuję, że samą siłą fizyczną jego nie uniosę. Muszę wyruszyć, żeby walczyć ze swoimi lękami i stawić czoło demonom. To dlatego drogę zwie się również Drogą Miecza. Miecz, od którego zginał pierwszy Apostoł Jakub stał się symbolem Świętych wojowników, rycerzy i walczących mężczyzn. Dziękować i błagać. Tyle i aż tyle. Sam, bo tylko wtedy będzie miało to sens. Mam dziesiątki pytań, jak i dlaczego? Ile razy jeszcze upadnę i czy sił starczy, żeby kolejny raz wstać?”