Każdy, kto szuka w sieci informacji na temat self-publishingu, wcześniej czy później trafi na blog Bartosza Adamiaka. Jego autor przeprowadził niedawno wywiad z założycielem Ridero, Aleksandrem Kasyanenko. Wyszła z tego arcyciekawa rozmowa dwóch pasjonatów innowacji, technologii i rozwoju rynku wydawniczego!
Bartosz Adamiak: Co takiego ma Ridero.pl, że wierzy Pan w jego sukces?
Alexander Kasyanenko: Ridero to serwis, w którym użytkownik sam, bezpłatnie, przygotowuje swoją książkę do druku lub do opublikowania jej jako e-book w e-księgarniach. Wystarczy załadować tekst, wybrać font i okładkę. Przygotowanie książki z naszym serwisem może trwać naprawdę tylko kilka minut.
Wróćmy jednak do podstaw, czyli do tego, jak wygląda dzisiaj rozkład sił na rynku wydawniczym z punktu widzenia autora. Z jednej strony – triumwirat: autor-wydawca-sprzedawca, z drugiej – czytelnik, czyli nabywca. Ostatnimi czasy w owym triumwiracie dominującą pozycję zajmował wydawca: to on otrzymywał rękopis od autora i to on dyktował ceny sprzedawcom. Ale wraz z pojawieniem się Amazona sytuacja uległa zmianie i pierwszą pozycję zajmuje sprzedawca: to właśnie on dyktuje teraz ceny, coraz częściej jest też wydawcą, a nawet pozwala autorowi na sprzedaż swoich książek na lepszych warunkach niż u wydawcy.
Całość wywiadu znajdziecie tutaj.
Polecamy!
zerknijcie na to, nie wiem ile w tym prawdy http://pawelpollak.blogspot.com/2016/05/w-labiryntach-ridero-czyli-gdzie-wsiaka.html
Dziękujemy, znamy temat. 🙂 Naturalnie nie ze wszystkim się zgadzamy, ale szanujemy prawo użytkowników do krytycznych opinii. Jak do tej pory to pierwszy taki krytycznych głos, a zadowolonych autorów książek opublikowanych dzięki Ridero jest dużo, dużo więcej. 😉