„Przerwany bieg o życie” [RECENZJA]

Historie ludzkiego życia bywają idealną kanwą dla książkowej fabuły. Z podobnym przypadkiem mamy do czynienia w powieści „Przerwany bieg o życie”. Tu losy żyjących niegdyś ludzi splatają się z fikcją, tworząc wciągającą mieszankę.

Głównym bohaterem recenzowanej przeze mnie powieści jest Rafał Skotnicki – chłopak, który pechowo pojawił się w złym miejscu i czasie. Idąc w odwiedziny do dawnego przyjaciela, staje się świadkiem morderstwa i ponosi niezasłużoną karę. Los jednak da mu jeszcze jedną szansę i pozwoli cieszyć się życiem. Czy bohater dobrze ją wykorzysta? Tego dowiemy się z książki.

To właśnie przede wszystkim Rafałowi będziemy towarzyszyli podczas lektury. Obserwujemy go jednak z boku, dlatego czasami będziemy też druhami innych postaci. Z tej przyczyny wiemy więcej niż protagonista. Zarówno główna postać, jak i towarzyszące jej osoby nie należą do jednowymiarowych. Trudno tu poprowadzić linię, która pozwoliłaby na „czarno-biały” podział zachowań postaci czy ich charakterów. Bohaterowie poprzez szereg swoich decyzji wystawiają się na ciężkie próby, a ich wybory nie zawsze są godne pochwały. Jednak dalecy jesteśmy od osądzania ich, są to bowiem błędy bardzo ludzkie i zazwyczaj niewynikające ze złej woli. Trzecioosobowa narracja pozwala obserwować bohaterów i samodzielnie wyrobić sobie o nich zdanie. Narrator płynnie przeskakuje między postaciami i miejscami zdarzeń.

Na uwagę zasługuje również rola, którą w powieści odgrywa przyroda. Natura często towarzyszy bohaterowi – czasami go chroni, innym razem dodaje wydarzeniom dramatyzmu. W późniejszym czasie akcji z pewnego powodu postać będzie też w znacznej mierze zależna od warunków atmosferycznych. Także obecność konia jest w tej powieści istotna. Główny bohater uwielbia jazdę konną, która stanowi dla niego sposób na relaks, ale i formę ucieczki.

Autor w posłowiu uchyla nam rąbka tajemnicy dotyczącej powstawania książki. Otóż inspiracją dla niej były w pewnej mierze zasłyszane w młodym wieku opowieści. Stąd w roli bohaterów odnajdziemy również dziadków pisarza. Autor wyjaśnia też, co motywowało go do pisania – chciał zostawić po sobie ślad. Zwierza się też z tego, w jaki sposób chciał ukształtować powieść. W moim, jako czytelnika, odbiorze w pełni udało mu się to osiągnąć: faktycznie stworzył bohaterów wielowymiarowych o odmiennych charakterach. A emocje, które nam towarzyszą, są tak różnorakie, jak dziejąca się historia. Umiejętnie prowadzona narracja pozwala nam wciągnąć się w wir wydarzeń. A akcji jest tu sporo.

Sięgając po „Przerwany bieg o życie”, kompletnie nie wiedziałam, czego się spodziewać. W akcję wchodziłam powoli, metodycznie, badając grunt. Jednak nie trwało to zbyt długo i w końcu sama nie wiem, kiedy przepadłam, nie mając już nic do powiedzenia. Za sprawą wartkiej akcji i ciekawych, niebanalnych bohaterów na kilka chwil przeniosłam się do przeszłości i wraz z postaciami toczyłam walkę, częstokroć o życie.

Dodatkowego smaczku powieści dodaje fakt, że historia toczy się na początku ubiegłego wieku – w tle pobrzmiewają więc jeszcze echa walk związanych z pierwszą wojną światową. To naprawdę ciekawa powieść i chociaż w pewnym aspekcie to fikcja, czasami czujemy się, jakbyśmy przeżywali coś na kształt autentycznej historii. Myślimy wtedy, że świat wcale nie zmienił się aż tak bardzo, a niesprawiedliwość towarzyszyła ludziom od zawsze.

Autorka recenzji: Monika Matura
Autor: Edward Reymont Kręgielewski
Tytuł książki: „Przerwany bieg o życie”
Książkę można nabyć na stronie naszej Księgarni

Leave a Comment