Senna miejscowość gdzieś w Kanadzie i zbrodnia, o której trudno zapomnieć – tak w kilku słowach można opisać fabułę książki pt. „Leśna rzeka” – pierwszej powieści pisarza ukrywającego się pod pseudonimem Marcin Adam.
Powieść liczy sobie ponad 600 stron, co bez wątpienia robi wrażenie. O ile w przypadku znanego nazwiska tak duża objętość nie musi zniechęcać, o tyle w przypadku debiutanta może stanowić poważną przeszkodę. W tym przypadku jednak zdecydowanie warto znaleźć czas na długą lekturę, ponieważ w książce kryje się solidna dawka intryg, od których trudno będzie się oderwać.
Na początek dostajemy niewiele informacji. Oto autor ustami jednej z bohaterek przywołuje zbrodnię, która wydarzyła się przed laty w sąsiednim domu. Oskarżono wtedy nieletnią Jasmine Reynolds o zamordowanie rodziców. Dziewczyna jednak nie przyznaje się do winy i trafia do szpitala psychiatrycznego. Niebawem wyjdzie ze szpitala, co budzi obawy jej dawnej sąsiadki. To właśnie wspomniana nastolatka jest główną bohaterką powieści pt. „Leśna rzeka”.
Lista pobocznych postaci jest dość długa, a każda z nich w jakiś sposób związana jest z Jasmine. Narracja prowadzona jest z wielu punktów widzenia. Dzięki temu nie tylko poznajemy życie bohaterów, ale i obserwujemy akcję z różnych perspektyw. Wśród postaci znajdują się między innymi prawniczka i ciotka Jasmine oraz detektyw. Postaci jest naprawdę dużo i być może na początku czujemy się nieco zagubieni, ale z czasem coraz bardziej interesują nas losy poszczególnych osób. Z ciekawością poznawałam bohaterów. Później, gdy znałam ich już bardziej, chciałam ich poznać jeszcze lepiej, a następnie koniecznie chciałam wiedzieć, co się
stanie dalej. Akcja w pewnym momencie tak bardzo nabiera tempa, że nie mogłam nadążyć z przewracaniem stron. Zabieg dotyczący tak licznych punktów widzenia ma też inne zastosowanie, o którym przekonacie się sami.
Postaci zostały dość mocno zróżnicowane, każda ma swoją historię, swoją motywację do działania. Jedne budzą naszą sympatię, inne niekoniecznie, ale żadna nie pozostawia nas obojętnymi. Decyzja o wprowadzeniu tak dużej liczby bohaterów mogła skończyć się różnie, ale ostatecznie autorowi udała się ta sztuka. Mimo objętości książki tempo akcji jest dość równe. „Leśna rzeka” nie pozwoli Wam się nudzić! A zakończenie najpewniej Was zaskoczy, dlatego śmiało sięgnijcie po debiutancką powieść Marcina Adama, zwłaszcza jeśli lubicie kryminały.
Autorka recenzji: Monika Matura
Tytuł: „Leśna rzeka”
Autor: Marcin Adam
Książkę można nabyć na stronie Księgarni Ridero.