E-book
Bezpłatnie
drukowana A5
11.4
drukowana A5
Kolorowa
30.95
POEZJA moja

Bezpłatny fragment - POEZJA moja

Pierwsze Spotkanie


5
Objętość:
47 str.
ISBN:
978-83-8126-840-0
E-book
Bezpłatnie
drukowana A5
za 11.4
drukowana A5
Kolorowa
za 30.95

Pobierz bezpłatnie

1. Lata 90-te

„Rzeka” 1993

Poczuła woń kwiatów w swoim pokoju,

Nie chciało się wstawać — leżała w spokoju.

Jej matka mówiła, że coś jej przysłano,

A ona mówiła, że weźmie to rano.

Pachniały cudownie, przy łóżku tuż stały,

Czerwone, świeżutkie i moc w sobie miały.

To On musiał przysłać, bo o niej wciąż marzył,

Prawdziwą miłością dziewczynę tą darzył.

A ona lubiła, gdy ktoś za nią szalał,

Taki charakter już serce jej zalał.

Bawiła się jego uczuciem wspaniale,

On prosił i błagał i kochał ją dalej.


Aż kiedyś przestała kwiaty dostawać

I poszła wreszcie z nim porozmawiać.

Nikt drzwi nie otwierał, więc chciała już wracać,

Lecz wyszła sąsiadka, zaczęła rozpaczać.

O jakiejś tragedii wciąż nawijała

I przy tym bardzo głośno szlochała.


Aż wreszcie przyszli jego rodzice,

Oboje się trzęśli w straszliwej panice.


A rzeka płynęła sobie cichutko,

Wysoko ponad nią most stary z budką.

Lecz wcześniej coś wpadło z pluskiem straszliwym,

A za tym jej zdjęcie swym ruchem leniwym.

Jej zdjęcie spłynęło z prądem tej rzeki,

Uspokoiła się woda na wieki.

Rybacy znaleźli przy brzegu ciało,

Na pogrzeb przyszło ludzi niemało.

I ona tam była i rzewnie płakała,

Okropnie czynów swych żałowała.

Zdarzenia do tyłu cofnąć by chciała,

Lecz się nie dało, więc rozpaczała.

Nagrobek czarny i krzyż niklowany

Błyszczał na słońcu jak skarb malowany.

Ona nosiła żałobę krótko,

A rzeka płynęła sobie cichutko…

„Gwiazda Miłosna” 1993

Wieczorem na niebie gwiazda świeciła,

Jak blask Twoich oczu Violetto miła.

Patrzyłaś na gwiazdę tęskniąc okropnie,

Ktoś w Stanach też patrzał na nią samotnie.

W tym właśnie momencie mrugać zaczęła,

Ponieważ uczucie Wasze pojęła.

Patrzeliście na nią oboje bez słowa,

Dwie łzy popłynęły po twarzach od nowa.

Dwie łzy tak odległe — uczucia dowodem,

Którego nie zniszczy rozłąka z narodem,

A także z najlepszą na świecie osobą,

Czyli wspaniała Violetto, z Tobą.

A gwiazda ta dla Was obojga wciąż mruga,

Wciąż czuwa nad Wami, a moc jej jest długa.

Oby Wam ona wiecznie świeciła,

Niech sprzyja Wam szczęście, miłość i siła.

Chcę życzyć Ci szczęścia wiecznego we dwoje,

By to co pokochasz zawsze było Twoje.

„Miłosne spotkanie” 1994

Dostrzegła to nagle w pierwszym spojrzeniu,

Gdy wzrokiem zmysłowym chłonęła to ciało,

Te oczy szare w samotnym cierpieniu

Zwrócone ku niebu jak jej się zdawało.


Znów stał na uboczu skrywając się w cieniu,

Uwagi nikt zbytnio nie zwracał na niego.

A Ona dostrzegła w tym smutnym spojrzeniu

Miłości potrzebę i życia wspólnego.


Przepływał myślami ocean istnienia,

Cieśniny życia, śmierci zatoki,

Radości niewielkie, ogromne cierpienia,

Głębie miłości i wspomnień uroki.


Lecz wzburzył się nagle ocean głęboki,

Wiry powstały i fale grzmiące,

Musiał opuścić myślowe uroki,

By zbadać przyczyny świat jego męczące.


Więc w rzeczywistość z bólem powrócił,

Wkroczył powoli w świat zaśmiecony,

Lecz było inaczej, to on go ocucił —

Impuls nieznany, opadły zasłony.


Wyczuwał czyjś wzrok na swojej twarzy,

Jakoby węgiel rozgrzany przyłożył

I rozmyślając co się wydarzy,

Odwrócił głowę i oczy otworzył.


Odczucie to było niesamowite,

Bo oto patrzało weń dziewczę wyśnione,

Włosy jej czarne i słońcem spowite,

Jakoby przez umysł poety stworzone.


Oczy jej cudne błyszczały młodością,

A lico jej gładkie, jak księżyc jest nocą,

Lśniące spokojem i niewinnością,

Jej brwi w blasku słońca cudownie się złocą.


I wnet się zrodziło w umyśle pytanie:

Podejść? Stać dalej? Zniknąć gdzieś w lesie?

Chciałby przemówić, lecz skąd pierwsze zdanie?

Zagubił się całkiem w tym dziwnym procesie.


Chciał, by na zawsze przy nim została,

A ona ruszyła już w jego stronę,

Spojrzenie zmysłowe, a ruchy jej ciała

Harmonią i wdziękiem na wskroś przesycone.


Chciał przed nią odkryć swój świat wymarzony,

Prosto w ocean swych myśli ją wciągnąć,

Pokazać do głębi czym jest przesycony,

Co w życiu najbardziej by pragnął osiągnąć,


Co jest dla niego największą wartością,

Dla jakiej idei żyć warto i umrzeć.

Odpowiedź brzmi: życie i świat jest miłością

I w imię miłości jest gotów śmierć ujrzeć.


Pokazał jej życia swojego zakątki,

Myśli największe, cudowne marzenia,

Takie są zawsze miłości początki,

Gdy jedno drugiego poznaje, ocenia…


I wznieśli się w górę szybując w przestworzach,

Świat zostawiwszy, nie martwiąc się niczym,

Pływając wspólnie w miłości morzach

Wiedli swe życie pełne słodyczy.


Nie mogli swobodnie oddychać bez siebie,

Z tęsknotą czekali na każde spotkanie,

Liczyli wspólnie gwiazdy na niebie,

Boleśnie znosili każde rozstanie.


Mijały im szybko chwile wspaniałe,

Wzajemna miłość i róże czerwone,

Rosły w potęgę na życie całe,

Miłością, szczerością na wskroś przesycone.

„Dla Violi 1” 1994

Często myślałem jak głupi byłem,

Że do rozłąki tej dopuściłem.

Mogły być nasze te lata stracone,

gdybyśmy zdjęli z oczu zasłonę.

Lecz przebieg wydarzeń dowodem jest na to,

Że czasem miłość zachować jest warto.

Myśleć i tęsknić, cierpieć i marzyć,

By później to wszystko się mogło wydarzyć.

Gdy zamknę swe oczy, wciąż widzę Twą postać,

I chciałbym na zawsze z Tobą pozostać,

I spędzić swe życie u Twego boku,

Wciąż kochać, szanować i nie bać się zmroku.

Bo razem można wiele dokonać,

Rozświetlić ciemności, trudności pokonać.

Więc podaj mi rękę i chodź w me ramiona,

Niech naszej miłości nikt nie pokona.

Przeczytałeś bezpłatny fragment.
Kup książkę, aby przeczytać do końca.
E-book
Bezpłatnie
drukowana A5
za 11.4
drukowana A5
Kolorowa
za 30.95

Pobierz bezpłatnie