Książka „Albo śmierć” autorstwa Andrzeja Wituszyńskiego stanowi beletrystyczny zapis rewolucji francuskiej. Zanim więc zajmiemy się recenzją, warto cofnąć się na kilka chwil do przeszłości i przypomnieć sobie tło tych wydarzeń.
Rewolucję francuską datuje się na lata 1789-1799. W okresie tym zachodziły zmiany zarówno w obrębie polityki, jak i społeczeństwa, najważniejsze było jednak obalenie monarchii Burbonów. Warto zaznaczyć, że przed rewolucją Francja była monarchią absolutną, a władca stanowił niejako uosobienie państwa. Rewolucję rozpoczęło zdobycie Bastylii, a następnie jej zburzenie.
Równie istotne jest to, że we Francji panował wtedy feudalizm, obecny w tym państwie jeszcze od czasów średniowiecza. Społeczeństwo francuskie było więc podzielone na stany. Mieliśmy do czynienia ze szlachtą, która cieszyła się sporą liczbą przywilejów. Była ona też zwolniona z wielu podatków. Kolejnym stanem było duchowieństwo, do którego należała spora ilość ziem uprawnych. Trzeci stan był najliczniejszy – należało do niego chłopstwo i mieszczaństwo. To właśnie ten stan płacił czynsze i daniny na rzecz Kościoła, króla i pana, którzy prowadzili wystawne życie – nie dziwi więc fakt, że utrzymujący ich stan miał w końcu dość.
Właśnie o obalaniu starego ładu opowiada książka „Albo śmierć”, która stanowi fabularyzowany zapis tamtych wydarzeń. Po świecie przedstawionym oprowadza nas kilku bohaterów, narracja prowadzona jest więc z różnych punktów widzenia. Spotkamy zarówno zwolenników rewolucji, jak i jej ofiary. Będziemy obserwować ich reakcje oraz przelaną krew, jak również ich refleksje czy przemiany. Nie są to bohaterowie czarno-biali ani też pozbawieni refleksji. Nie bez przyczyny mówi się, że rewolucja pożarła własne dzieci. To, co miało przynieść upragniony, nowy świat, okupione było morzem krwi.
Część bohaterów zaczyna zastanawiać się nad zasadnością zachodzących przemian. Postacie obdarzone zostały więc sporą dawką autorefleksji, choć oczywiście nie dotyczy to wszystkich. Tak, jak to bywa w prawdziwym życiu, każdy ma swoje zdanie, które nie ulega przemianie. Z zaciekawieniem obserwujemy losy bohaterów, części z nich kibicujemy, do części nam być może dalej, ale i tak chcemy poznać ich motywacje i ich zrozumieć. „Albo śmierć” prezentuje nam niejako rewolucję francuską od zaplecza, widzimy przelewaną krew, zabijanie winnych lub niewinnych, wyrzuty sumienia, satysfakcję – ot całe spektrum ludzkich emocji i uczuć. Bo mimo trwającej rewolucji ludzie próbowali żyć – na ile to możliwe – normalnie. Choć toczące się wydarzenia znacznie odbiły się na ich losach.
Rewolucja dostaje tu ludzkich twarzy i to twarzy zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Ludzi, którzy mają własne problemy, emocje, uczucia. W książce przewijają się zarówno realnie żyjące, jak i zmyślone osoby. Osadzone zostały we wspólnej historii, co stanowi ciekawy zabieg. Książka nie nudzi w zasadzie ani przez chwilę. Co jakiś czas towarzyszy nam też pytanie o to, czy rewolucja jest dobra, czy zła. Zadajemy je sobie, obserwując zachodzące wydarzenia.
„Albo śmierć” Andrzeja Wituszyńskiego to książka dla miłośników historii, zwłaszcza francuskiej, ale i tych, którzy lubią wciągające powieści z wątkiem historycznym w tle.
Autor recenzji: Monika Matura
Tytuł: Albo śmierć
Autor: Andrzej Wituszyński
Książkę można zakupić na stronie Księgarni Ridero