Szymborska pisała kiedyś, że „niektórzy lubią poezję” i faktycznie – choć ten rodzaj literacki zdaje się nie mieć rzeszy fanów, to właśnie w wierszach kryje się urok i moc słowa. Traumatyczne dla wielu osób lekcje polskiego i burza mózgów wokół tego, co kryje się pod warstwą kolejnych wersów to dla niektórych wystarczający powód, by wszelkie tomiki omijać szerokim łukiem. Czy słusznie? Poczytność wierszy zdaje się słabnąć, ale na rynku wydawniczym nie brakuje kolejnych, nowych publikacji – jedną z nich jest „Esencja miłości” Piotra Griffina opublikowana w wydawnictwie dla self-publisherów Ridero..
Tytułowa „Esencja miłości” wieńczy tomik – tutaj podmiot liryczny jest kobietą, która robiąc sweter na drutach, snuje swoje rozważania o minionym uczuciu. Przywołuje z pamięci obraz ukochanego, który „odszedł bez słowa” i zastanawia się nad powodami jego decyzji: być może nie mógł z nią wytrzymać? Głos serca jest jednak nieubłagany i każe wiernie czekać z nadzieją, że pewnego dnia zobaczy w drzwiach mężczyznę, któremu wręczy wełniany kardigan, tkany w samotne popołudnia. Czy tym właśnie jest dla autora miłość: trwaniem, mimo rozłąki i opuszczenia?
A ja na drutach
Robię mu kolejny sweter
I czekam wytrwale dnia,
W którym go założy.
(fragment wiersza)
Tomik Piotra Griffina nie zmusza do zadawania retorycznych pytań „co artysta miał na myśli?” Potoczny język i lekka forma z nieregularnymi rymami są przyjazne w lekturze, nawet dla nieprzywykłego do poezji czytelnika. Krótkie wprowadzenie do książki poprzedza cztery części publikacji: „Dzieciństwo”, „Młodość”, „Dojrzałość” i „Starość”, opatrzone dodatkowo fotografiami. Tematyka poszczególnych modułów przystaje do nadrzędnego tytułu: w ostatnim rozdziale znajdziemy rozważania, często charakterystyczne dla schyłku życia („Kręta droga”, „Wspomnienie”, „Zbawienie”), zaś początek tomiku to wiersze: „Ach, moje marzenie”, „Zimowe zabawy”, „Radość z życia”, które jednoznacznie kojarzą się z młodzieńczym wiekiem. Przejrzysta struktura i klarowna konstrukcja kolejnych utworów sprawiają, że z łatwością poświęcamy się czytaniu i przewracamy kolejne kartki. Czytamy o strachu i powracających koszmarach, które z pewnością niejednemu nie pozwoliły spokojnie przespać do świtu („Nocna zmora”) albo o mikro zachwycie nad pojawieniem się w ogrodzie kwiatu („Stokrotka”) czy o nieprzemijającym uczuciu, które pomimo upływu lat nie słabnie („Wspomnienie”). Różnorodna tematyka – od niemal błahostek (jak np. list) po filozoficzne rozważania – sprawia, że powracamy do lektury w zależności od swojego samopoczucia czy humoru. Refleksja na poważne tematy prowadzona jest w sposób mało zawiły, autor raczej skupia się na samym temacie niż na zagadkowej formie, dzięki czemu nadrzędny przekaz łatwo jest odczytać.
Piotr Griffin jest także autorem „Koncepcji istnienia” oraz bloga inteligentnyprojekt.pl, który skupia społeczność wokół przewodniego tematu-tytułu książki. Idea koncepcji istnienia nie jest zatem ani konceptem naukowym, ani konceptem religijnym. Na stronie czytamy: Jest to droga (…) doskonałości rozumowania, pełna godności oraz miłości, której towarzyszą dwa tomiki poezji, a mianowicie „Esencja miłości” oraz „Rozmowy o szczęściu”. Entuzjastów poezji pisarza odsyłam więc do sięgnięcia po pozostałe publikacje, które zdają się wzajemnie uzupełniać.
Poezja bywa uważana za trudną w odbiorze i jeszcze trudniejszą odczytaniu. Skomplikowana gra słów, niecodzienne metafory i liczne chwyty literackie sprawiają, że czytelnik czuje się zniechęcony. Z drugiej strony, wielu Autorów skrywa w swoich szufladach własne wiersze i w obawie przed krytyką i brakiem zrozumienia. „Esencja miłości” jest pozytywnym przykładem tego, że liryka wcale nie musi być łamigłówką, by zachęcała do zatrzymania się chwilę i podjęcia rozważań na temat nietrwałości uczuć, przemijającego życia czy bliskich osób. Ale przecież nie trzeba wierzyć słowom recenzenta – chyba najlepiej przekonać się samemu…
—
Tytuł: „Esencja miłości”
Autor: Piotr Griffin
Autorka recenzji: Małgorzata Świerad
Książkę można nabyć w Księgarni Ridero