Stefania Jagielnicka

O autorze

Stefania Jagielnicka-Kamieniecka jest dziennikarką, poetką i powieściopisarką, absolwentką Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach,

Ostatnio dodane

Po zwolnieniu z internowania Julia emigruje wraz z córeczką do egzotycznego Phoenix w Stanach, gdzie obie czują się fatalnie, ale tylko do czasu, gdy kobieta poznaje przystojnego dziennikarza polskiego pochodzenia, który otacza je opieką. Miejscowemu konserwatywnemu środowisku udaje się namówić ją do szerokiej akcji propagandowej przeciwko komunistycznemu reżimowi, co nie przypada do gustu agenturze KGB, usiłującej początkowo ją skompromitować, a w końcu zatruwającej kobietę środkiem, po którym zachowuje się ona jak chora psychicznie i ląduje w szpitalu psychiatrycznym. Po wyjściu z niego osacza ją sieć intryg i szykan, na domiar złego jej ukochany okazuje się agentem KGB. Najbardziej dramatycznym przeżyciem jest dla niej zgwałcenie przez niego jej czternastoletniej córki, po czym postanawia za wszelką cenę przenieść się do zachodniej Europy, co jednak okazuje się trudnym przedsięwzięciem. Czy uda się jej przezwyciężyć przeszkody i uciec z feralnego miejsca dowiadujemy się w zakończeniu powieści.

16 lut 2018

FRAGMENT POWIEśCI „Spragniona miłości” Zaczerwieniła się. Poczuła podniecenie na myśl, że… Oby się wreszcie spełniło — pomyślała podekscytowana. — Z nim byłoby cudownie. Tym razem nie wycofam się w ostatniej chwili. Zajadali w milczeniu, uśmiechając się do siebie od czasu do czasu. Oboje myśleli o tym samym. — Znasz trochę historię Górnego Śląska? — spytał tak niby mimochodem. — Oczywiście. Uczyłam się w szkole. — A wiesz, że po pierwszej wojnie światowej ziemia ta poziomem zagospodarowania górowała nad obszarami dawnego Królestwa Kongresowego czy Galicji i stała się później motorem rozwoju państwa polskiego. — Tego nie wiedziałam — odpowiedziała lekko zmieszana. — A domyślasz się, dlaczego? — No… — zastanowiła się przez chwilę. — Głupi by się nie domyślił. Dlatego, że przedtem należała do Niemiec. — Właśnie. Dzięki pruskim ministrom Steinowi i Hardenbergowi. Lud śląski czerpał z dorobku prawodawstwa pruskiego wyznaczającego ramy dynamicznej modernizacji regionu… No i widzisz, co się stało. Region, który przez dziesięciolecia był dla wielu szansą na lepsze życie, dzisiaj straszy opuszczonymi kamienicami, rzędami zrujnowanych familoków… E, co ci będę mówił — machnął ręką. — Sama wiesz, jak jest… Danie Polsce Śląska to było tak, jakby się dało małpie zegarek. No i po latach widać, że małpa zegarek zepsuła. Spojrzała na niego zdziwiona, lecz nic nie powiedziała, tylko pomyślała, że Magda mogła mieć słuszność, ostrzegając ją przed Friedrichem. A co mnie obchodzą jego poglądy? — Zbagatelizowała tę myśl. — Najważniejsze, że mi się szalenie podoba, a ja jemu chyba też, skoro chce się ze mną… zaprzyjaźnić. Tylko… po co rozmawia ze mną na takie poważne tematy, zamiast mnie podrywać, prawić komplementy.

19 gru 2017

FRAGMENT POWIEśCI „SPRAGNIONA MIŁOśCI” Niesamowitym przeżyciem było dla niej oglądanie róż w Volksgarten — jednym z licznych miejskich parków, położonym w samym centrum miasta, tuż przy Hofburgu. Jakże marne były te róże w Parku Śląskim! Tutaj poczuła się jak w siódmym niebie. Nie przypuszczała, że te jej ulubione kwiaty mogą być tak ogromne jak pięść olbrzyma i olśniewać całą gamą przeróżnych kolorów. Poza niebieskim i czarnym czarowały one wszystkimi możliwymi kolorami. Od białego, poprzez różne odcienie żółtego, herbacianego, pomarańczowego, blado-liliowego aż po fioletowy, od różowego poprzez coraz to intensywną czerwień aż do szkarłatnego, a każda miała inne kształty. Lena nie mogła się na nie napatrzeć. — Sfotografuj jeszcze ten oryginalny kolor! — krzyczała raz po raz do Waldemara, który cieszył się, że sprawił jej tak wiele radości. Zauroczenie i uwielbienie przepełniało radością jej duszę zapamiętałą w namiętnej zieleni i toni błękitnego nieba. Jej serce wypełniała nadzieja, ba, pewność, że wygra walkę z rakiem. Była zupełnie odmieniona. Nawet sen w tym wspaniałym hotelu był inny niż dotąd. Głębszy, narkotyczny. Całkowicie się w nim zatapiała. Po przebudzeniu musiała z samego dna nieznanej dotąd sennej głębi wydobyć pogrążone w niej zmysły. Z trudem, powoli, kawałek po kawałku, jak z przepastnej studni powracała do rzeczywistości. Nie miała poczucia czasu. Nie wiedziała, gdzie jest i co się z nią dzieje. Dopiero po przytuleniu się do śpiącego jeszcze Waldemara, uzyskiwała pełną świadomość bajecznej rzeczywistości.

7 paź 2017

Tytułowa bohaterka, spragniona miłości, kochliwa Lena ma poważny problem z powodu traumatycznego przeżycia w dzieciństwie. Po wielu romansowych niepowodzeniach wynikających z tej przyczyny, dochodzi do wniosku, że nigdy już nie straci cnoty. Zrezygnowana postanawia spełnić się wyłącznie w pracy zawodowej jako kosmetyczka. Jednak okazuje się, że w tej beznadziejnej sytuacji pomoże jej… znajomość języka niemieckiego. Od dziecka rozmawia po niemiecku z babką ze strony matki związanej z Ruchem Autonomii Śląska, co budzi zresztą sprzeciw jej ojca pochodzącego z rodziny kresowych repatriantów. Jednak Lena podziwia Niemcy i Niemców. Gdy więc w jej gabinecie kosmetycznym zjawia się na zabieg przystojny niemiecki biznesmen, zakochuje się nieprzytomnie i wreszcie traci cnotę. Friedrich pochodzi z rodziny tak zwanych „wypędzonych”, którzy wpajali mu od dziecka ideę „wielkich Niemiec w dawnych granicach” i utrzymuje kontakty z Ruchem Autonomii Śląska. Dla Leny początkowo nie ma to znaczenia. Jednak pod wpływem ojca, kuzynki i jej męża, którzy są wrogo nastawieni do tego ruchu, zaczyna posądzać ukochanego, że jest niemieckim agentem zamierzającym wciągnąć ją do swojej ryzykownej działalności. W wyniku rozdarcia i lęku wpada w alkoholizm, a następnie w ciężką psychozę, w której halucynuje diabła nazywającego ją „agentką z miłości”. Wówczas Friedrich zawozi ją do niemieckiej prywatnej kliniki psychiatrycznej, gdzie pod wpływem współtowarzyszek Lena inaczej postrzega Niemców. Po udanej kuracji wraca w objęcia kochanka i drży z obawy, że go straci, co istotnie ma miejsce. Do Friedricha wraca uwielbiana przez niego żona, która opuściła go dla polskiego rzeźbiarza. Wtedy zdesperowana Lena grozi mu, że doniesie na niego do ABW. Niemcowi nie daje spokoju jej groźba, ponieważ gdyby ją spełniła, byłby narażony na inwigilację i przesłuchania, może nawet na opuszczenie Polski, gdzie prowadzi świetne interesy. Po długim wahaniu, postanawia ją zabić. Wymyśla plan zbrodni doskonałej. Kiedy pochyla się nad śpiącą kobietą, by ją udusić, ta nagle się budzi, błyskawicznie chwyta mosiężną nocną lampę i wymierza mu śmiertelny cios w głowę. Przybywający na miejsce incydentu inspektor policji Waldemar Drobniak okazuje się istnym księciem z bajki. Oboje przeżywają oczarowanie. Niestety, inspektor zaręczony jest z wieloletnią przyjaciółką. Zbliża się data ślubu, a mężczyzna nie potrafi się zdobyć na jego odwołanie. Rozgrywa się dramat, jednak niespodzianie dochodzi do sytuacji, w której Waldemar zrywa z narzeczoną. W miłosnym uścisku z Leną przeżywa odnalezienie drugiej połowy. Planują uroczysty ślub w Bazylice Mariackiej w Krakowie — ulubionym mieście Leny, gdzie często spotyka się z przyjaciółką z lat szkolnych — aktorką, która po upadku podczas wykonywania ekwilibrystycznej sceny, musiała pożegnać się z wymarzonym zawodem, a na domiar złego opuścił ją mąż, co wywołało w niej nienawiść do całego męskiego rodu. Jednak nie załamała się i postanowiła zostać pisarką. Tymczasem podczas kontroli ginekologicznej okazuje się, że Lenę zaatakował nowotwór. Na szczęście zrozpaczona kobieta znajduje niezłomne i pomysłowe oparcie w osobie ukochanego. Czy uda mu się wygrać walkę z rakiem?

5 paź 2017