DoDoDan — pojawiła się znikąd, jak wiatr w deszczowe popołudnie. Ciepły wiatr który przynosi słońce. Nikt nie wie kim na prawdę jest. Wielu ją widziało przechodząc chodnikiem obok drugiego człowieka. W oczach ciągle marzenie, na twarzy tajemniczy uśmiech. Staruszka na ławce w parku? Młody człowiek biegnący w parku? Czy może sąsiad w pociągu, czytający popołudniową gazetę. Idąc przez życie spogląda przez ramię i widzi świat dla innych jest niedostępny.