Podróżowanie to przede wszystkim przygoda, która otwiera przed nami nowe horyzonty i pozwala odkrywać nieznane dotąd miejsca. Jesteśmy pewni, że większość z Państwa zaczęła się już zastanawiać, gdzie pojechać na tegoroczne wakacje. Wybór odpowiedniego celu może okazać się trudny, biorąc pod uwagę bogactwo krajobrazów, kultur i atrakcji na całym świecie.
Każdy kraj ma swoje unikalne miejsca i oferuje niezapomniane doświadczenia: od egzotycznych plaż po kamieniste góry, od tajemniczych dżungli po malownicze jeziora. Zatem jak podjąć decyzję, gdzie się udać?
Pomóc może w tym Państwu para podróżująca od 2011 roku – Agata Siciak i Jakub Strzelecki, która cały czas spełnia swoje marzenia o przeżywaniu niezwykłych przygód, a przy okazji także tworząca projekt EkstraMisja. Do tej pory Agata i Jakub byli w 30 krajach na 3 kontynentach i od 2021 roku są nomadami cyfrowymi, vanlifersami mieszkającymi na stałe we własnoręcznie przerobionym domu na kółkach – minivanie. Większość roku para spędza poza Polską, a podczas swoich podróży zwiedza różne kraje, poznając ich kulturę, kuchnię czy po prostu podziwiając piękne krajobrazy.
Z polecenia doświadczonych podróżników
Faworyci: Norwegia i Turcja
Norwegia oferuje niesamowite, niemal baśniowe krajobrazy. Jesteśmy zdania, że do Norwegii jedzie się przede wszystkim, by podziwiać to, co stworzyła Matka Natura. Długo nie zapomnimy widoku Lofotów, stąpania po wystającej ponad urwiskiem półce skalnej zwanej Językiem Trolla, huku ogromnych wodospadów czy pływania dmuchanym kajakiem po fiordach. Sama stolica Norwegii ma również wiele do zaoferowania i bardzo się nam spodobała, choć stronimy od dużych miast i wybieramy raczej miejsca bliżej natury.
Turcja z kolei urzekła nas mnogością smaków, różnorodnością krajobrazów i – co tu kryć – atrakcyjnymi, bo niskimi kosztami życia. W tym kraju zaznaliśmy nigdzie indziej niespotykanej do tej pory życzliwości, otwartości na drugiego człowieka.
Vanlife: wolność podróżowania i odkrywania niezwykłych miejsc
Jako samozwańczy ambasadorzy życia w stylu vanlife polecamy wybrać się na tygodniowy wypad kamperem do któregoś z bliższych krajów. Dla osób zainteresowanych tą formą spędzania wolnego czasu stworzyliśmy gotowy planer 6-dniowej podróży po wybrzeżu Hiszpanii. Można dolecieć tanio do Alicante, wypożyczyć tam kampera lub inny „dom na kółkach” i spróbować tego sposobu na poznawanie świata. W planerze znajduje się spis miejsc wartych odwiedzenia, knajpek, gdzie można smacznie zjeść, oraz konkretnych punktów na mapie kraju, gdzie możliwe jest zaparkowanie na noc całkowicie za darmo.
City breaks: krótkie wypady, wielkie odkrycia
Jeśli ktoś nie dysponuje zbyt długim urlopem, a chciałby mimo wszystko wyjechać do innego kraju i zmienić nieco otoczenie, Agata i Jakub polecają tzw. city breaks, czyli krótkie wypady do popularnych miast. Według pary idealnie nadadzą się do tego Wiedeń, Barcelona czy choćby Gibraltar. Do większości dużych miast Europy dolatują z Polski tanie linie lotnicze, więc przy odrobinie szczęścia i elastyczności można pozwolić sobie na podróż bardzo niskim kosztem.
Polska w objęciach natury
Zdaniem podróżników sama Polska oferuje bardzo dużo. Wystarczy przejechać się choćby wzdłuż autostrady A4. W jej pobliżu znajduje się mnóstwo ciekawych miejsc. Wiele z nich para wymieniła w e-booku pt. „Pasmo atrakcji”. Dla bardziej aktywnych, ceniących sobie kontakt z naturą Agata i Jakub przygotowali listę ciekawych kierunków do odwiedzenia. Znaleźć je można w „Polsce na weekend”.
Kluczowe zasady podróży
Agata i Jakub przede wszystkim zalecają przed wyjazdem – czy to do któregoś z polskich miast, czy do innego kraju – by pamiętać, że każda podróżująca osoba jest gościem.
W czasie podróży chyba najważniejsza jest empatia i świadomość tego, że mijani na ulicy ludzie są tacy jak my – mimo że mogą wyznawać inną religię, mieć inny kolor skóry. Musimy zadać sobie pytanie, jak sami chcielibyśmy być traktowani, i w taki sam sposób podchodzić do drugiego człowieka.
– Agata i Jakub –
Podróżnicy ze stażem
- Sama para stara się zawsze wtopić w otoczenie, szanować inną kulturę, nie zakłócać spokoju mieszkańców danego miejsca.
- W dobie internetu informacje o różnych zakątkach świata każdy może znaleźć w kilka sekund, nawet z poziomu smartfona. Dobrze jest więc wykorzystać to narzędzie, by dowiedzieć się czegoś więcej na przykład o kraju, do którego się wybieramy.
- Warto sprawdzić także, jakie panują tam zwyczaje, jakie zachowania nie są tolerowane.
W poszukiwaniu wolności: przygody cyfrowych nomadów
Od kilkunastu lat wspólnie przemierzamy świat. Na swoim koncie mamy choćby pięciomiesięczną podróż rowerową z Polski do Grecji i z powrotem. Od ostatnich 2,5 roku zmieniliśmy nasz schemat życia – zrezygnowaliśmy z etatów, wyprowadziliśmy się z trzypokojowego mieszkania w mieście. Zmęczeni rutyną postanowiliśmy spróbować swoich sił w podróży na pełny etat.
Kupiliśmy za 2000 złotych japońskiego minivana z 1996 roku, zabudowaliśmy go w środku (wstawiliśmy łóżko, stworzyliśmy przestrzeń do życia w ciągu dnia). Ruszyliśmy na kilka miesięcy do Hiszpanii, zwiedzając po drodze między innymi Francję, Belgię czy Niemcy. Chcieliśmy sprawdzić, czy taki tryb życia nam odpowiada. Okazało się, że kompletnie wciągnęliśmy się w vanlife. Postanowiliśmy ruszyć na północ Europy.
W ciągu kolejnych miesięcy odwiedziliśmy Szwecję, Norwegię, Finlandię oraz Estonię, Łotwę i Litwę. Po krótkim pobycie w Polsce ruszyliśmy do Turcji, Armenii oraz Gruzji. Łącznie w tych krajach spędziliśmy ponad pół roku. Pod koniec 2022 roku ponownie wróciliśmy na kilka miesięcy do Turcji, a od lutego do połowy czerwca tego roku przemierzaliśmy Grecję. Najbliższe tygodnie upłyną nam na podróży między innymi przez Albanię, Czarnogórę oraz Bośnię i Hercegowinę.
Podróże Agaty i Jakuba można śledzić na profilach w social mediach – bieżące wiadomości z drogi para publikuje w formacie stories na Instagramie oraz Facebooku.
Podróżnicy o self-publishingu
Riderò: Kiedy rozpoczęła się Państwa przygoda z pisaniem? Co zmotywowało Państwa do napisania pierwszej książki?
Agata i Jakub: Od 2016 roku prowadzimy bloga EkstraMisja.pl, w którym pokazujemy ciekawe miejsca warte odwiedzenia, dzielimy się swoimi doświadczeniami z podróży. Przez wiele lat był to jedyny kanał komunikacji z osobami obserwującymi nasze przygody. Później zdecydowaliśmy się zacząć publikować relacje z podróży w social mediach – najpierw na Facebooku, po jakimś czasie również na Instagramie.
Mniej więcej na początku 2020 roku zauważyliśmy, że na blogu zebraliśmy naprawdę dużą liczbę wpisów. Postanowiliśmy przekształcić je na coś bardziej przystępnego dla czytelnika, bez konieczności przeklikiwania się przez kolejne strony bloga, by poznać dalszą część historii z podróży. Tak powstała nasza „Pierwsza wyprawa rowerowa”. Pokazaliśmy tam, jak wyglądały nasze przygotowania w 2017 roku do pierwszej „poważniejszej” wyprawy. Czytelnik może zobaczyć, jak staraliśmy się najniższym kosztem odbyć podróż rowerową po polskim wybrzeżu.
W podobnym stylu zaczęliśmy wydawać późniejsze relacje z podróży – backpackerskich do Gruzji, kamperowych wypraw do Hiszpanii czy po Europie Północnej. Chcieliśmy pokazać, jak wyglądało nasze życie codzienne najpierw na rowerach, a później na 3 metrach kwadratowych naszego „domu na kółkach”.
Riderò: Jakie korzyści widzą Państwo w self-publishingu? Czym w zasadzie jest dla Państwa pisarstwo?
Agata i Jakub: Dla nas tworzenie kolejnych publikacji jest sposobem na złapanie kontaktu z osobami, które podobnie jak my lubią podróżować. Dodatkowo zawsze staramy się pokazać, że aby zwiedzać świat, nie trzeba posiadać fortuny. Czasami wystarczy stary plecak, rower za 300 złotych czy samochód za 2000 złotych z własnoręcznie wykonaną zabudową. Chcemy, aby taki przekaz szedł w świat. I self-publishing doskonale się do tego nadaje.
Możemy w prosty i szybki sposób stworzyć e-book o dowolnej tematyce – w naszym wypadku o tanim podróżowaniu czy ciekawych miejscach do odwiedzenia. Bez względu na to, czy jest to kilku- czy kilkusetstronicowa publikacja. Czytelnik dostaje wszystko bardzo schludnie zapakowane.
Jesteśmy osobami, które wolą samodzielnie wykonać większość rzeczy. Nawet gdyby miało to trwać dłużej. I z pewnością samodzielne wydawanie swoich książek się w to wpisuje. W związku z tym, że w self-publishingu jesteśmy sami sobie kapitanem, sterem i okrętem, możemy sobie pozwolić na napisanie książki czy e-booka od początku do końca zgodnie z naszą wizją.
Riderò: W jaki sposób samodzielnie promują Państwo swoją twórczość? Czy warto rozmawiać o swoich książkach ze społecznością?
Agata i Jakub: W związku z tym, że posiadamy społeczność zgromadzoną wokół naszego projektu EkstraMisja w social mediach, wykorzystujemy te kanały do promowania naszych publikacji. Jeśli nadarzy się taka okazja, przy pomocy stories na Instagramie oraz relacji na Facebooku informujemy o możliwości zakupienia e-booków w naszym sklepie.
Dodatkowo osoby odwiedzające naszego bloga trafiają przy okazji również na nasz sklep internetowy, w którym dostępne są wszystkie nasze e-booki.
Jesteśmy osobami, które niekoniecznie chcą „wyskakiwać z lodówki” i chwalić się na każdym kroku swoimi produktami. Cenimy sobie przede wszystkim subtelną, niezbyt natarczywą promocję. I tego samego oczekiwalibyśmy od innych. Naszym zdaniem każdy autor powinien jednak sam dostosować intensywność promocji do własnego grona odbiorców. Każda grupa skupiona wokół jakiegoś tematu ma wszak swój własny sposób komunikacji i warto wziąć je pod uwagę, szykując promocję swoich książek.
Riderò: Czy Państwa zdaniem serwis Riderò ułatwia proces wydania książki?
Agata i Jakub: Serwis Riderò jest platformą, która zdecydowanie ułatwia proces wydawania własnych publikacji. Tak jak wspomnieliśmy wcześniej, w prosty sposób można stworzyć e-booka czy wydrukować książkę. Wystarczy wkleić linki do wpisów z własnego bloga albo przesłać przygotowany dokument. System w kilkanaście sekund złoży książkę. Później wystarczy przeczytać wszystko, sprawdzić, czy zdjęcia są prawidłowo umiejscowione, ewentualnie wybrać inny szablon tekstu. Następnie pozostaje tylko czekać, aż całość zostanie zatwierdzona przez pracowników Riderò, i w ciągu kolejnych dni e-book ląduje na „wirtualnych półkach” znanych i często odwiedzanych księgarni internetowych.
To, co nas także cieszy w pracy z systemem Riderò, to fakt, że to czytelnik wybiera, czy chce kupić e-booka, czy woli wersję drukowaną. My, z racji życia w drodze, wybieramy e-booki. Jednak wiemy, że wiele osób lubi fizyczny kontakt z książkami, ich zapach, możliwość dotykania papieru. Dlatego dla niektórych publikacji dodaliśmy możliwość druku na żądanie. Ta opcja jest dla nas bardzo wygodna – nie musimy magazynować nigdzie naszych wydrukowanych książek, a co za tym idzie – generować kosztów. Książka jest drukowana dopiero w momencie wyrażenia takiej chęci przez czytelnika.
W związku z tym, że jesteśmy osobami w ciągłym ruchu i bardzo rzadko bywamy w Polsce, możliwość wydania książki przez Internet, bez konieczności odwiedzania wydawcy, jest dla nas ogromnym ułatwieniem.