E-book
7.35
drukowana A5
16.41
Słowa bezdźwięczne

Bezpłatny fragment - Słowa bezdźwięczne


5
Objętość:
72 str.
ISBN:
978-83-8104-645-9
E-book
za 7.35
drukowana A5
za 16.41

nie jestem

poetą

plotę tylko

słowa

bym mógł

usłyszeć

szept

liści

które jesień

pocałowała

szronem

poezja

sprzedaż

części

wszechświata

wiersze

dojrzewają

powoli

nabierając kształtów

rodzą się

w słowach

a teraz trwają

swoim własnym

czasem

jest gdzieś

takie miejsce

gdzie nie usłyszysz

poety i filozofa

muszą

wystarczyć

zdjęcie

i prosta

melodia

słowo

jeżeli powiem

jedno za dużo

nie zrozumiem

niczego.

myśl

zapaliła się

odległą gwiazdą

by rozdzielić

swym ostrzem

słowa

zgasła

pod przymkniętą

powieką

rozmyślanie (I)

usiadłem w cieniu

by zobaczyć

narodziny

drzewa

pod palcami

czuję

ciepłą wilgoć

jego kołyski

czekam…

sens

nie potrafię

odpowiedzieć

na najprostsze

pytania

kim jestem

i po co przychodzę

ale w każdym

odblasku

szukam wciąż

ciebie

wiedza

na krawędzi

istnienia

drga kropla

spróbuj

się jej napić

ugasi

pragnie

prawda

przyszedłeś do mnie

z kwitnącą

gałązką jabłoni

i powiedziałeś

„popatrz znów

dzisiaj ktoś

chodził

po drzewach”

piękno

w swojej dłoni

ukryłem kwiat,

nie chciałem

aby ktoś inny

zobaczył

jego zbyt dosłowną

nagość

dobro

usiedliśmy w sadzie

oparci o siebie plecami

opowiadałeś

o owocach

ukrytych

w każdym kwiecie

ambicja

jak ziarnko

piasku

leżę i czekam

na falę

która

mnie zabierze

tak bardzo

chcę budować

nowe lądy

czas (I)

potęgą natury

niesiony

upadłem

promieniem słońca

ogrzany

czekałem

muśnięty falą

ożyłem

w ręku

dziecka

tysiącami słów

stwarzam

nowe światy

a przecież

wystarczy wyjść

dotknąć kamieni

i zobaczyć

słońce

kilka kresek

na białym papierze

stworzyć może

nowe światy

opisać

doskonałą symetrię

kryształu

lub zapytać

o ciebie

fizis

zasłuchany

usiadłem

by znaleźć nazwę

dla cząstki

którą zobaczyłem

w promieniach zachodzącej

gwiazdy

zapomniałem

o liściu

jaki spadł mi

na ramię.

spokój

usiedliśmy na brzegu

słuchając

szumu fal

i szmeru piasku

nie liczyliśmy

chwil

odpoczynku

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 7.35
drukowana A5
za 16.41