E-book
14.7
drukowana A5
36.68
Pożegnanie z przeszłością

Bezpłatny fragment - Pożegnanie z przeszłością

Wierszem pisane


Objętość:
120 str.
ISBN:
978-83-8126-618-5
E-book
za 14.7
drukowana A5
za 36.68

Gdy opuściłeś moje serce

Stało się ono puste i pełne znienawidzonych uczuć

Pomyśleć że kiedyś Ciebie nimi darzyłam

Gdy moje serce Cię ujrzało dojrzało

Zaczęło bić coraz mocniej i szybciej

Lecz gdy kwiat zwiendł bez wody

Tak moje serce zwiędło bez Ciebie

Moje serce, tylko moje

Zaczyna bić coraz wolniej

Nie równym rytmem

Nie może żyć bez Ciebie

Moje serce

Tylko moje przestaje bić

Szukałam

Szukałam

Wszędzie dookoła

Szukałam

Kogoś kogo pokocham

Znalazłam

Lecz

Znów zgubiłam

Odszedłeś z inną

A ja pozostałam

Mówiłeś — Przepraszam

Mówiłeś Kocham Cię

Lecz słowa uleciały

Mówiłeś Przepraszam

Lecz te słowa pusto brzmiały

Mówiłeś Kocham Cię

Lecz o te inne dbałeś

Mówiłeś Przepraszam

Lecz dalej kłamałeś

Mówiłeś już nigdy więcej

Lecz nie przysięgałeś

Mówiłeś liczysz się tylko Ty

Lecz stale kłamałeś

Przepraszam to tylko słowo

Znaczące tyle co nic

Przepraszam to tylko gest

Znaczący tyle co nic

Bo nie ma Ciebie

Siedzę sobie cicho w domu

Tęsknie, bo nie ma Ciebie

Chciałabym tak wiele Tobie powiedzieć,

Ale nie mogę, bo nie ma Ciebie

Ma dusza znalazła ukojenie, zrozumiałam wiele

Chciałam powiedzieć

Lecz zabrakło Ciebie

Szukałam tak daleko…

Ty byłeś tak blisko

Choć wyjechałeś na krótko

Czuję jakby to była wieczność

Popadłam w bezkresną nicość

Wiele słów napisałam

Nie oddały tego co zamierzałam

Będąc sobą

Tylko z Tobą

Niby Jesteś

Niby jesteś

Niby blisko

Niby kochasz

Niby wszystko

Niby zawsze — Lecz…

Teraz Cię nie ma

Nie jesteś już blisko

I już nie kochasz

Ponad wszystko

Już nie ma nas

Jesteś Ty i jestem Ja

Rozdzielił nas czas

Otwórz oczy

Nie wiem za co Kocham Cię

Zapytać o coś boję się

Nie chcę usłyszeć nie

Próbuję zapomnieć Cię

Może mi pomożesz, znikniesz…

Ja już nie mogę Cię widzieć

Wiesz, że moja miłość istnieje

Ale chyba się z tego śmiejesz

Z miłości do Ciebie

Nic już nie będzie

Chyba, że otworzysz oczy

Zobaczysz mnie…

Ale to tylko marzenie

Czekające na spełnienie

Pragnę

Tak pragnę Cię dotknąć

Tak pragnę Cię pocałować

Tak pragnę powiedzieć Ci kocham

Jednak nie mogę

Jesteś za daleko

Nie widziesz

Nie chcesz widzieć

I nie zobaczysz

Tego co do Ciebie czuję

Omijasz mnie jak stary mebel

Jak niepotrzebną nikomu szmate

Jednak nadal Cię kocham…

…„I dla Ciebie podetnę żyły

Każda jedna kropla krwi to jeden dzień bez Ciebie”…

Zdjęcie ukochanej

Patrzysz z wiarą

W te oczy

Zielone

I toniesz

W nich

Wpatrujesz się wytrwale

Lecz on odwraca wzrok

Podążasz za nim

I widzisz…

Że patrzy na…

Zdjęcie ukochanej

Chcę

Zobaczyć Ciebie chcę

W ramiona wtulić się

Chcoćby osatni raz

Powiedzieć co czuję

Lecz znów milczę

A Ty nie tulisz mnie

Obok Ciebie nie ma mnie

A gdy już jestem

Milczę ja

Milczysz Ty

Serce płacze

Za maską skrywam się

Słowa, które doganiają mnie

Słowa, które doganiają mnie

Zdania, ranią wciąż

Szczęście, które obraca się w proch

Nigdy nie kochałeś mnie

Dziś już wiem

Wybaczam choć w sercu żal

Może to wszystko kłamstwo

Może to tylko sen

który zaraz skończy się

Bo ja chyba wciąż…

Na horyzoncie

Na horyzoncie ciemne chmury gromadzą się

Wiem skąd nadciągają tu

Wiem to — słońce w moim sercu jest

Nienawidzę, a jednak kocham

Niebo poszarzało mimo że odrobinę słońca znalazło

Ty raniłeś, ja wybaczałam

Do czasu

Gdy z inną Cię ujrzałam

Słowa

Słowa…

Wyprowadzają z równowagi…

Drażnią…

Irytują…

Smucą…

Wyciskają łzy…

Coraz rzadziej…

Rozweselają…

Ulgę przynoszą…

Coraz rzadziej…

Przynoszą porozumienie…

Zamykam się w sobie…

Coraz bardziej z każdym jego słowem…

Z Twoim słowem…

Odchodzę…

Odsuwam się…

Oddalam coraz bardziej…

Z każdym kłamstwem…

Odeszła

Zniknęły

Gdzieś tam

Nie wracają

Zatraciły się

Wyblakły kolory

Pozostały łzy

I ciągle nic

Odeszła

Nadzieja z nim

Potrzeba bliskości

Potrzeba bliskości

Odczuwalna tak

Jak cierń

Rani

Oddala

Przecina więź

Przynosi łzy

Rozpada się

Nie potrafię otworzyć się

Boję się, że znów mnie zrani

Przekręcam klucz

Wyrzucam gdzieś

Nikt już nie odnajdzie jej

Ja

Kiedyś pytałam

Co o mnie myślisz?

Odpowiadała cisza

Teraz pytam

Co o mnie myślisz?

Słyszę

Głupia

Beznadziejna

Idiotka

Zamknęłam

Nie zmieniłam się

Jednak

Zamknęłam w sobie

Zamknęłam się na świat

Na Ciebie

Gdy ktoś atakuje

Bronie się

Zapadam jeszcze głębiej

Nie wracam

Chyba, że na krótką chwilę

Czy kiedyś wrócę

Nie wiem

Prawda czy Kłamstwo

Dosyć kłamstw

Po raz ostatni zniszczyłeś mnie

Po raz ostatni płaczę przez Ciebie

Wyjawię o Tobie prawdę

Którą chowasz za oszczerstwami

Którą obracasz w kłamstwo

Prawdę która mnie niszczy

która dziś stanie się prawdą

Klucz przekręcony

Oczy…

Od dawna się nie śmieją

Nie wiem czy jeszcze potrafią

Serce…

Ciernie obrastają

Ogrodnika tam zabrakło

Usta…

Język cięty mają

Tarczą słowną się zasłaniają

To one ciernie podlewają

W formie muru obronnego wzrastają

Zamknięta na wszystko pozostaję…

Klucz przekręcony

Na dno przepaści wrzucony

Boję się

Nie chcę już…

Otwierać się na ludzi

Pytam

Pytam Gdzie jesteś…

…odpowiada cisza

Pytam Co myslisz…

…odpowiada cisza

Pytam Czy kochasz…

Serce krzyczy NIE KOCHA!

Uczucia

Nadzieja — powoli ją tracę

Miłość — jakby zniknęła

Nienawiść — rozrasta się wokoło

Pozory — nie wiem czy potrafię zachować

Smutek — gdy znów się odwracasz

Sens życia — po cienkiej nitce stąpam

Wciąż tak bardzo się mylisz

Wciąż myślisz, że jestem na Ciebie zła

Wciąż tak bardzo się mylisz

Jestem zła na siebie

A przykro mi przez Ciebie

Łzy same płyną po policzkach

Już mnie nie przytulasz

Nie całujesz

Może świadomie… a może nie

Nie tulisz całując w czoło

Nie jesteś taki jak dawniej

I teraz już nic

I teraz uciekasz

Udajesz że mnie nie widzisz

I teraz odchodzisz

Odtrącasz mnie

Pamiętasz

Pamiętasz tamte dni

Byliśmy szczęśliwi

Żyliśmy beztrosko

Z dnia na dzień

Śmiejąc się

Nie pytając o jutro

Nikt nikomu

Nie ubliżał

Nie miał za złe

Nie zazdrościł

Nie znał żalu

Kochał szczerze

I oddanie

Ty — On

Spotkałam Ciebie — wkroczyło szczęście

Poznałam jego — wkroczyła niepewność

Tak zaskakuje i miesza w głowie

Pragnienia pogubiła

Zamęt wprowadziła

Kogo kocham

Kogo lubię

Z kim to życie spędzić muszę

Smutna historia

Nierozwiązane sprawy

Ciągłe dylematy

Ciągłe rozmyślenia

Nie kończące się pytania

Krótkie odpowiedzi

Nie potwierdzające pytania

Ciągłe zgadywania

Nie kończące się pytania

Gdzieś po drugiej stronie rzeki

Smutna historia

O mnie

O nim

Ktoś

Ktoś mnie kiedyś zranił

Ktoś mnie zdradził

Ktoś mi prawdy nie powiedział

Nóż w plecy wbił

Nie raz

Nie dwa

Lecz jest ktoś

Kto pomoże mi to przetrwać

Zapomnieć

Dlaczego

Dlaczego

by zrozumieć

…jak kogoś kochamy…

...musimy tą osobę stracić…

Dlaczego

…ta strata tak bardzo boli…

Dlaczego

…ktoś wciąż odchodzi…

Wiem to

Wiem to…

Nie zrozumiesz mnie

Wiem to…

Inna niż ten świat jestem

Wiem to…

Czuję

Słyszę

Widzę

Wiem to…

Jestem inna

Niezrozumiana

Martwa choć żywa

Jestem inna

Ty — Ja

Gdy Ty odchodzisz — Ja pozostaję

Gdy Ty coś mówisz — Ja słucham

Gdy Ty się smucisz — Me serce pęka

Gdy się śmiejesz — Ja śmieje się z Tobą

Gdy Ty uciekasz — To chcę Cię zatrzymać

A gdy Ja uciekam — chwytasz mnie

Obejmujesz

Całujesz

i szepczesz

Kocham Cię

Coś powiedzieć

Coś powiedzieć

Coś zataić

Kto wie kiedy zrobić co

Kogoś kochać

Kogoś lubić

Komuś serce oddać dziś

Życie to mieszanka

Moje życie to mieszanka

Dobra i zła

Smutku i radości

Początku i końca

Szczytu i dna

Nieba i piekła

Życia i śmierci

To żywioł

Którego nie da się pokonać

Tęsknota

Gdy tak daleko jesteś ode mnie

Ja płaczę i ciągle o Tobie marzę

Gdy tak pokochać zdążyłam Ciebie

A Ty mówiłeś, że i Ty mnie kochasz

I znów nadeszła pora rozstania

Smutki, żale i rozważania

Żale do czasu, że biegnie jak rzeka

I smutki w mym sercu, że nie ma Ciebie

I rozważania o tym co było

I marzenia o tym co będzie

Lecz tego nie wiem, bo jeszcze nie było

Bo tego nie wiem, bo jeszcze nie było

Bo czas ten płynie szybko jak rzeka

Gdy przy mnie jesteś

A gdy Cię nie ma

To płynie wolno, jakby nie istniał

A zegary na całym świecie przestały tykać

Tęsknota spowalnia czas

A miłość go nakręca

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
za 14.7
drukowana A5
za 36.68